e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

agniecha1985 napisał(a):

Wada po jakimś czasie się pojawiła, lekarza nazwiska nie pamiętam, niestety. Najpierw byłam na wizycie kwalifikacyjnej, czy w ogóle mogę przejść taki zabieg, bo ponoć nie w każdej wadzie da się go zrobić. Zobacz tą klinikę Optegra, może teraz tak się nazywa

agniecha1985 napisał(a):

ace napisał(a):

agniecha1985 napisał(a):

ace napisał(a):

czy ktoś z Was miał może robioną laserową korekcję wzroku? Polecacie? Cofnęła się Wam wada całkowicie? 

Ja miałam robioną jakieś 8 lat temu, przy wadzie sporej, bo -6-7, teraz mam połowki, choć rzadko ich używam. Jeśli miałabym robić to zrobiłam bym jeszcze raz, jestem zadowolona mimo, że trochę zostało tej wady.

a to 0,5 to nie wada Mnie obecnie wkurza, że jak rano wstaję z łóżka to nic nie widzę A gdzie robiłaś? Bo ja coraz bardziej się skłaniam

W Krakowie Intermedica, ale nie wiem czy to dalej jest, ja też już miałam tego dość    A zabieg był całkowicie bezbolesny i szybki 

agniecha1985 napisał(a):

ace napisał(a):

czy ktoś z Was miał może robioną laserową korekcję wzroku? Polecacie? Cofnęła się Wam wada całkowicie? 

Ja miałam robioną jakieś 8 lat temu, przy wadzie sporej, bo -6-7, teraz mam połowki, choć rzadko ich używam. Jeśli miałabym robić to zrobiłam bym jeszcze raz, jestem zadowolona mimo, że trochę zostało tej wady.

slonko365 napisał(a):

defed napisał(a):

joasiunia napisał(a):

ace napisał(a):

czy ktoś z Was miał może robioną laserową korekcję wzroku? Polecacie? Cofnęła się Wam wada całkowicie? 

Ja rozważałam, ale moja okulistka odradzała, powiedziała, że wady do zera się raczej nie zmniejszy (-9), więc odpuściłam. Skoro i tak miałam wylądować w okularach lub soczewkach, a jeszcze - nie daj Boże - miałyby się pojawić np. jakieś powikłania, to uznałam, że szkoda zachodu

i moja okulistka odradziła, bo mam za małą wadę (-0,75 oraz -2,25), więc nie do końca teraz rozumiem dla kogo są te zabiegi 

A moja mi doradzała, gdy miałam niezmienną od kilkunastu lat wadę -2,5 i -2,25, mówiła, że przy takiej wadzie która nie postępuje efekty są dobre, bo jest duża szansa, że wada nie wróci. Ale się nie zdecydowałam, z okularami i soczewkami da się żyć, a to jednak zawsze jakieś ryzyko. 

maa napisał(a):

wszędzie piszą, że zdobywają szczyt w stylu alpejskim - czyli bez tragarzy i tlenu oraz ze Tomasz nie miał ubezpieczenia. Więc radzę Tobie najpierw poczytać a potem pisać.

dla ułatwienia link

https://sportowef...a-w-takich-wyprawach

cb656 napisał(a):

stellasz napisał(a):

rozumień i szanuję, ale on walczy z tą górą 7 raz, i też należy się - szacunek
a to może troszkę przybliży człowieka https://wspinanie.pl/2013/02/gdzies-na-szczycie-gory-wszyscy-razem-spotkamy-sie-film-nanga-dream/   i pozwoli troszkę to marzenie zrozumieć ?

Rozumiem, co to są marzenia i rozumiem również, że ratownicy narażają się, bo chcą. Okej, ich wola.
nie lubię, gdy ktoś dla realizacji SWOICH marzeń naraża na niebezpieczeństwo INNYCH.

cb656 napisał(a):

ace napisał(a):

bruce napisał(a):

...paragon ma niecałe 50 zł. No to chcę dobrać coś przy kasie, porywam szybko tabletki na gardło...

nie chcę Cię martwić ale czy wszystkie leki nie są wyłączone z tej loterii?

No i zmartwiłaś koleżankę...
Wkurza mnie, że tak wiele robimy niechcący

bruce napisał(a):

Nie ma to, jak poranne zakupy w sklepie nieprzygotowanym na klientów - jestem rano w kaufie, biorę rzeczy z półki, w tym produkt promocyjny i lookam sobie uważnie, aby mieć paragon za 50 zł, by go zgłosić przy okazji w loterii, a kasjerka mi mówi, że ten produkt nie wchodzi", zleciały się inne - to samo, dzwonią po pomoc, dalej bez zmian, produkt odłożony. I paragon ma niecałe 50 zł. No to chcę dobrać coś przy kasie, porywam szybko tabletki na gardło, a tu awantura za mną, czemu ja kolejkę opóźniam. W autobusie znalazłam w gazetce telefon infolinii. 

poprostuanette napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

dzasmina napisał(a):

nie sądziłam, że kiedyś to nastąpi, ale rozumiem cudaczka. ja zazwyczaj noszę otwartą torebkę pcham do niej zakupy, papiery i co tam trzeba, więc muszę mieć do niej swobodny dostęp, a telefon musi mieć swoje miejsce. raz mi wyleciał z przegródki, wpadłam w panikę, że zgubiłam, dopiero jak przetrząsnęłam ten śmietnik, to go na dnie torebki znalazłam. z okazji nowego roku miałam tam zrobić porządek, ale... rozwaliła mi się tubka z klejem, a synek otworzył w niej pojemnik z brokatem i nawet mi się nie chce sprawdzać co przepadło.
hmm ale nic jeszcze nie zgubiłam, ani nikt nie skorzystał z zaproszenia nom, nie wiem czy to mnie nie wkurza

Jakiś chłopak mi napisał na fb,że znalazł tą moją receptę.Może się facet zlituje i za kasę na 4-pak dobrego piwa i mi ją wyśle,a jak nie to 50 zł pójdzie się...

serio robi problemy żeby oddać recepte? To po co napisał? Ja zgubiłam obrączke i zaręczynowy. napisałam na fb... Pani ją znalazła i nie chciała nic za to że ją oddała... proponowałam nagrode pieniezna a Ona ze nie. W koncu zgodziła się na zestaw herbat piemknie zapakowanych... ale chyba z 15 minut jua przekonywałam

mczarna napisał(a):

ace napisał(a):

coccinelle napisał(a):

ace napisał(a):

Czy Tyskie wysyła na maila jakieś potwierdzenie wysłania zgłoszenia? czy tylko info na stronie?

Jest zwrotka na @.

Dzięki. Kurcze to ja jej nie mam.

Ja 2 razy nie miałam...

cb656 napisał(a):

ziolko napisał(a):

przecież to zaproszenie dla złodzieja!!! 

Nie tylko, dlaczego?
To może być też zwykłe, towarzyskie zaproszenie do nawiązania pierwszego kontaktu.
Dajmy na to, dziewczę spotyka nieśmiałego, fajnego chopa. I chop z powodu nieśmiałości swej, nie jest w stanie organicznie podejść i zapytać:
- Te, lala, dasz mnie swojego numera telefona, cobyśmy mogliśmy kiedyś tam nawiązać nić pierwszego kontakta, jak poczuję, że mnie dusi zmora samotności?
Ale jak ten sam chop widzi otwartom torebkię, to zaraz sobie w gowie przekalkuluje, że to jest skierowana doń zachięta, by sobie tego numera wraz z iinemi danemi osobowemi sam był wzion bez gupiego pytania. Zgodem już ma: zgodom byo otwarcie tojebki przeca

coccinelle napisał(a):

ace napisał(a):

Czy Tyskie wysyła na maila jakieś potwierdzenie wysłania zgłoszenia? czy tylko info na stronie?

Jest zwrotka na @.

bruce napisał(a):

ace napisał(a):

Ja kiedyś też miałam fajnego Pana M. - zdarzało się że i zostawiał mi przesyłki pobraniowe w pickuppincie zakładając kasę za mnie. Tęsknie za nim... niestety teraz mam pana g... który najbardziej lubi płazy - bo tam zostawia wszystkie paczki z rejonu za jednym zamachem i nie musi nawet po sąsiadach ganiać...

Rozumiem... Wielka szkoda... 
A czemu?:

 pan g... który najbardziej lubi płazy 

bruce napisał(a):

ace napisał(a):

No jak dzwonił to mówił, że n zawsze wozi do 16 może przed 16... Ale jak na duże miasto, gdzie większość ludzi pracuje do 17 to bardzo słabo...

Jasne, że słabo! Jednak jeszcze popróbuj z nim samym, w "cztery oczy" (a raczej uszy) przez telefon ustalić. Ja mam z DPD takiego fajnego, że naprawdę: "do rany przyłóż". Wiele jednak zależy od człowieka. 

bruce napisał(a):

ace napisał(a):

No dzwoniłam i panienka mi powiedziała, że nie mają ustalonych godzin pracy... Dziwne...

A nie masz do tego "swojego" konkretnego (edit: np. zapisany numer w telefonie z poprzednich dostarczeń, kiedy do Ciebie dzwonił?)? Może z nim uda Ci się na spokojnie ustalić godziny dla Ciebie najwygodniejsze?