e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

Frama napisał(a):

Czy to możliwe, że konkursu Kamisa Smaki 25lecia nie było w bazie? Ktoś dzisiaj dodał:)
W takim razie całe forum powinno jeden wielki punkt karny, bo o wygranych nożach to tutaj chyba wszyscy pisali

Masza86 napisał(a):

krycha6337 napisał(a):

tarzan - chłopiec

delfinka101 napisał(a):

onlyrybka napisał(a):

Przepisy na bogactwo,  sms-y kilka razy dziennie 

Mi proponują udany sex i viagrę

madzia1-s napisał(a):

luko922 napisał(a):

olivkap napisał(a):

monkakk napisał(a):

madzia1-s napisał(a):

luko922 napisał(a):

Jak się czyta opis nagrody głównej w loterii Almette, to się można naprawdę rozmarzyć...   

Jest o co walczyć.
Ale regulamin surowy dot. informowania zwyciezcow, 3 proby polaczenia co 5 min jak nie uda sie nagroda przepada i przechodzii na rezerwe   (pkt. 11.3 regualminu)

I nie ma limitu wygranych na sobe/gospodarstwo (albo źle widze)

i ciekawe ile serków Almette będzie  bez sreberek normalnie w sprzedaży w sklepach, które namiętnie biorą udział w loteriach a typowy Kowalski zapewne nie zwróci na to uwagi że pod wieczkiem powinno być jeszcze sreberko .. Jak Grześki były na wagę to już nic mnie nie zdziwi

chyba poza wieczkiem będą wymagać też paragonu...

Ale kod będzie na wieczku, a nie na sreberku.

A czy teraz przypadkiem nie jest tak, ze Almette ma tylko jedno zamkniecie? Tylko to wieczko (kiedy byly wieczko/sreberko plus taki plastikowa nakładka, ale juz chyba tego nie ma) ?

maa napisał(a):

ziolko napisał(a):

tosca napisał(a):

mia napisał(a):

Wkurza mnie, że znów się kotłuje w wątku Paragony, jak w wiadrze pełnym robaków, i w dodatku cały czas pełzają tam te same osobistości.
Zaczynam się poważnie zastanawiać, czy nie pieprznąć w kąt morale, i nie przenieść się tam, zamiast siedzieć jak ta kwoka nad klaserem pełnym bezużytecznych paragonów...

Mnie też to wkurza,a jeszcze bardziej konkursy promocyjne,w których nie trzeba podawać numeru paragonu.Osobiście gram w nie sporadycznie ze względu na ograniczony budżet.Wybieram tylko te,w których nagrody bardzo by mi się przydały do życia.Niestety po kolejnych porażkach coraz bardziej przestaję wierzyć w skuteczność swoich pojedynczych,uczciwych zgłoszeń.No  bo jak ma się udać,skoro niektórzy wysyłają ich mnóstwo bez wymaganego uprzedniego zakupu produktów konkursowych,a potem jeszcze oficjalnie bez żadnego skrępowania szukają jeleni,którzy sprzedadzą paragon za grosze,albo sami oferują wygraną w zamian za zapłatę.Nie dziwię się tym,których celem jest wygranie na całą rodzinę (choć przyznam,że pazerność ludzka czasem mnie przeraża),ale tym,którzy wspomagają takie osoby.Gdyby nieuczciwi grający nie mieli możliwości zdobycia paragonu po rozstrzygnięciu konkursu raz,drugi,czy trzeci,kolejnym nie ryzykowaliby,aby w razie wygranej nie czuć rozczarowania.A tak,ktoś odda za grosze,drugi ktoś zgarnia cenną nagrodę,a trzeci się wkurza,że nawet nie będzie miał szansy na stanie się zgodnie z regulaminem rezerwowym zwycięzcą.
Chyba dam sobie spokój z tymi konkursami,bo szkoda moich nerwów.
Ot się wygadałam.... 

też mnie to wkurza... a jeszcze bardziej, jak słyszę usprawiedliwienie dla wspierania takiego postępowania. Czyli od osób, które sprzedają te paragony za grosze "nie wygrałam/em, to chociaż zwróci się za zakupy".
Czyli lepszy zwrot kilku złotych, ale niech cwaniaki i sępy obmierzłe mają cenne nagrody, tak??? ale mi się marzy, żeby ten "samarytanin" kiedyś miał przypadek, że będzie na liście rezerwowej za tym oszustem i sępem, ale odda mu paragon za te kilka złotych. Niech później żałuje, że za kilka złotych odstąpił swoją wymarzona wygraną... 
Może później jeden z drugim zmądrzeje i nie będzie sprzedawać paragonów za bezcen.

Ale z drugiej strony ile jest ogłoszeń, że ktoś coś kupi "za rozsądną cenę"? rozsądna, czyli ile?  50% wartości sklepowej? a może 20%? takie sępienie też mnie wkurza  tak samo jak cwaniaki na allegro, czy olx, co chcieliby za grosze coś kupić a najlepiej, żeby im jeszcze dopłacić 

taka złota rada: zamiast się wkurzać lepiej nie zaglądać i inaczej czas spożytkować. Wiadomo jakiego rodzaju wpisy pojawiają się w tym wątku i w jakim celu się tam zagląda. Jeśli więc nie ma się interesu to po co tam wchodzić? każdy nie-zainteresowany będzie zdrowszy i spokojniejszy.

ivanotta napisał(a):

petunija1 napisał(a):

ivanotta napisał(a):

petunija1 napisał(a):

Cały czas mój kurier DPD.
W ogóle między nami nie iskrzy.

ja mam za to takiego kuriera ciacho, który ma branie w całym mieście 

Pewnie się nie chcesz zamienić?

Nie oddam ! Paczki przyniesie, miłe słowo powie i popatrzeć jest na co - taki kurier to skarb 

anika1989 napisał(a):

Co wozil dzisiaj Kex z dokumentami zwrotnymi?

blackana napisał(a):

1mariusz napisał(a):

jak zwykle nic,ale tak se myślę:a może jednak dać szczęściu szansę i wziąć udział w jakimś konku???

mam tak samo jak ty 

bruce napisał(a):

jomajd86 napisał(a):

kalka napisał(a):

Gratulacje dla Joasi 4786 !!!! Nie ma cudowniejszej wygranej  !!!       

dziękuję

Super, najserdeczniejsze gratulacje!

mia napisał(a):

rkvi napisał(a):

mia napisał(a):

rkvi napisał(a):

. Szukam porady, czy da się coś zrobić z zalanym aparatem foto ( tym żółtym wodoodpornym Nikonem, co był do wygrania w Wedlu) bo ja sirota nie zamknęłam klapki zabezpieczającej 

Absolutnie nie włączać; jeśli to nie słona woda, w reklamówkę i jak najszybciej zanieść do serwisu (nie suszyć samemu).
Jak słona woda, to raczej pozostaje tylko wyprawić mu godny pogrzeb - chyba, że od razu został potem wypłukany czystą wodą.
Tak czy tak ---> do profesjonalisty.

Dzięki serdeczne mia za odzew, niestety złamaliśmy wszystkie te punkty, które wymieniłaś, więc pozostaje się rozglądać za drugim takim samym aparatem, bo byłam bardzo z niego zadowolona

Powiem tak - ja mojego Kodaka (nie wodoodpornego) wykąpałam* w Adriatyku z otwartym obiektywem. Lepszego zasolenia nie trzeba (1). Natychmiast (zamiast wyjąć baterie) usiłowałam "zamknąć" aparat - w tym momencie załatwiłam sprawę po raz kolejny (2). W domu (na kwaterze) mój mąż rozebrał calutki na czynniki pierwsze i przemywał, co niestety życia mu nie wróciło - po wysuszeniu i złożeniu aparat nadal nie działał.
Byłam do niego bardzo przywiązana (zresztą robił świetne zdjęcia), więc prawie płakałam. Po powrocie do Polski spróbowałam go jeszcze raz włączyć (na pożegnanie?) i... aparat zadziałał. Robi zdjęcia normalnie - niestety została mu pamiątka (plamki od soli od wewnątrz obiektywu centralnie), w związku z czym zdjęcia mogę robić " na lewo" lub "na prawo" i kadrować. W sumie wygodniej mi jednak posługiwać się innym aparatem.
Ale morał z tego taki: Nie trać nadziei i przy okazji zanieś go jednak do serwisu (niekoniecznie "markowego").


* - Spierniczyłam się z rafy do wody, jak chciałam zrobić zdjęcie jeżowca.

ivanotta napisał(a):

1mariusz napisał(a):

ivanotta napisał(a):

Wielkopolska termin do ustalenia

no wreszcie jakiś ziomal,ale chyba jesteśmy w mniejszości???

Na forum jest wiecej odob z naszych okolic, tylko sie nie odzywaja  

ivanotta napisał(a):

Wielkopolska termin do ustalenia