e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

zielonaszpilka napisał(a):

silvia8 napisał(a):

1mariusz napisał(a):

Mam pytanie z innej beczki. Pod koniec listopada 2018 zrobiliśmy gruntowny remont łazienki a w lutym tego roku wymieniliśmy podłogi.

Traf chciał,że w ostatni weekend sierpniowy w nocy strzelił wężyk (ten kilkumiesięczny!!!)doprowadzający wodę do baterii w umywalce.Oczywiście nowa szafka pod umywalką ,nowa podłoga na korytarzu i sypialni syna przypomina fale Dunaju. Wyrzucony dywan,,zalany telefon,który się ładował na podłodze. O naszych nerwach nie wspomnę...
Pytanie mam takie:zastanawiam się,czy REKLAMOWAĆ ten nieszczęsny wężyk i to co spowodował? I jak ugryźć ten temat?
Ktoś może już przerabiał taki temat? Coś podpowie?

Polecam skorzystanie z polisy ubezpieczeniowej. 

1mariusz dokładnie tak - polisa. Chyba, że jej nie macie, wtedy rzeczywiście producent wężyka, ale dlaczego czekacie z tym aż miesiąc? Był u Was agent po zalaniu albo ktoś od producenta? I pytanie czy wężyk był zamontowany prawidłowo albo czy nie było to uszkodzenie mechaniczne? U nas ten wężyk strzelił, bo mama wkładała pod umywalkę wiadro i cały czas tym wiadrem obcierała wężyk, aż w końcu się przetarł na tyle, że puścił. Może był też za bardzo wygięty?

Frama napisał(a):

1mariusz napisał(a):

Czy ktoś podpowie do czego służą kody w Kinder Bueno??

Możesz wymienić na bilety do kina za 12 zł
 www.kinder.com/pl/pl/bueno-czwartki

@gnieszk@ napisał(a):

1mariusz napisał(a):

Czy jest tu może ktoś ,kto wygrał  w żywcu 30 zł i nie otrzymał kodu?

Tak, ja. Wygrana z 15.08, kodu brak.

gizoon napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

gizoon napisał(a):

grappa25 napisał(a):

Wielkie gratulacje gizoon, to się Familia ucieszy, myślę, że od teraz będziesz wielkim fanem Familijnych i przy okazji przypomniała mi się odzywka z blokowiska
"jarzysz klimę miałki waflu?" Bardzo mi się spodobała. Cieszy mnie, że się pochwaliłaś/eś. Tylko się za mocno nie upij...  

Dziękuję wszystkim za gratulację  Dzisiaj będę świętować. Wczoraj w pracy po otrzymaniu informacji o wygranej moja efektywność bardzo spadła  Wygraną przeznaczę na remont generalny mojej kawalerki  Miałem już to w planach, nawet pożyczkę miałem brać

Zdradzisz, ile kodów wysłałeś

Wysłałem 9 kodów. 2 z tego co widzę był szczęśliwy.

mama-l-k-m napisał(a):

1mariusz napisał(a):

bruce napisał(a):

margobb napisał(a):

Pierwsza miałam dokladnie taką, jak opisujesz.  dlatego zero obaw przed drugą... która okazała się straszna (mało powiedziane). 

W temacie: Cieszę się, że już jest o niebo lepiej :)

Dawne cesarki też inaczej wyglądały, niż obecne.  Ja bardzo ciężko przechodziłam obie (choć ta druga zaskoczyła mnie mocno ), pozbieranie się po operacji stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie, bo organizm nie był w stanie sobie poradzić z tak dużą utratą krwi. Podziwiam Maa, że tak szybko się pozbierała i mogła brać leki przeciwbólowe, bo np. ja nie mogłam. 
Trzymaj się i powtarzaj sobie, że kobieta jest w stanie znieść naprawdę wszystko. Cel, jaki nam przyświeca, każe zapomnieć o niewiarygodnym bólu i przejściach cesarki.   

I pewnie nigdy nie zrozumiem fenomenu cesarki na żądane?!?!?! Przerabiałam oba rodzaje.W jednym boli przed i w trakcie-potem mniej.Przy drugim wariancie boli jak diabli PO...Właśnie wtedy ,gdy jesteś najbardziej potrzebna maluchowi.Ruszyć się człowiek nie może bez prochów.Ale zaraz się zastanawiasz,kurczę wezmę a jak zaszkodzę młodemu?? Na plus-po cc zero żółtaczki!!Po naturalnym mąż mogł się zastanawiać,czy nie zapatrzyłam się na kogoś baaaardzo ,,opalonego"...
Ogólnie-DZIEWCZYNY POWODZENIA,BĘDZIE DOBRZE!!

u mnie po cc - 2 syn miał żółtaczkę więc chyba na to nie ma reguły.
Ja nie miałam możliwości naturalnie i nie miałam na życzenie - 1 syn waga 4900g 60cm, ułożony pośladkowo, 2 syn - 2 lata po 1cc, wielowodzie, ułożony pośladkowo, 3 córka waga 4030, 59cm - 2 lata po 2cc, prawidłowo ułożona ale doszły żylaki i tarczyca więc znowu tylko cięcie. 
I tak jak wcześniej pisałam każda cc w innym szpitalu i dużo zależy od personelu. Ale dzieci wynagradzają cały ten ból

bruce napisał(a):

margobb napisał(a):

Pierwsza miałam dokladnie taką, jak opisujesz.  dlatego zero obaw przed drugą... która okazała się straszna (mało powiedziane). 

W temacie: Cieszę się, że już jest o niebo lepiej :)

Dawne cesarki też inaczej wyglądały, niż obecne.  Ja bardzo ciężko przechodziłam obie (choć ta druga zaskoczyła mnie mocno ), pozbieranie się po operacji stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie, bo organizm nie był w stanie sobie poradzić z tak dużą utratą krwi. Podziwiam Maa, że tak szybko się pozbierała i mogła brać leki przeciwbólowe, bo np. ja nie mogłam. 
Trzymaj się i powtarzaj sobie, że kobieta jest w stanie znieść naprawdę wszystko. Cel, jaki nam przyświeca, każe zapomnieć o niewiarygodnym bólu i przejściach cesarki.   

bruce napisał(a):

Mural z Kijowa  :