e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

dianek napisał(a):

agusia nie mów hop cała noc przed tobą - a wiesz, że porody najbardziej lubią zaczynać się w nocy :> ;)

weź sobie ciepłą, relaksującą kąpiel, mężu niech cię wymasuje, nie wiem, zrób sobie paznokcie czy książkę poczytaj... albo po prostu idź spać

dobra, ja spadam męża lulać, bo jakiś zestresowany po dzisiejszym dniu dobranoc

dianek napisał(a):

katrin bardzo możliwe, że już przed zabiegiem widzieli że jesteś zestresowana i dostałaś zapobiegawczo...
bo taki spanikowany pacjent na stole operacyjnym dla lekarzy bywa dość kłopotliwy

agusia - jak w szpitalu powiesz, że jesteś bardzo zestresowana i czy mogą ci z tym pomóc bo zaczynasz panikować, to ci pomogą, nic się nie bój raczej nie rodzisz w jakimś dziwnym, komunistycznym szpitalu, tylko w nowoczesnej klinice więc luuuuz

dianek napisał(a):

katrin - dostałaś leki uspokajające właśnie z takiej serii głupiego jasia
jedni po nich nic nie pamiętają, drudzy pamiętają, że im było dobrze, inni jeszcze jakieś dziwne urywki, a inni - tak jak ja po prostu po nich śpią

katrin22 napisał(a):

dianek napisał(a):

agusia - szczerze, to nie sądzę, że będzie Ci się chciało tak jeść zazwyczaj po zabiegu jakoś tak się człowiekowi odechciewa... dopiero po jakimś czasie go nachodzi więc spokojnie a jak będziesz w bardzo dobrej formie to i na pączka ci pozwolą!

dokładnie, nie będzie Ci się chciało jeść hehe.
Będzie Ci się chciało znieczulenia i zobaczenia maluszka

dianek napisał(a):

agusia - szczerze, to nie sądzę, że będzie Ci się chciało tak jeść zazwyczaj po zabiegu jakoś tak się człowiekowi odechciewa... dopiero po jakimś czasie go nachodzi więc spokojnie a jak będziesz w bardzo dobrej formie to i na pączka ci pozwolą!

dianek napisał(a):

agusia jeśli będziesz miała znieczulenie podpajęczynówkowe (to w kręgosłup, nie czuje się nic od pasa w dół) to się nie ma czego bać

samo znieczulanie nie boli, tylko trzeba być rozluźnionym (jeśli będziesz bardzo spięta to poproś o głupiego jasia - dostaniesz małą dawkę na uspokojenie, ale ogólnie luuuz, nie ma się co bać

jeśli chodzi o tlen - tlenoterapia jest uruchamiana, gdy coś idzie nie tak, gdy masz za niskie/za wysokie ciśnienie, gdy jest ryzyko niedotlenienia maluszka lub by poprawić twoje samopoczucie lub po prostu cię rozluźnić - więc nie spinaj!

jeśli szpital jest nowoczesny to tlen nie jest duszący - w zasadzie czujesz jakbyś oddychała powietrzem, tylko że przez maskę
na początku może ci się chcieć spać od nadmiaru tlenu, później będziesz rozluźniona

ale tlen się podaje rzadko

bóle gardła, chrypa etc. po zabiegach wykonywanych pod znieczuleniem całkowitym nie są skutkiem podawania tlenu, tylko intubacji (odsyłam do wiki o co chodzi, nie będę tutaj straszyć )

po zabiegu ze znieczuleniem od pasa w dół można jeść normalnie, jednak jeśli dostaje się dużą ilość leków przeciwbólowych lub innych to stosują dietę lekką - sama będziesz czuła czy chce ci się jeść czy nie
ja po jednym z zabiegów dostałam normalną kolację (kromki z szynką), a na drugi dzień śniadanie 2 razy większe od reszty pacjentów - na wzmocnienie jak to mi salowy powiedział i brak ograniczeń w jedzeniu

po narkozie (znieczulenie całkowite) ogólnie się nie je przez min. 12h - lub je się bardzo lekko i posiłki podaje stopniowo - bo inaczej wszystko zwrócisz (takie znieczulenie też miałam, nie chciało mi się jeść, herbata z łyżeczką cukru była wystarczającym śniadaniem i obiadem, później jakoś w siebie wcisnęłam bułkę z odrobiną twarożku)

więc luuuuzik, nie stresuj się bo stres nie pomaga nastaw się pozytywnie i będzie pozytywnie

anava napisał(a):

agusia147 napisał(a):

katrin22 napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Ale co z menu?

Menu= lista dań szpitalnych

W moim szpitalu = katering, ale czy jeść dostanę tego samego dnia? Ostatni pobyt w szpitalu źle wspominam i to jak pielęgniarki się śmiały, że dziś schabowego dostanę w płynie

ja dostałam po porodzie kolację

katrin22 napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Ale co z menu?

Menu= lista dań szpitalnych

katrin22 napisał(a):

grazia1981 napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Cholera ale mam nadzieje pod tlen mnie podłączać nie będą jak coś? Mam katar i bym się chyba zadusiła...

Mnie nie podłączali,byłam znieczulana od pasa w dół ,nie wiem,od czego to zależy?

Ja miałam zaplanowane i dlatego było od pasa w dół.
Szczerze to nie chciałabym całkowitego, ale z tego co wiem to całkowite dają jak się coś dzieje, tzn. sn nie idzie tak jak powinno i nie ma czasu na bawienie się tym częściowym.

allice napisał(a):

katrin22 napisał(a):

Nie panikujcie, CC da się przeżyć, tydzień bólu i po krzyku jak już 3 dni przeżyjecie to będzie z górki.

potwierdzam cc nie jest takie straszne Mój mały maił 4005g, mąż był w sali obok ale widział dziecko zaraz po wyjęciu jak go badano, mierzono itp. a mnie tylko zaszyli i zaraz wylądowaliśmy w sali i mogliśmy być razem.
agusia147 ja też nie brałam cc pod uwagę, a jednak czasami nie da się przewidzieć wszystkiego, trzeba być dobrej myśli trzymamy kciuki

anava napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Ehh ja nie chce!

ale nikt Cię nie zmusi

oczywiście możesz być sama

grazia1981 napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Módlcie się za mnie, jutro znowu wizyta w szpitalu. Bobo dziś na USG wyszło duże (4100), pani doktor stwierdziła, że prawdopodobnie nie dam rady urodzić go siłami natury. Jutro jeśli potwierdzi to drugi lekarz to cc ;(

Nie martw się siostra miała 4400 i dała radę,choć ciężko było,ja tez miałam taką wagę ale miałam cc dlatego teraz modlę się,żeby dzidzi było mniejsze,bo też chciałabym sn