e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

defed napisał(a):

dorothy napisał(a):

mam pytanie odnośnie Carex, otrzymałam 2 Protokoły przekazania nagrody, rozumiem że mam je podpisać i oba wysłać na adres i360?

Na moje wyczucie 1 zostawiasz sobie, 1 wysyłasz im (jeśli w ogóle trzeba odsyłac, nie wygrałam, nie widziałam)

Też tak myślę, że 1 protokół dla nich, jeden dla mnie, ale ani słowa nigdzie, żeby odesłać, tylko zaadresowana koperta (bez znaczka) i dwa protokoły. Średnio mi się chce jeszcze pieniądze na znaczek wydawać...
A aktywował ktoś już ta kartę i płacił nią? Wyświetl w wątku >>

Carex 1 etap - Poczta Polska Wyświetl w wątku >>

moniazr napisał(a):

defed napisał(a):

buncia88 napisał(a):

Synk żeby potem ciuchy wylądowały w sekondhandzie? Nie wierze w te kontenery. ..

Coś mi się kiedyś obiło o uszy, że te kontenery (część) wykupił prywaciarz i zebrana odzież to dla niego surowiec wtórny do produkcji szmat do podłóg, czy też innych materiałów-wypełniaczy. Nie wiem na ile to prawda...
U mnie w mieście wiele z tych kontenerów stało nielegalnie na prywatnych lub miejskich terenach, zdaje się że nie zależy na nich i ich zawartości nikomu - przepełnione i brudne, niemal rzygały tymi ciuchami. Na szczęście z czasem ich ubywa, miasto robi porządki.

U mnie w mieście jest taki punkt PKPS  (Polski Komitet Pomocy Społecznej). Tam ludzie potrzebujący mogą otrzymać odzież za darmo. Ja tam oddaję niepotrzebne rzeczy. Osoby, które korzystają z PKPS są kierowane przez Ośrodki Pomocy Społecznej. Sprawdzcie w MOPS lub internecie, pewnie też macie PKPS lub PCK, ale punkt a nie kontenery.

Te kontenery są własnością prywatnych firm, która jeśli zbiera pod szyldem PCK to tylko płaci PCK jakąś kasę za używanie logo, ale te rzeczy nie trafiają do PCK, tylko, zależnie od stanu, do przerobienia na czyściwo albo na afrykańskie targowiska z używaną odzieżą.  Wyświetl w wątku >>

W ankiecie zostałam zapytana, czy informacje o zwrotach gotówki powinny być na stronie i zabrakło mi odpowiedzi w pełni oddającej moją opinię
Otóż:
- takie informacje nie są konkursami i dość irytuje mnie umieszczanie ich np. w konkursach promocyjnych.
- ale z drugiej strony to są jednak cenne informacje z których zapewne wiele osób korzysta, dlatego w bazie powinny być, ale albo w "nagrody gwarantowane" albo w nowej kategorii "zwrot kasy". Wyświetl w wątku >>

zaczytana-pola napisał(a):

dorota8331 napisał(a):

Wkurza mnie to, że od pół roku nic nie wygrałam... a wczesniej co chwile... mikrofala, bony, garnki, SPA, ekspresy do kawy, itp a teraz nic. KAufland się na mnie wypiął, tesco też, o loteriach nie wspomnę! 3 razy zakreciłam kubkiem, aby podreperowac budżet i co ? i nic, a od paczki sprzątaczki już mnie rozbolała głowa,   bo w całej łazience mam poupychane kostki do WC z ducka  z zerowym efektem. Nie wiem co za fatum.

To chyba takie fatum ogólne. Ogólnie większość dopadło. I też mnie to wkurza. W dodatku konkursów jak na lekarstwo.

No coś jest na rzeczy, gdyby nie jedna super nagroda, która nie pozwala mi marudzić  to też bym powiedziała, że jest jakaś bryndza totalna i to co najmniej od stycznia Wyświetl w wątku >>

zezowaty_kot napisał(a):

logos89 napisał(a):

No właśnie, najczęściej przechodzą te leżące dziewczyny i gdy ciasta są w jakiś fajny sposób wykorzystane . 

No i znów okazuje się, że leżące dziewczyny mają łatwiej w życiu
Śmiem podejrzewać, że komisja to głównie testosteron

    Wyświetl w wątku >>

z tego, że byłam w kinie z dziećmi na rewelacyjnym filmie: ZWIERZOGRÓD.
Jeśli ktoś jeszcze nie był albo zastanawia się na co pójść z dziećmi, to polecam. Bez pierdów i beknięć, a śmiała się cała sala - od rodziców po maluchy. I jeszcze bajka "z przesłaniem" - sensownym i zaserwowanym w sposób nie walący patelnią po twarzy.
Jeśli komuś podobała się "Kraina Lodu" to Zwierzogród też zachwyci, może nawet bardziej, i również chłopaków, bo jakby nie patrzeć, to kryminał Wyświetl w wątku >>

brudny napisał(a):

Jest godzina 12 a na stronie stary konkurs, coś mi się nie widzi to...
Jeszcze gdzieś jest informacja o tym, czy tylko w tej gazetce tesco, bo nie wiem czy iść do sklepu ?

Tak, w prasie handlowej też info że od 14.03.
Wyświetl w wątku >>

zdolnabestia napisał(a):

Moja szwagierka po weselu zsypała wszystkie pieniądze z kopert na kupkę, żeby nie wiedzieć ile od kogo   Tylko jedną kopertę otwierali od pary, do której szli na wesele tydzień później, żeby im dać tyle samo

Słyszałam, że niektórzy dają puste, niepodpisane koperty - przy wręczaniu widać, że dali kopertę, a potem i tak nie wiadomo, co od kogo, jeśli nie ma kartki. To jest dopiero patent  Nie mogłam uwierzyć, jak usłyszałam, że ludzie takie rzeczy robią Wyświetl w wątku >>

Mnie jeszcze wkurza taka sytuacja, gdy na wesele przychodzą późno nastoletnie lub ledwo dorosłe dzieci np. wujków i ciotek, z chłopakami i dziewczynami. A prezentu niet, bo przecież rodzice dają prezent (a ten raczej skromny). To albo jest się jako dziecko z rodzicem, i wtedy ok, rozumiem że w pewnym wieku się kasą z rękawa nie sypie, albo jest się na tyle dorosłym, żeby ze sobą pannę zabierać - to wtedy należałoby być też na tyle dorosłym, żeby Parze Młodej zrekompensować koszt zaproszenia obcej osoby która rodziną nie jest. O! Wyświetl w wątku >>

kalafior napisał(a):

gosia16 napisał(a):

kalafior napisał(a):Wkurza mnie... Mam ślub w kwietniu. Na zaproszeniach delikatnie napisaliśmy że chcemy pieniążki zamiast prezentów. I co? Dowiaduje się że już trzecia osoba podaruje nam sztućce. Ciekawe ile osób się nie przyznało. Nie wiem o co chodzi z tymi sztućcami na prezent ślubny... Kiedyś rozumiem - te 20-30 lat temu i więcej trudno było dostać takie rzeczy, więc to były prezenty jak z nieba... Ale teraz? Chcemy z narzeczonym umeblować kuchnie i kupić sprzęt, a skończy się na tym że we własnej kuchni będziemy jeść obiady na walizkach... Ze sztućcami w środku.

Jest jedno rozwiązanie - zamiast wesela umeblować kuchnię.

Tak też chciałam  Ale w tradycyjnej rodzinie trudno jest czasem takie "nowoczesne" pomysły wytłumaczyć.

Odpowiedź jest prosta - sztućce taniej wyjdą  Podobnie jak np. czajnik itp.  jakby ktoś miał Ci dać 50 zł, albo nawet 100, to wyjdzie na skąpiradło, które nawet nie zwróci kosztów zaproszenia go na wesele, a jak da sztućce, które w eleganckiej walizeczce w markecie kosztowały niechby nawet i 120 zł, to i tak lepiej dla tej osoby niżby miał Ci dać 200 czy więcej złotych. Pociesz się, że sztućce jakoś tak zawsze giną w niewyjaśnionych okolicznościach i na chrzest czy komunię musiałabyś dokupować nowe.
Nie wiem, czy prosiłaś o potwierdzenie przybycia - ja założyłam że niby normalni ludzie chyba powiedzą czy przyjdą czy nie i głupio mi było też np. dzwonić i pytać czy na pewno będą. Efekt - 10 osób nie było mimo że nic nie powiedzieli. A miejsca za nich musiałam zapłacić. I to mnie wkurzyło jak cholera, bo ok - ktoś nie ma pieniędzy, daje komplet pościeli albo szklanek, niech będzie, w końcu nie tylko dla pieniędzy się rodzinę zaprasza. Ale jak musiałam wtedy wywalić w błoto ponad 1000 zł (a taniej było niż dziś  ) to do dzisiaj pamiętam, kto mnie tak pięknie urządził
Więc bez żadnego certolenia jak ktoś się wyraźnie nie zdeklarował czy będzie, to nawet zadzwoń i zapytaj i niech się jasno zdeklarują, np. do jakiegoś dnia, bo potem to Ty musisz już zapłacić. I tyle. Wyświetl w wątku >>

bloomcia napisał(a):

Szukam odpowiedzi: W sklepie kasjerka nabiła 2x ten sam produkt, mimo, że kupowałam jedną sztukę. Powiedziała żeby udać się do BOKu to zwrócą kasę za ten jeden nabity dodatkowo. Zwrócili, jednak Pani w BOKu powiedziała że paragon fiskalny musi zostać u nich, bo kasjerka musi potem wycofać ten produkt czy coś takiego. Powiedziałam że potrzebuję paragon (chciałam wysłać zgłoszenie na sagę). Pani na to że nie wyda mi fiskalnego i może mi jedynie wydrukować zastępczy. Z nieznajomości prawa odpuściłam, ale zastanawiam się, czy ta kobieta miała prawo nie wydać mi oryginału paragonu na moją prośbę? (co, gdyby to był jakiś duży konkurs, a nie saga) Po drugie, czy mając paragon zastępczy (wydruk na kartce A4) mogę zarejestrować się w w/w promocji?

Kiedyś miałam podobną sytuację w Kauflandzie, za pierwszym razem babka też dała mi paragon zastępczy na kartce A4 i sama nie wiedziałam, czy nie będę miała problemu z odbiorem wygranej jakby co. Za drugim razem z kolei miałam właśnie jakiś "grubszy" konkurs i się uparłam, że potrzebuję oryginału paragonu. Babka pokręciła nosem ale mi go jednak oddała w końcu.
Teoretycznie za niewydanie paragonu są kary, pytanie jak to się ma do tego zastępczego paragonu. Myślę, że to są jakieś wewnętrzne procedury sklepów, że oni tych paragonów nie chcą dać, ale to bardziej kwestia dobrej woli albo kompetencji tego kogoś kto przyjmuje reklamację.
Więc jak się uprzeć, że jest potrzebny oryginał paragonu (np. do rozliczenia w firmie  ) to nie powinni odmówić, bo to jest jednak dokument fiskalny, a przy różnych rozliczeniach, niekoniecznie tylko z agencjami, musi być albo faktura, albo oryginalny paragon i kropka.
W każdym razie tak na przyszłość na pewno można zrobić jeszcze jedną rzecz - skoro nie chcą oddać oryginalnego paragonu, to niech przyjmą zwrot wszystkich produktów, albo przynajmniej tych konkursowych i nabiją je jeszcze raz. Wtedy i oni mają ten pierwotny paragon i Ty oryginał.

A czy taki wydruk można zgłosić do promocji ciężko mi powiedzieć - czasami w regulaminie jest napisane, że paragonem nie jest jego kopia czy nawet potwierdzony notarialnie duplikat  - wtedy bym chyba nie ryzykowała. Wyświetl w wątku >>

myszania napisał(a):

Dziś ide sobie na godzinke z domu zrobić paznokcie, a co!

Off top: byłam ostatnio u koleżanki mającej niespełna roczne dziecko. I naprawdę bardzo się cieszę, że moje dzieci są już starsze  Matki niemowlaków, nie bijcie. Wyświetl w wątku >>

defed napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

myszania napisał(a):

Wkurza mnie moje zycie po narodzinach syna....ja wiem, że będzie lepiej za pare miesięcy bo juz jednego takiego deliwenta odchowałam ale mimo wszystko wkurza mnie to....wkurza mnie, że nie moge sie wyspac, wkurza mnie, że jest marudną, wkurza mnie, że nie chce jeść, wkurza mnie, że nie mogę walnąć sie na kanapie i poczytać, wkurza mnie, ze obiad robie na wyścigi itp. itd. Wszystko mnie wkurza, żeby nie pwoiedziec dosadniej.

Z tych właśnie powodów bardzo się cieszę,że nie mam dzieci

Szkoda, że nie masz okazji cieszyć się z tego powodu co ja: wczoraj mój synek powiedział mi: Mamo, jaką Ty masz wspaniałą piżamowa koszulkę z pieskiem! Jakie to słodkie było, pierwszy komplement z ust mojego dziecka 

Mój ostatnio zrobił sam jajecznicę Całkiem dobra mu wyszła Oczami wyobraźni już widziałam te obiady które kiedyś będzie gotował
A macierzyństwo to cały wachlarz emocji - od wkurzenia, zniechęcenia, zmęczenia i opadające ręce, poprzez radość i niesamowitą dumę, po taki strach o kogoś, jakiego nigdy wcześniej nie czułam... 
Dlatego rozumiem osoby, które nie chcą mieć dzieci albo cieszą się, że ich nie mają - to jest jednak kilka kłopotów mniej, więcej czasu dla siebie, mniej koniczności stawania wobec różnych ekstremalnych sytuacji typu choroba swoja i dwóch dzieci na raz, czy rozwiązywanie problemów z dokuczającym kolegą.
A z drugiej strony osoby, które nie mają dzieci, trochę nie wiedzą co tracą. Jest taki wiersz Szymborskiej "Nie ma miłości prawdziwej" - cały utwór to udowadnianie, że nie ma miłości prawdziwej. A na koniec pada stwierdzenie, że niech tak właśnie lepiej myślą osoby, które tej miłości nie znają, bo gdyby wiedziały, co tracą, to byłoby to dla nich nie do zniesienia.
W każdym razie każdy ma prawo do swojego wyboru - ważne tylko, żeby dzieci miały osoby, które tego chcą - problem jest dopiero wtedy, gdy ktoś nie podejmuje takich decyzji świadomie albo robi coś wbrew sobie.

myszania - trzymaj się i kiedy tylko możesz oderwij się choćby na chwilę. Wyjdź gdziekolwiek, nawet na pół godziny, zrób coś innego iż co dzień. Wiem, że oganizacyjnie to bywa trudne, ale nikt na dłuższą metę nie wytrzyma jechania 24 godziny na dobę bez odrobiny czasu dla siebie i niemyślenia o dzieciach. Wyświetl w wątku >>

Mam dwa numery nieodebrane z wczoraj:
510 343 xxx
888 987 xxx
ktoś coś może kojarzy? Wyświetl w wątku >>

edzia21 napisał(a):

slonko365 napisał(a):To są już wyniki z Grześków? To czemuż nikt się niczym nie chwali i nie ma nic na stronie?
Edit: dobra, widzę kody, ale serio ktoś je wszystkie przegląda i porównuje ze swoimi 200?

A po przeglądać? Wystarczy Ctrl+F

No tak, ale i tak trzeba te kody jakoś wstukać do tego CTRL+F, chyba, że ktoś od razu przy wstukiwaniu się bawił i wpisywał sobie do bazy. Wyświetl w wątku >>

gosia16 napisał(a):

slonko365 napisał(a):

To są już wyniki z Grześków? To czemuż nikt się niczym nie chwali i nie ma nic na stronie?
Edit: dobra, widzę kody, ale serio ktoś je wszystkie przegląda i porównuje ze swoimi 200?

Mam już maila z biletami

Dzięki, czyli tym razem objem się smakiem... tzn. wafelkami Wyświetl w wątku >>

To są już wyniki z Grześków? To czemuż nikt się niczym nie chwali i nie ma nic na stronie?
Edit: dobra, widzę kody, ale serio ktoś je wszystkie przegląda i porównuje ze swoimi 200? Wyświetl w wątku >>

Znów jakiś spam o niby nieodebranej przesyłce. I skąd te dziady mają mojego maila?
https://niebezpiecznik.pl/post/uwaga-na-nowy-scam-z-kurierem-frot-pl/ Wyświetl w wątku >>

monikar napisał(a):

slonko365 napisał(a):

slonecznik1309 napisał(a):

elotta napisał(a):

slonecznik1309 napisał(a):

wkurza mnie moja  d e p r e s j a

Powodzenia w walce z chorobą 

Nie słuchaj pierdół, tylko koniecznie zacznij się leczyć. Słuchałam ostatnio ciekawego wywiadu z lekarzem, który stwierdził, że dzisiaj leczenie depresji w ogromnej większości przypadków jest skuteczne, jest też znacznie większa wiedza dotycząca tej choroby - tak choroby, bo to nie jest jakaś chandra, którą się da wyleczyć skokiem w góry. Niestety bardzo często jest potrzebne leczenie farmakologiczne, ale to tak jak z innymi chorobami - jak się ma zapalenie płuc, to się też trzeba wyleczyć, a nie głębiej oddychać i pozytywnie myśleć, bo po co lekarstwa...
Trzymam kciuki i powodzenia - nie zwlekaj z wizytą u lekarza, bo im szybciej to zrobisz, tym szybciej będzie po wszystkim. A jeśli już się leczysz, to wytrwaj! 
I możesz jeszcze zajrzeć na stronkę: http://www.stopdepresji.pl/gdychorujesz

Zgadzam się. Niemniej sama choruję na depresję, biorę leki już od roku, chodzę na terapię i niestety lepiej nie jest. Czytałam na forum, że wiele osób pomimo leczenia farmakologicznego i wizyt u psychologa nie potrafi wyjść z tak strasznej choroby jaką jest depresja.

Ten lekarz o którym pisałam wcześniej mówił, że przy pierwszym leku skuteczność to ok. 70 %, u reszty trzeba zmienić lek i ten jest skuteczny u około kolejnych 20%. No ale zawsze jest jeszcze ten 10% u których terapia trwa dłużej lub może być nieskuteczna.
Ale popatrz na to tak: leczysz się, chodzisz na terapię, masz kontakt z ludźmi, nie jesteś z tym sama. I jeszcze jedna sprawa - może nie jest lepiej, ale jak by było, gdybyś nie podjęła wysiłku leczenia? Może byłoby znacznie, znacznie gorzej.
Trzymam kciuki za Was obie! Wyświetl w wątku >>