e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

paolka napisał(a):

Gdzie kupię parówki Jedynki ?

joan napisał(a):

Tak nas widzą, tak nas piszą: zaradnyfinansowo.pl/wygrywacze-konkursow

Dawnom większych bzdur o świecie konkursowym nie czytała. Kilka opowiastek z konkursowej prehistorii plus teorie zniechęcające mugoli do brania udziału w konkach. Bo tu się używa rachunku prawdopodobieństwa, rozkminia podatki od wygranej, prowadzi zmasowany atak smsowy, serwuje historie dej-mam-chorom-curke i kupuje lajki...

I spojler: "Z mojego punktu widzenia bardziej przypomina to bowiem hazard." (dodajmy, że autor bloga nie odróżnia konkursu od loterii - być może jego oceny w szkole również losowano?)

Piszcie mu proszę w komentarzach, że tak właśnie jest

A teraz przepraszam, ale idę poczytać Wikipedię (całość na literkę "P"), żeby wymiatać w teleturniejach. Potem jeszcze muszę nanieść na papier milimetrowy wykresy moich rachunków prawdopodobieństwa, udać się do kancelarii adwokackiej na konsultację podatkową, wymyślić komiks o madce i curce, kupić dwa kilogramy lajków na ryneczku (dziś promocja) i wklepać smsy na atak zarobiona jestem

misiamarysia napisał(a):

basiag napisał(a):

bruce napisał(a):

pikawka napisał(a):

Mój mąż mi ostatnio zdjecie zrobił jak nad Wisłą schylam się po kapsla.... wszystkim znajomym pokazuje i się ze mnie śmieją

Jak zajedziesz wypasionym autkiem (lub inną nagrodą - czego serdecznie życzę), dzięki temu kapslowi zdobytą, szczęka wszystkim śmiejącym się, opadnie mocno.

Dokładnie.
Moja rodzinka też brechtała się kiedyś w moich rymowanek, tyle że u mnie zawsze zostawało to w rodzinie,a że mam sporo luzu to było wesoło. Dziś już nawet tego nie pamiętają tylko ładnie proszą o wygranie czegoś 
Puknij czymś "dziada" w łeb i uświadom że pewne sprawy nie opuszczają ścian domostwa. 

Ze mnie też się w domu śmieją, ale już przynajmniej wiedzą, że nie opowiadamy nikomu o wygranych, bo miałam wiele sytuacji, że znajomi pisali / dzwonili do mnie, żeby im też coś wygrać, skoro sobie wygrywam, już nawet mają paragon, a że oni nie potrafią pisać (nie dosłownie, oczywiście), a dla mnie to przecież "żaden kłopot", to proszą o ..... (tutaj pojawiała się lista, np voucher na wczasy, auto, mniejsze nagrody ...). Nie rozumieli, jak mówiłam, że siedzę nad swoim zgłoszeniem na ten właśnie konkurs i nic nie przychodzi mi do głowy, bo "co to dla ciebie, nie bądź taka".
A rodzinka się niby dalej trochę śmieje z segregatorów na paragony, opakowań po tic tacach, chrupkach,

glena napisał(a):

joan napisał(a):

prosiaczek napisał(a):

Mam pytnia do osób, które zbierają kapsle.
1. Czy zbieracie w rękawiczkach?
2. Czy macie "swoje miejsca, ławeczki itp"
3. Czy to działa jak grzybobranie?

Pytania luźne, sama nie zbieram, ale jestem prozbieracza, bo to nieszkodliwe hobby, a i Matce Ziemi się przysłużacie

Ad. 1: Nie. Puszki Żywca z kodami niespodziewanie nawet w środku lasu (Beskidy, Gorce) znajdowałam
Ad. 2: Niby tak, ale kapsli jest wszędzie od groma. Zauważyłam także olbrzymi przyrost porzuconych butelek z C-C
Ad. 3: Działa w tym sensie, że zbierać grzyby również lubię

Pozytywne info: Mam taką procedurę, że na każdy znaleziony kod... sprzątam jeszcze kilka innych śmieci z danego miejsca, więc to trochę połączenie ekonków z ekologią

Negatywne info: Tego lata nie wygrałam nawet gupiej zniżki w Żywcu. Ale przez cały czas sobie powtarzam, że wielkie pijondze i kasztelański dom i tak będą moje-najmojsze

ja mam zwykle w torebce awaryjną foliową rękawicę (biorę zawsze te porzucone w sklepach przy pieczywie, bo to przecież do wywalenia pójdzie, więc robię reusing) i jak kapsel jest bardzo brudny lub jakiś mi się wydaje plugawy  to mam w co go wziąć. Kapslowym łowcą jestem od niedawna (odkąd siedząc w parku na ławeczce przypadkiem zauważyłam kopczyk kapsli z somersby, którego nie pijam, ale napaliłam się na nagrody - zresztą tu mnie spotkało rozczarowanie, bo jak się konk zaczął, to okazało się, że nie można dowolnie wybierać z asortymentu ciuchów :( ), ale rzeczywiście odkąd patrzę bardziej pod nogi, to widzę, że wszędzie leży pełno potencjalnych wygranych. Mnie to na razie dość mocno wciągnęło, ale to dlatego, że choć bardzo lubię piwo, to akurat z konkurowo-loteryjnego asortymentu raczej nic mi nie podchodzi, a latem tych wszystkich piwnych akcji jest mnóstwo, więc mogę sobie pograć i pomarzyć o domkach, milionach monet itd.
Syn mi ostatnio zasugerował, żebym zbierała wszystkie kapsle i te nieprzydatne wrzucała do odpowiedniego kosza, zasugerowałam mu zwrotnie, żeby może posprzątał w swoim pokoju zanim mi światłych rad zacznie udzielać. Na razie musi Planecie wystarczyć jak ją oczyszczę z Kasztelanów, Żywców, EB, Lechów itd. Zawsze to mały krok w dobrą stronę.

kreatia napisał(a):

estrelitta napisał(a):

helcia85 napisał(a):

zielonooka85 napisał(a):

Czy jadąc na wczasy tez bierzecie pudło paragonów?

Ja zanoszę swoją paragonową kopertę ojcu, który ma za zadanie w tym czasie wysyłać je do organizatora jeśli coś wygram

Ja zabieram zestaw podróżny - koperty, paragony i wydrukowane oświadczenia (jeśli mają być w tym czasie rozwiązania konkursów)

Też kiedyś tak robiłam. Wszystko miałam gotowe. Teraz staram się mieć wolna głowę i tak wybieram konkursy, żeby na urlop nie mieć nic :D 

escada napisał(a):

czy laptopy z Dino już rozdane? wszystkie etapy?

bruce napisał(a):

groch - dynia

glodek24 napisał(a):

wie ktoś czy przy jednym zamówieniu można wykorzystać 30 zł empik z Żywca + zniszke 10zl?

magie1982 napisał(a):

 Suuuuuuszzzzzzaaaaaa

karokarokaro napisał(a):

biedronka Nescafe informowali?