e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

Wkurza mnie sytuacja gdy agencja okresla w regulaminie ostateczny dzien stworzenia listy laureatow na stronie i nie wywiazuje sie z tego. 

Wkurza mnie, że to ewidentnie rok loterii   co się pojawi coś nowego, to loteria... żeby chociaż było pół na pół. Marzec zbliża się do połowy i nie ma w co grać. Żadnych konkursów na dzień kobiet, żadnych na Wielkanoc.

melancholia napisał(a):

Wkurza mnie, że to ewidentnie rok loterii   co się pojawi coś nowego, to loteria... żeby chociaż było pół na pół. Marzec zbliża się do połowy i nie ma w co grać. Żadnych konkursów na dzień kobiet, żadnych na Wielkanoc.

Rzeczywiście, w tym roku jak na razie bardzo mało pojawiło się konkursów kreatywnych. Za to bramek od groma... Szczególnie tych pustych

wkurza mnie dosłownie wszystko, same przeciwności losu, mam takiego doła, że hej

mimisnik napisał(a):

wkurza mnie dosłownie wszystko, same przeciwności losu, mam takiego doła, że hej

Idziemy na spacer! Przewietrzymy myśli, aby te czarne odfrunęły!

Wkurza mnie urzędniczy bełkot, który nic nie mówi tak naprawdę!
Jakby nie można było napisać zgodnie z prawdą, otwarcie, jawnym tekstem:

"W związku z informacją otrzymaną od osób dokarmiających piwnicznego sierściucha, starą, wyliniałą, parchatą, przygłuchą i schorowaną kotkę, że przestała się pojawiać w porach karmienia, zachodzi podejrzenie, że dokonała swego żywota w jednej z piwnic. Prosimy Lokatorów o sprawdzenie swoich boksów, czy nie zalega tam truchło owego zwierzęcia."

Tak by było po prostu uczciwiej i jednoznacznie. A nie jakieś pitu-pitu, okrężną drogą przez ogródek!
P.S. Fakt, rozkładające się zwłoki kota to z pewnością jest "zbędny przedmiot" w piwnicy.

kumulacja napisał(a):

mimisnik napisał(a):

wkurza mnie dosłownie wszystko, same przeciwności losu, mam takiego doła, że hej

Idziemy na spacer! Przewietrzymy myśli, aby te czarne odfrunęły!

Ide z Wami! Razem może coś na pocieszenie Zdziałamy
I Nasze Czarne Myśli Kolorem Nadziei pokolurejemy...

Wkurza mnie...
Co to za amatorzy organizują loterię Kinder Bueno- albo problemy z wysyłką paragonu, albo okazuje się (tak się domyślam), że dla nich 3 dni, to 72 godziny, więc pojawił mi się komunikat, że czas na podanie danych już minął... . Nie godzę się na to, więc nie odpuszczę.

cb656 napisał(a):

Wkurza mnie urzędniczy bełkot, który nic nie mówi tak naprawdę!
Jakby nie można było napisać zgodnie z prawdą, otwarcie, jawnym tekstem:

"W związku z informacją otrzymaną od osób dokarmiających piwnicznego sierściucha, starą, wyliniałą, parchatą, przygłuchą i schorowaną kotkę, że przestała się pojawiać w porach karmienia, zachodzi podejrzenie, że dokonała swego żywota w jednej z piwnic. Prosimy Lokatorów o sprawdzenie swoich boksów, czy nie zalega tam truchło owego zwierzęcia."

Tak by było po prostu uczciwiej i jednoznacznie. A nie jakieś pitu-pitu, okrężną drogą przez ogródek!
P.S. Fakt, rozkładające się zwłoki kota to z pewnością jest "zbędny przedmiot" w piwnicy.

Zdecydowanie powinieneś "sprawić" sobie jakieś zwierzątko. Może byłbyś milszy, choć po teraźniejszym podejściu, obawiam się o tego zwierzaka, ale niejeden nie chciał, a później okazywało się, że "zakochany", także może i z Tobą by tak było...

visserarthur napisał(a):

Wkurza mnie...
Co to za amatorzy organizują loterię Kinder Bueno- albo problemy z wysyłką paragonu, albo okazuje się (tak się domyślam), że dla nich 3 dni, to 72 godziny, więc pojawił mi się komunikat, że czas na podanie danych już minął... . Nie godzę się na to, więc nie odpuszczę.

życzę powodzenia... u mnie rok temu była identyczna sytuacja.
Formularz się nie otwierał... jak napisałam do nich ze danych nie mogę odesłać to odpisali ze wygasł... tyle było w temacie.Nagroda poszła do puli dodatkowej bo odpisali ze nic nie sa w stanie zrobic...  

visserarthur napisał(a):

cb656 napisał(a):

Wkurza mnie urzędniczy bełkot, który nic nie mówi tak naprawdę!
Jakby nie można było napisać zgodnie z prawdą, otwarcie, jawnym tekstem:

"W związku z informacją otrzymaną od osób dokarmiających piwnicznego sierściucha, starą, wyliniałą, parchatą, przygłuchą i schorowaną kotkę, że przestała się pojawiać w porach karmienia, zachodzi podejrzenie, że dokonała swego żywota w jednej z piwnic. Prosimy Lokatorów o sprawdzenie swoich boksów, czy nie zalega tam truchło owego zwierzęcia."

Tak by było po prostu uczciwiej i jednoznacznie. A nie jakieś pitu-pitu, okrężną drogą przez ogródek!
P.S. Fakt, rozkładające się zwłoki kota to z pewnością jest "zbędny przedmiot" w piwnicy.

Zdecydowanie powinieneś "sprawić" sobie jakieś zwierzątko. Może byłbyś milszy, choć po teraźniejszym podejściu, obawiam się o tego zwierzaka, ale niejeden nie chciał, a później okazywało się, że "zakochany", także może i z Tobą by tak było...

Nie kłóćcie się Chłopcy, bo tego nie lubię. Od dzisiaj jesteście w Przyjacielskim Klubie!!! PS. Bo tak! Należy słuchać się Kobiet! 

kumulacja napisał(a):

visserarthur napisał(a):

cb656 napisał(a):

Wkurza mnie urzędniczy bełkot, który nic nie mówi tak naprawdę!
Jakby nie można było napisać zgodnie z prawdą, otwarcie, jawnym tekstem:

"W związku z informacją otrzymaną od osób dokarmiających piwnicznego sierściucha, starą, wyliniałą, parchatą, przygłuchą i schorowaną kotkę, że przestała się pojawiać w porach karmienia, zachodzi podejrzenie, że dokonała swego żywota w jednej z piwnic. Prosimy Lokatorów o sprawdzenie swoich boksów, czy nie zalega tam truchło owego zwierzęcia."

Tak by było po prostu uczciwiej i jednoznacznie. A nie jakieś pitu-pitu, okrężną drogą przez ogródek!
P.S. Fakt, rozkładające się zwłoki kota to z pewnością jest "zbędny przedmiot" w piwnicy.

Zdecydowanie powinieneś "sprawić" sobie jakieś zwierzątko. Może byłbyś milszy, choć po teraźniejszym podejściu, obawiam się o tego zwierzaka, ale niejeden nie chciał, a później okazywało się, że "zakochany", także może i z Tobą by tak było...

Nie kłóćcie się Chłopcy, bo tego nie lubię. Od dzisiaj jesteście w Przyjacielskim Klubie!!! PS. Bo tak! Należy słuchać się Kobiet! 

Ja się nie kłócę, w zasadzie nie mam takiego zwyczaju, raczej rozmawiam, wyjaśniam- złość to nie ja  .

visserarthur napisał(a):

Zdecydowanie powinieneś "sprawić" sobie jakieś zwierzątko. Może byłbyś milszy, choć po teraźniejszym podejściu, obawiam się o tego zwierzaka, ale niejeden nie chciał, a później okazywało się, że "zakochany", także może i z Tobą by tak było...

Widzisz, tu różnimy się bardzo wyraźnie podejściem do tematu relacji człowieka ze zwierzęciem, ech.
JA BARDZO LUBIĘ ZWIERZĘTA! Czasem mam wrażenie, że zwierzęta bardziej, niż niektórych ludzi.
Lubię naszych braci mniejszych za ich NATURALNOŚĆ. Lubię za okazywaną czytelnie miłość, oddanie, przywiązanie, bezinteresowność. To są także moje wartości. Może dlatego potrafię zaczepić totalnie obcego psa czy kota, wygrzewającego się na schodkach prowadzących do sklepiku czy prowadzonego na smyczy na spacerek po osiedlu. Nie raz i nie dwa dawałem sobie mordę lizać psu, który WYCZUŁ, że jestem mu życzliwy w takim ciepłym kontakcie, mizianiu, głaskaniu, zabawie, ech...
Wielu sąsiadów/nieznajomych z osiedla jest zdumionych wręcz, że ich pies "za mną przepada".  Tak, jestem nieskromny, wiem Ale czy z faktami można dyskutować?! Tak jest i już!
Jestem bardzo miłym człowiekiem praktycznie dla każdego. Na wstępie KAŻDY MA U MNIE SZANSE! Kiedy te szanse zaprzepaści, wchodzimy w etap konfliktu interesów. Bo pewnych zachowań nie zniosę i potrafię być niemiły. Oj, jak ja to  potrafię!!!
No i do brzegu, do brzegu, szybciutko!

Prowadzę takie życie, że posiadanie żywego stworzenia PO PROSTU NIE WCHODZI W GRĘ!
Bo nie zapewniłbym codziennej OBECNOŚCI w takim stopniu, w jakim zwierzątko potrzebuje.
Dlatego wolę być okazjonalnym kumplem dla różnych stworzeń, niż "posiadaczem" jakiegoś jednego konkretnego.
BO LUBIĘ ZWIERZĘTA!! I dobrze im życzę, mrau...
A ta parchata kotka z mojej piwnicy to był dziki degenerat, który akceptował tylko i wyłącznie kobietę, która dawała jej jeść. Na wszystkich innych syczała i prychała. Trudno z kimś takim związać się emocjonalnie, ech...

Wprowadzanie kodów w aplikacji coca-coli.
1.nie ma kodu w bazie
2.nieprawidłowy kod
3.Brawo kod wprowadzony.
Nic tam nie wygrywam ale w procesie wprowadzania kodów coś jest ewidentnie skopane.

Konkurs Mutti gdzie trzeba od razu podawac mnóstwo danych. Po co im te wszystkie adresy? 

elemelex napisał(a):

Konkurs Mutti gdzie trzeba od razu podawac mnóstwo danych. Po co im te wszystkie adresy? 

Myślę, że mają jakiś przykaz, żeby nie nagradzać kilka razy tej samej osoby. Nie wiem jak tym razem, bo nie gram, ale w zeszłym roku w regulaminie mieli wyraźnie napisane, że wygrać może tylko osoba, która nigdy wcześniej u nich nie wygrała. Pewnie podawanie od razu wszystkich danych pozwala im na weryfikację.

Spadła mi pękata teczka z paragonami na podłogę wszystko się wymieszało,2 dni myślę o tym,że muszę to ogarnąć i na myśleniu się skończyło.A wiecie z października nie wywalę bo może coś, z listopada też nie bo cud się stanie.A niby tylko raz na 25 lat wygrałam coś z rezerwy.Bez sensu ale dziś muszę to zrobić bo mi miliony odjadą:(

Ja w tym mutti zagrałam raz bo lubię te ich pomidorowe puchy ale nawet tej eco siaty nie wygrałam ,mam teraz drugi  paragon z 3 puchami ale zanim go znajdę to się może konek skończyć.Nawet jednej z wielu siat eco za 5 zeta w hurcie podejrzane.

No i się skończyło dostałam reprymendę od starego,że wszystkie szafki,lodówka w tym zamrażalnik pękają od jedzenia a ja po nowe zakupy chodzę.Wiecie on boomer do tego mugol  nie rozumie,że każdy zakup przybliża do złotego garnca:(
Koniec z tym chyba się wezmę za jedzenie,najgorsze,że przez te promo nie mam na nic ochoty.
A już na słodycze to aż mnie odrzuca:(
Wiecie co nie widział znowu zepsutego piekarnika a tam skitrałam kindery z piniaty.No co nie mam gdzie trzymać:(
Ale wtedy już nic nie napiszę bo tego nie przeżyję.

atyde25 napisał(a):

No i się skończyło dostałam reprymendę od starego,że wszystkie szafki,lodówka w tym zamrażalnik pękają od jedzenia a ja po nowe zakupy chodzę.Wiecie on boomer do tego mugol  nie rozumie,że każdy zakup przybliża do złotego garnca:(
Koniec z tym chyba się wezmę za jedzenie,najgorsze,że przez te promo nie mam na nic ochoty.
A już na słodycze to aż mnie odrzuca:(
Wiecie co nie widział znowu zepsutego piekarnika a tam skitrałam kindery z piniaty.No co nie mam gdzie trzymać:(
Ale wtedy już nic nie napiszę bo tego nie przeżyję.

Rozdaj słodycze i po kłopocie