Reklama na e-Konkursy.info

Wkurza mnie...

joan

#6832889 Napisano: 22.12.2021 15:22:39
delfinka101 napisał(a):

To co powiesz na moją szefowa. Miesiąc temu otrzymałam masakryczną dla mnie wiadomość; nowotwór płuc ( od 2 dni wiem, ze jest ciężko ale to nie nowotwór) a ona powiedziała, ze specjalnie poszłam na l4 bo nie chce mi sie w tym okresie swiatecznym robić i ze zrobiłam jej na złość by jej dokuczyć. 


Trudno się żyje w otoczeniu osób zakompleksionych - cokolwiek myślisz / mówisz / robisz, one czują się oszukane, atakowane, niepewne, urażone, zranione i tak dalej w nieskończoność. Żal, pretensje i emocjonalna karuzela są na porządku dziennym. Ale na szczęście możesz mieć na to zwyczajnie wywalone i skoncentrować się na powrocie do zdrowia. Czego Ci świątecznie życzę emotka

delfinka101

#6832894 Napisano: 22.12.2021 15:43:28
joan napisał(a):

delfinka101 napisał(a):

To co powiesz na moją szefowa. Miesiąc temu otrzymałam masakryczną dla mnie wiadomość; nowotwór płuc ( od 2 dni wiem, ze jest ciężko ale to nie nowotwór) a ona powiedziała, ze specjalnie poszłam na l4 bo nie chce mi sie w tym okresie swiatecznym robić i ze zrobiłam jej na złość by jej dokuczyć. 

Trudno się żyje w otoczeniu osób zakompleksionych - cokolwiek myślisz / mówisz / robisz, one czują się oszukane, atakowane, niepewne, urażone, zranione i tak dalej w nieskończoność. Żal, pretensje i emocjonalna karuzela są na porządku dziennym. Ale na szczęście możesz mieć na to zwyczajnie wywalone i skoncentrować się na powrocie do zdrowia. Czego Ci świątecznie życzę emotka

Tak właśnie zrobiłam. Informację o długości L4 wysyłam smsem. 

nanajka81

#6832903 Napisano: 22.12.2021 16:08:43
delfinka101 napisał(a):

tormenta77 napisał(a):

Moja praca....Dużo by pisać...Dzisiaj żałuję, że nie jestem moim kotem.
Wygrzewałabym się w ciągu dnia na słoneczku....

To co powiesz na moją szefowa. Miesiąc temu otrzymałam masakryczną dla mnie wiadomość; nowotwór płuc ( od 2 dni wiem, ze jest ciężko ale to nie nowotwór) a ona powiedziała, ze specjalnie poszłam na l4 bo nie chce mi sie w tym okresie swiatecznym robić i ze zrobiłam jej na złość by jej dokuczyć. 

współczuję. Też miałam taką emotka Póki nie miałam dzieci, nie chorowałam i siedziałam do burej godziny za darmo - było wszystko super, urodziłam dzieci to nagle zrobiłam się "niedyspozycyjna, roszczeniowa i wymagająca". Zmarnowałam 11 lat w tej firmie i zostałam ze zniszczoną psychiką i złamaną wiarą we własne możliwości. Życzę Ci zdrówka koleżanko! I siedź na tym L4 i się tą durną szefową nie przejmuj. 
1 joan 0

delfinka101

#6832904 Napisano: 22.12.2021 16:13:49
nanajka81 napisał(a):

współczuję. Też miałam taką Póki nie miałam dzieci, nie chorowałam i siedziałam do burej godziny za darmo - było wszystko super, urodziłam dzieci to nagle zrobiłam się "niedyspozycyjna, roszczeniowa i wymagająca". Zmarnowałam 11 lat w tej firmie i zostałam ze zniszczoną psychiką i złamaną wiarą we własne możliwości. Życzę Ci zdrówka koleżanko! I siedź na tym L4 i się tą durną szefową nie przejmuj. 

Za chwilę byłą szefową. Mam umowę do 31 grudnia i od razu mi powiedziała, ze skoro poszłam na L4 to mi umowy nie przedłuży, więc ją oświeciłam, ze ja bym  wcale nie podpisała dalszej umowy, bo mam już nowa pracę i podpisałam wstępną umowę.:) Szkoda, ze będę musiała zrezygnować ale może poczekają. 

diabkate

#6832966 Napisano: 22.12.2021 20:05:21
Sama siebie wkurzam.emotka
1 DAIKOKU 0

gosiak351

#6832971 Napisano: 22.12.2021 20:25:24
Wyję od rana (w sensie płaczu) bo jestem życiową niedorajdą, zgubiłam paragnon i 
najgorze jest to, że miałam aż 2 a ja zgubiłam oba - nie dość, że nic mi w życiu nie wychodzi to jeszcze to. 

jestem 
I
D
I
O
T
K
Ą

sory za ten wpis, ale musialam się wygadać i pożalić


{edit) omg nie było konkursu na któy paragonu szukałam:D poprostu przełożyłam sobie kartki z kalendarza, ech
0 0

kalina590

#6832975 Napisano: 22.12.2021 20:45:39
gosiak351 napisał(a):

Wyję od rana (w sensie płaczu) bo jestem życiową niedorajdą, zgubiłam paragnon i najgorze jest to, że miałam aż 2 a ja zgubiłam oba - nie dość, że nic mi w życiu nie wychodzi to jeszcze to. 

jestem 
I
D
I
O
T
K
Ą

sory za ten wpis, ale musialam się wygadać i pożalić

emotka
0 0

psotka

#6832988 Napisano: 22.12.2021 21:27:56
gosiak351 napisał(a):

Wyję od rana (w sensie płaczu) bo jestem życiową niedorajdą, zgubiłam paragnon i najgorze jest to, że miałam aż 2 a ja zgubiłam oba - nie dość, że nic mi w życiu nie wychodzi to jeszcze to. 

jestem 
I
D
I
O
T
K
Ą

sory za ten wpis, ale musialam się wygadać i pożalić

Jutro bedzie lepiej. Glowa do gory. Czasem cos sie chrzani ale potem wychodzi slonce! 🌼🌼🌼
0 0

gosiak351

#6832991 Napisano: 22.12.2021 21:29:02
psotka napisał(a):

gosiak351 napisał(a):

Wyję od rana (w sensie płaczu) bo jestem życiową niedorajdą, zgubiłam paragnon i najgorze jest to, że miałam aż 2 a ja zgubiłam oba - nie dość, że nic mi w życiu nie wychodzi to jeszcze to. jestem 
I
D
I
O
T
K
Ą

sory za ten wpis, ale musialam się wygadać i pożalić

Jutro bedzie lepiej. Glowa do gory. Czasem cos sie chrzani ale potem wychodzi slonce! 🌼🌼🌼

no nie wiem, głowa mnie boli już od szukania i nie wiem co z nimi zrobiłam...

omg nie było konkursu na któy paragonu szukałam:D poprostu przełożyłam sobie kartki z kalendarza, ech
1 DAIKOKU 0

diabkate

#6832996 Napisano: 22.12.2021 21:45:44
gosiak351 napisał(a):

Wyję od rana (w sensie płaczu) bo jestem życiową niedorajdą, zgubiłam paragnon i najgorze jest to, że miałam aż 2 a ja zgubiłam oba - nie dość, że nic mi w życiu nie wychodzi to jeszcze to. 

jestem 
I
D
I
O
T
K
Ą

sory za ten wpis, ale musialam się wygadać i pożalić

Rozumiem konkursy, zgłoszenia, atrakcyjne nagrody, ale... to tylko paragony.emotka
0 0

la-princessa

#6833002 Napisano: 22.12.2021 21:55:42
Wkurzyło mnie spotkanie z osobą, której staram się unikać i która ma na mnie zły wpływ. Nawet chwila rozmowy z nią sprawia, że czuję się wyprana z energii życiowej. W dodatku ma ona niezdrową obsesję na moim punkcie. Doszukuje się u mnie symptomów różnych chorób, kwestionuje to, że mam dobre wyniki, bo coś jej nie pasuje i oczywiście wszystko pod płaszczykiem, że się o mnie martwi. Co jest tak toksyczne, że jestem strasznie roztrzęsiona i nie potrafię tego nawet opisać. Boli mnie żołądek, trzęsą mi się ręce i ogarnia mnie ogromny lęk. Nachalność tej osoby, próby wpłynięcia na moje życie, jakieś chore przekonanie, że musi mi pomóc, uratować przed czymś... po prostu mnie wyczerpuje. Dawno już nie czułam się tak źle. Robię, co mogę, żeby jej unikać. Jednak przez miejsce zamieszkania i pewne połączenia nie zawsze mi się to udaje. I czasem jestem skazana na rozmowę z nią. Nigdy nie sądziłam, że jedna osoba może aż tak wpływać na nastrój drugiego człowieka. Że pod płaszczem toksycznej troski, może niszczyć komuś życie. Przez nią marzę, żeby się już wyprowadzić z mojego miasta, ale obecna sytuacja na świecie pokrzyżowała mi plany. Mam ochotę zmienić tożsamość, odciąć się od wszystkiego, bo ta osoba ciągle mnie szpieguje na każdym kroku. Nie mogę mieć żadnych social mediów, bo zaraz zalewa mnie wiadomościami z fejkowych kont. Dzisiaj nawet oświadczyła, niby żartem, że jak się wyprowadzę i nie zostawię kontaktu, to wynajmie detektywa, żeby mnie znalazł. Bo musi się za mnie wziąć i naprowadzić na dobrą drogę. Aż mi się niedobrze przez to zrobiło. Nie mogę się uspokoić. Mam jakieś czarne myśli i marzę, tylko żeby poprawiła się już sytuacja na świecie i żebym mogła się odciąć od tej osoby. Wyprowadzić daleko. I tylko boję się o moją rodzinę, że będzie nachodzona... W dodatku będę musiała żyć pod przykrywką. Bo ona ciągle będzie wpisywała moje dane w wyszukiwarce. W końcu trafi gdzieś na mój numer służbowy, na jakąś wzmiankę o mnie, na jakiś trop... i znowu zaburzy mi spokój. A ja chcę już obudzić się w miejscu daleko stąd i poczuć się bezpiecznie. Najgorsze, że nie ma na to rozwiązania. Ta osoba jest tak wyrafinowana w swoim toksycznym zachowaniu, że nie mam czego zgłosić na policję. Usunęłam się w cień ze wszystkim, co się dało... a dzisiaj i tak mnie "dorwała" pod domem. Mnie nawet jedno słowo od niej wyprowadza z równowagi. A im bardziej stanowczo mówię, że nie życzę sobie zaczepiania, tym ta osoba jest bardziej zdeterminowana, żeby na mnie wpłynąć. Już nawet nie chcę martwić tym nikogo z rodziny i przyjaciół, bo nie raz mnie w tym wspierali. A jakoś musiałam wyrzucić gdzieś te emocje z dzisiaj... Słabo mi jak pomyślę, że zawsze będę musiała gdzieś się ukrywać, bo ona nie odpuści. Przepraszam Was, że tu tak wylewam swoje żale, ale to chyba ostatnie miejsce w internecie, gdzie nie skasowałam konta i gdzie czuję się w miarę anonimowo.

kalina590

#6833005 Napisano: 22.12.2021 22:05:10
la-princessa napisał(a):

Wkurzyło mnie spotkanie z osobą, której staram się unikać i która ma na mnie zły wpływ. Nawet chwila rozmowy z nią sprawia, że czuję się wyprana z energii życiowej. W dodatku ma ona niezdrową obsesję na moim punkcie. Doszukuje się u mnie symptomów różnych chorób, kwestionuje to, że mam dobre wyniki, bo coś jej nie pasuje i oczywiście wszystko pod płaszczykiem, że się o mnie martwi. Co jest tak toksyczne, że jestem strasznie roztrzęsiona i nie potrafię tego nawet opisać. Boli mnie żołądek, trzęsą mi się ręce i ogarnia mnie ogromny lęk. Nachalność tej osoby, próby wpłynięcia na moje życie, jakieś chore przekonanie, że musi mi pomóc, uratować przed czymś... po prostu mnie wyczerpuje. Dawno już nie czułam się tak źle. Robię, co mogę, żeby jej unikać. Jednak przez miejsce zamieszkania i pewne połączenia nie zawsze mi się to udaje. I czasem jestem skazana na rozmowę z nią. Nigdy nie sądziłam, że jedna osoba może aż tak wpływać na nastrój drugiego człowieka. Że pod płaszczem toksycznej troski, może niszczyć komuś życie. Przez nią marzę, żeby się już wyprowadzić z mojego miasta, ale obecna sytuacja na świecie pokrzyżowała mi plany. Mam ochotę zmienić tożsamość, odciąć się od wszystkiego, bo ta osoba ciągle mnie szpieguje na każdym kroku. Nie mogę mieć żadnych social mediów, bo zaraz zalewa mnie wiadomościami z fejkowych kont. Dzisiaj nawet oświadczyła, niby żartem, że jak się wyprowadzę i nie zostawię kontaktu, to wynajmie detektywa, żeby mnie znalazł. Bo musi się za mnie wziąć i naprowadzić na dobrą drogę. Aż mi się niedobrze przez to zrobiło. Nie mogę się uspokoić. Mam jakieś czarne myśli i marzę, tylko żeby poprawiła się już sytuacja na świecie i żebym mogła się odciąć od tej osoby. Wyprowadzić daleko. I tylko boję się o moją rodzinę, że będzie nachodzona... W dodatku będę musiała żyć pod przykrywką. Bo ona ciągle będzie wpisywała moje dane w wyszukiwarce. W końcu trafi gdzieś na mój numer służbowy, na jakąś wzmiankę o mnie, na jakiś trop... i znowu zaburzy mi spokój. A ja chcę już obudzić się w miejscu daleko stąd i poczuć się bezpiecznie. Najgorsze, że nie ma na to rozwiązania. Ta osoba jest tak wyrafinowana w swoim toksycznym zachowaniu, że nie mam czego zgłosić na policję. Usunęłam się w cień ze wszystkim, co się dało... a dzisiaj i tak mnie "dorwała" pod domem. Mnie nawet jedno słowo od niej wyprowadza z równowagi. A im bardziej stanowczo mówię, że nie życzę sobie zaczepiania, tym ta osoba jest bardziej zdeterminowana, żeby na mnie wpłynąć. Już nawet nie chcę martwić tym nikogo z rodziny i przyjaciół, bo nie raz mnie w tym wspierali. A jakoś musiałam wyrzucić gdzieś te emocje z dzisiaj... Słabo mi jak pomyślę, że zawsze będę musiała gdzieś się ukrywać, bo ona nie odpuści. Przepraszam Was, że tu tak wylewam swoje żale, ale to chyba ostatnie miejsce w internecie, gdzie nie skasowałam konta i gdzie czuję się w miarę anonimowo.

Przerażające połączenie stalkera z wampirem energetycznym. Trzymaj się! emotka  Przesyłam dużo pozytywnej energii emotka

la-princessa

#6833007 Napisano: 22.12.2021 22:13:15
kalina590 napisał(a):

Przerażające połączenie stalkera z wampirem energetycznym. Trzymaj się! emotka  Przesyłam dużo pozytywnej energii emotka

Dziękuję bardzo emotka
0 0

peppa7

#6833008 Napisano: 22.12.2021 22:17:46
la-princessa napisał(a):

Wkurzyło mnie spotkanie z osobą, której staram się unikać i która ma na mnie zły wpływ. Nawet chwila rozmowy z nią sprawia, że czuję się wyprana z energii życiowej. W dodatku ma ona niezdrową obsesję na moim punkcie. Doszukuje się u mnie symptomów różnych chorób, kwestionuje to, że mam dobre wyniki, bo coś jej nie pasuje i oczywiście wszystko pod płaszczykiem, że się o mnie martwi. Co jest tak toksyczne, że jestem strasznie roztrzęsiona i nie potrafię tego nawet opisać. Boli mnie żołądek, trzęsą mi się ręce i ogarnia mnie ogromny lęk. Nachalność tej osoby, próby wpłynięcia na moje życie, jakieś chore przekonanie, że musi mi pomóc, uratować przed czymś... po prostu mnie wyczerpuje. Dawno już nie czułam się tak źle. Robię, co mogę, żeby jej unikać. Jednak przez miejsce zamieszkania i pewne połączenia nie zawsze mi się to udaje. I czasem jestem skazana na rozmowę z nią. Nigdy nie sądziłam, że jedna osoba może aż tak wpływać na nastrój drugiego człowieka. Że pod płaszczem toksycznej troski, może niszczyć komuś życie. Przez nią marzę, żeby się już wyprowadzić z mojego miasta, ale obecna sytuacja na świecie pokrzyżowała mi plany. Mam ochotę zmienić tożsamość, odciąć się od wszystkiego, bo ta osoba ciągle mnie szpieguje na każdym kroku. Nie mogę mieć żadnych social mediów, bo zaraz zalewa mnie wiadomościami z fejkowych kont. Dzisiaj nawet oświadczyła, niby żartem, że jak się wyprowadzę i nie zostawię kontaktu, to wynajmie detektywa, żeby mnie znalazł. Bo musi się za mnie wziąć i naprowadzić na dobrą drogę. Aż mi się niedobrze przez to zrobiło. Nie mogę się uspokoić. Mam jakieś czarne myśli i marzę, tylko żeby poprawiła się już sytuacja na świecie i żebym mogła się odciąć od tej osoby. Wyprowadzić daleko. I tylko boję się o moją rodzinę, że będzie nachodzona... W dodatku będę musiała żyć pod przykrywką. Bo ona ciągle będzie wpisywała moje dane w wyszukiwarce. W końcu trafi gdzieś na mój numer służbowy, na jakąś wzmiankę o mnie, na jakiś trop... i znowu zaburzy mi spokój. A ja chcę już obudzić się w miejscu daleko stąd i poczuć się bezpiecznie. Najgorsze, że nie ma na to rozwiązania. Ta osoba jest tak wyrafinowana w swoim toksycznym zachowaniu, że nie mam czego zgłosić na policję. Usunęłam się w cień ze wszystkim, co się dało... a dzisiaj i tak mnie "dorwała" pod domem. Mnie nawet jedno słowo od niej wyprowadza z równowagi. A im bardziej stanowczo mówię, że nie życzę sobie zaczepiania, tym ta osoba jest bardziej zdeterminowana, żeby na mnie wpłynąć. Już nawet nie chcę martwić tym nikogo z rodziny i przyjaciół, bo nie raz mnie w tym wspierali. A jakoś musiałam wyrzucić gdzieś te emocje z dzisiaj... Słabo mi jak pomyślę, że zawsze będę musiała gdzieś się ukrywać, bo ona nie odpuści. Przepraszam Was, że tu tak wylewam swoje żale, ale to chyba ostatnie miejsce w internecie, gdzie nie skasowałam konta i gdzie czuję się w miarę anonimowo.

To jest straszne emotka  czy nie możesz tej osobie powiedzieć prosto z mostu, żeby się od Ciebie odpier...emotka  Bo jak widać ta osoba ma nudne życie emotka

caramela

#6833009 Napisano: 22.12.2021 22:24:36
Moze spróbuj tą samą metodą co ona robi Tobie. Myślę tutaj o wmawianiu Ci jakoś chorób lub czegokolwiek. Wiem ze może być ciężko i nie da się nagle obrócić o 180 stopni i Nie wie wiem tylko czy pomoże. Choć moim zdaniem to już jest nękanie, skoro dochodzi do tego że źle się czujesz i masz obawy przed wyjściem i tym że ja spotkasz. Albo zacznij nagrywać z tą osobą rozmowy. Im dalej tym będzie gorzej. 
0 0

paula9891

#6833010 Napisano: 22.12.2021 22:24:58
la-princessa napisał(a):

Wkurzyło mnie spotkanie z osobą, której staram się unikać i która ma na mnie zły wpływ. Nawet chwila rozmowy z nią sprawia, że czuję się wyprana z energii życiowej. W dodatku ma ona niezdrową obsesję na moim punkcie. Doszukuje się u mnie symptomów różnych chorób, kwestionuje to, że mam dobre wyniki, bo coś jej nie pasuje i oczywiście wszystko pod płaszczykiem, że się o mnie martwi. Co jest tak toksyczne, że jestem strasznie roztrzęsiona i nie potrafię tego nawet opisać. Boli mnie żołądek, trzęsą mi się ręce i ogarnia mnie ogromny lęk. Nachalność tej osoby, próby wpłynięcia na moje życie, jakieś chore przekonanie, że musi mi pomóc, uratować przed czymś... po prostu mnie wyczerpuje. Dawno już nie czułam się tak źle. Robię, co mogę, żeby jej unikać. Jednak przez miejsce zamieszkania i pewne połączenia nie zawsze mi się to udaje. I czasem jestem skazana na rozmowę z nią. Nigdy nie sądziłam, że jedna osoba może aż tak wpływać na nastrój drugiego człowieka. Że pod płaszczem toksycznej troski, może niszczyć komuś życie. Przez nią marzę, żeby się już wyprowadzić z mojego miasta, ale obecna sytuacja na świecie pokrzyżowała mi plany. Mam ochotę zmienić tożsamość, odciąć się od wszystkiego, bo ta osoba ciągle mnie szpieguje na każdym kroku. Nie mogę mieć żadnych social mediów, bo zaraz zalewa mnie wiadomościami z fejkowych kont. Dzisiaj nawet oświadczyła, niby żartem, że jak się wyprowadzę i nie zostawię kontaktu, to wynajmie detektywa, żeby mnie znalazł. Bo musi się za mnie wziąć i naprowadzić na dobrą drogę. Aż mi się niedobrze przez to zrobiło. Nie mogę się uspokoić. Mam jakieś czarne myśli i marzę, tylko żeby poprawiła się już sytuacja na świecie i żebym mogła się odciąć od tej osoby. Wyprowadzić daleko. I tylko boję się o moją rodzinę, że będzie nachodzona... W dodatku będę musiała żyć pod przykrywką. Bo ona ciągle będzie wpisywała moje dane w wyszukiwarce. W końcu trafi gdzieś na mój numer służbowy, na jakąś wzmiankę o mnie, na jakiś trop... i znowu zaburzy mi spokój. A ja chcę już obudzić się w miejscu daleko stąd i poczuć się bezpiecznie. Najgorsze, że nie ma na to rozwiązania. Ta osoba jest tak wyrafinowana w swoim toksycznym zachowaniu, że nie mam czego zgłosić na policję. Usunęłam się w cień ze wszystkim, co się dało... a dzisiaj i tak mnie "dorwała" pod domem. Mnie nawet jedno słowo od niej wyprowadza z równowagi. A im bardziej stanowczo mówię, że nie życzę sobie zaczepiania, tym ta osoba jest bardziej zdeterminowana, żeby na mnie wpłynąć. Już nawet nie chcę martwić tym nikogo z rodziny i przyjaciół, bo nie raz mnie w tym wspierali. A jakoś musiałam wyrzucić gdzieś te emocje z dzisiaj... Słabo mi jak pomyślę, że zawsze będę musiała gdzieś się ukrywać, bo ona nie odpuści. Przepraszam Was, że tu tak wylewam swoje żale, ale to chyba ostatnie miejsce w internecie, gdzie nie skasowałam konta i gdzie czuję się w miarę anonimowo.

Przeczytałam całe i trochę mnie zmartwiłaś. Nie mam pojęcia gdzie można się udać w takiej sytuacji, a widzę, że już wielu rzeczy próbowałaś. A ona nie ma rodziny, czy znajomych, z którymi mogłabyś porozmawiać, żeby jakoś na nią wpłynęli?
Współczuję Ci ❤ Nie daj się, jesteś silna i znajdziesz rozwiązanie!
0 0

joan

#6833015 Napisano: 22.12.2021 22:34:13
la-princessa napisał(a):

(...) Dzisiaj nawet oświadczyła, niby żartem, że jak się wyprowadzę i nie zostawię kontaktu, to wynajmie detektywa, żeby mnie znalazł. (...)


Zawsze możesz jej "żartem" odpowiedzieć w klimatach filmu Vegi: "Wtedy ja wynajmę kogoś, żeby Cię zabił." emotka

A tak na poważnie: czy naprawdę myślisz, że jesteśmy na forum konkursowym dla konkursów? Że nie poradzilibyśmy sobie konkursowo bez siebie nawzajem, z bazy konkowej jedynie korzystając? emotka Tworzymy tu pewną społeczność, która się wspiera w różnych sytuacjach i możesz z tego faktu korzystać, ile Ci się podoba emotka

Jeśli chodzi o to, co pisałaś: Że pod płaszczem toksycznej troski, może niszczyć komuś życie -> eh zbliżają się dni świąteczne, zacznie wchodzenie z buciorami w cudze życie i pseudotroskliwe teksty "Najlepszy prezent na święta, to żebyś sobie kogoś znalazł, bo najgorsze! w życiu to być samemu." Z jednej strony zadbajmy asertywnie o swoje prawa, z drugiej zaprezentujmy empatyczne podejście, tak łatwo kogoś zranić... emotka

la-princessa

#6833022 Napisano: 22.12.2021 22:49:21
Peppa7 napisał(a):

To jest straszne emotka  czy nie możesz tej osobie powiedzieć prosto z mostu, żeby się od Ciebie odpier...emotka  Bo jak widać ta osoba ma nudne życie emotka

Już nie raz bardzo dosadnie to mówiłam. Bo traciłam nad sobą kontrolę, kiedy wyprowadzała mnie z równowagi. Ale to albo nic nie pomaga, albo wycisza ją tylko na jakiś czas. Wiele osób już stawało w mojej obronie, ale po jakimś czasie wszystko po niej spływa jak po kaczce i odzywa się do mnie jak gdyby nigdy nic. Nie ma już do mnie numeru telefonu. Ale zawsze mnie gdzieś znajdywała na social mediach albo wyłapywała na ulicy, pod domem.
0 0

la-princessa

#6833024 Napisano: 22.12.2021 22:50:04
caramela napisał(a):

Moze spróbuj tą samą metodą co ona robi Tobie. Myślę tutaj o wmawianiu Ci jakoś chorób lub czegokolwiek. Wiem ze może być ciężko i nie da się nagle obrócić o 180 stopni i Nie wie wiem tylko czy pomoże. Choć moim zdaniem to już jest nękanie, skoro dochodzi do tego że źle się czujesz i masz obawy przed wyjściem i tym że ja spotkasz. Albo zacznij nagrywać z tą osobą rozmowy. Im dalej tym będzie gorzej. 

Kiedyś wchodziłam z nią w dyskusje, ale to jest dla niej młyn na wodę. Teraz staram się jak najszybciej od niej oddalić. Niestety, to jest tak wyrafinowane dręczenie psychiczne, że nie ma żadnych podstaw, aby podjąć jakieś stanowcze kroki. Bo ona to wszystko podszywa chorobliwą troską, że niby się martwi, że chce dobrze, że przecież jestem jej najbliższą koleżanką, to komu ma pomóc.
0 0

la-princessa

#6833025 Napisano: 22.12.2021 22:50:30
paula9891 napisał(a):

Przeczytałam całe i trochę mnie zmartwiłaś. Nie mam pojęcia gdzie można się udać w takiej sytuacji, a widzę, że już wielu rzeczy próbowałaś. A ona nie ma rodziny, czy znajomych, z którymi mogłabyś porozmawiać, żeby jakoś na nią wpłynęli?Współczuję Ci ❤ Nie daj się, jesteś silna i znajdziesz rozwiązanie!

Znam tylko jej matkę, ale ona jest chyba jeszcze gorsza. Większość osób w okolicy jej unika. No i za swoją córką zawsze stoi murem. Rozmawiałam nawet z osobami w podobnej sytuacji i szczerze, to straciłam nadzieję, że kiedyś się uwolnię, o ile ona sama nie odpuści. Bo ludzie są nękani przez innych w taki sposób, że ktoś im grozi, niszczy mienie i z tym nikt, niczego nie robi. Policja zazwyczaj umarza. A tutaj jest była znajomych z podwórka i czasów szkolnych, która ma dziwną obsesję na moim punkcie. Jedyne czego się dowiedziałam, że prawdopodobnie ma jakieś nieleczone zaburzenia psychiczne.
0 0