Nasz serwis prowadzony przez Adriana Pionkę wraz naszymi partnerami wymienionymi w Polityce
Prywatności wykorzystuje pliki cookies zapisywane na Twoim urządzeniu i inne technologie do
zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania
ruchu na stronie i w Internecie.
Przetwarzanie danych jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między
innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie
loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i
dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach) jak
również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług Administratora. Dane te są przetwarzane do
czasu istnienia uzasadnionego interesu lub do czasu złożenia przez Ciebie sprzeciwu wobec
przetwarzania.
Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych
i/lub partnerom wymienionym w
Polityce
Prywatności.
Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz
prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie
bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia
sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu
Ochrony Danych Osobowych.
agusia147
Postów 4520
Data rejestracji 01.11.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
U nas w żłobku by to nie przeszło. Z maleńkim katarkiem nie biorą a co dopiero. No i co to za matka? Ja rozumiem, że ludzie pracują i mają zajęcia, ale jak już na prawdę nie mogą niech wezmą opiekunkę, kogoś z rodziny czy coś, a nie narażają inne dzieci na infekcję.
Zrobię zakupy w: Top Market, Rossman, Tesco, Real, Auchan, Carrefour, Lidl, Biedronka, Żabka
enfamka
Postów 177
Data rejestracji 02.03.2011
Punkty karne 0
Konkursy dodane
ale właśnie chodzi o to, że ona musi mieszkać koło przedszkola w dodatku nie pracuje bo mówiła, żeby dzwonić to przyjdzie podać ten nieszczęsny nurofen...
agusia147
Postów 4520
Data rejestracji 01.11.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Jak pinda nie pracuje, to niech się zajmie swoim dzieckiem. Ono na pewno woli siedzieć w domu z mamą niż w przedszkolu z obcymi paniami...
dolly
Postów 8954
Data rejestracji 01.09.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
ja znam jedna, ktora jak jej dziecko choruje to bierze z soba do pracy i mala lezy na parapecie wystawy caly dzien- bo sklep matka prowadzi- ospa, szkarlatyna, przeziebienie- mala w sklepie- pomiajac fskt ze dziecko chore to naraza kazdego kto wejdzie do sklepu.
myszania
Postów 519
Data rejestracji 15.09.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane 5
A na przeziębienie polecam:
- herbatkę z majeranku (do garnuszka wrzucamy majeranek i gotujemy jakieś 20 min)
- nacieranie dziecka masłem z czosnkiem (nacieranie pleckow i klatki) ale trzeba uwazać żeby nie zrobić za mocnego.
I nie podawac herbaty z cytryna! cytryna ochładza organizm.
Gość: lethe
Wczoraj dowiedziałam się, że do grupy synka chodzi dziewczynka młodsza od niego, której mama zadeklarowała jej pobyt jedynie 8-14 ( a nie jak ja 8-17), a w dodatku jest na wychowawczym więc ma swój dochód. Ja zaś, gdyby synek został przyjęty, miałam szukać pracy, co dyrektorka wiedziała.
Wmawiano mi, że syn nie był przyjęty, bo będzie za mały=za młody. Poza tym uważam, że byłam w większej potrzebie niż tamta rodzina, szczególnie, że ta matka wczoraj mi powiedziała, że ona do pracy nie wraca, bo jej się "nie spieszy".
Czyżby takie sytuacje były na porządku dziennym?
jorunn2010
Postów 664
Data rejestracji 15.11.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Niestety, w naszym kraju jest dużo absurdów.
benasia
Postów 9167
Data rejestracji 08.11.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Zrobię zakupy na konkursy w: ABC, Tesco HM, Intermarche, Kaufland, Polomarket, Dino, Eko, Biedronka i innych - pw
Gość: lethe
czyli, jej szanse były większe, bo miała pracę? fajnie... przecież i tak do niej nie wraca pomimo, że dziecko w przedszkolu.
Godziny zaś mają znaczenie i to bardzo duże. Po pierwsze bezpłatny pobyt jest od 8 do 13. Po drugie jeśli ktoś chce zmienić godziny pobytu swojego dziecka ( np. miał 8-17 a chce 8-15) to jest wielkie halo, bo kasy ma mniej przedszkole - sama to słyszałam z ust dyrektorki, która dodała sarkastycznie " to co?! może jeszcze tylko sama 'podstawa'?! jakbym wiedziała, że na tak krótko to miałam wiele innych osób do wyboru na to miejsce"
dolly
Postów 8954
Data rejestracji 01.09.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Przeciez nie poszla i nie powiedziala, oddaje dziecko do przedszkola, bym sama mogla zostac w domu, lezec i pachniec. Oficjalnie jest w pracy.
Co do godzin to faktycznie z tego co ja wiem jest wymog- tam gdzie jest malo miejsc- aby dzieci byly minmimum 8h, ale pewnie i tak robia co chca
Gość: lethe
Jasne.
Ale mnie chodzi o fakt, że ta kobieta (będąc w domu na wychowawczym czy też w pracy) ma dochód/pensję etc ( czego dyrektorka jest świadoma), a taka jak ja, która pracę chce znaleźć, by utrzymać rodzinę ( ale nie mogłam, bo moje dziecko nie zostało na początku przyjęte) nie ma takiej możliwości, bo musi być z dzieckiem w domu.
dolly
Postów 8954
Data rejestracji 01.09.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Nic na to nie poradzisz, takie realia, niestety
MaggieMousse
Postów 216
Data rejestracji 03.08.2014
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Z rodziną i znajomymi królika nie wygrasz...
Ja walki o miejsce w przedszkolu znam tylko z opowieści, u nas była trochę inna sytuacja, w ogóle nie myslelismy o przedszkolu z pewnych powodow, do tego ja nie pracuje na ten moment, wiec biorąc pod uwagę takie historie myslalam ze nie mamy szans, córka ma dostać opinię do wczesnego wspomagania i tylko z tej okazji ją zapisałam, już po czasie zresztą, no ale za opinią idą pieniądze dla przedszkola, więc może i to wzięli pod uwagę...
jorunn2010
Postów 664
Data rejestracji 15.11.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
kalisto1986
Postów 7986
Data rejestracji 13.01.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Jeżeli jest na wychowawczym to jaki ma dochód ? nie ma żadnego
No chyba, że spełnia warunki do rodzinnego, to ma wtedy dodatek.
Ja tam rozumiem taką kobiete jeśli nie idzie czekając, aż dziecko się zaadoptuje w przedszkolu. Sama chciałabym jeśli będę miała taką możliwość przeczekać minimum 3 miesiące. Początkowo dziecko choruje, czasem źle reaguje na przedszkole itp, więc jeśli matka ma taką możliwość to zostaje w domu w razie czego. Nie mówię o sytuacji, gdy jest inaczej, ale z drugiej strony nie wiemy jaką ma sytuacje aktualnie.
Chociaż fakt, że ilość miejsc w przedszkolu jest bardzo mała i pierdzielenie o niżu demograficznym jest chore, skoro rodzą teraz kobiety z roczników gdy był wyż i w koło mnie dzieci jest na prawdę dużo
Gość: lethe
Przepraszam, zostałam wprowadzona w błąd - chodziło mi o dodatek 400zł ( ogólnie o dochód jakikolwiek).
Ja też rozumiem tę kobietę, pewnie w takiej sytuacji też posłałabym dziecko do przedszkola.
Powtarzam, że chodzi mi o sam fakt rekrutacji przedszkolaków od względem tego czy rodzice pracują czy też nie. A najbardziej o to, że mi wmawiano, że synek jest za mały na przedszkole, a przyjęto jeszcze młodszą dziewczynkę i o fatalną reakcję dyrektorki na zmniejszenie ilości godzin w przedszkolu, gdy inne dzieci są jeszcze krócej niż ja chciałam wywalczyć.
Wypowiedź była edytowana 1 raz.
kalisto1986
Postów 7986
Data rejestracji 13.01.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Popatrz może na prywatne przedszkola, często są z dotacją od miast lub uni u koszt ich wychodzi podobny do tych publicznych.
Co do wieku, u mojej siostry w przedszkolu przyjmują tak małe dzieci, ja mieszkam w dużym mieście i 2,5 latek ma szanse dostać się, ale tylko na papierku z reguły przyjmują od 3 rż, chyba, że są miejsca.
Sama myślałam o szybszym powrocie do pracy, ale widzę realia i ceny opiekunek niestety
agusia147
Postów 4520
Data rejestracji 01.11.2010
Punkty karne 0
Konkursy dodane
koper
Postów 2236
Data rejestracji 20.03.2011
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Moja córeczka (4 lata) zaczęła w tym roku chodzić do przedszkola. Bardzo lubi swoje przedszkole, z ogromną chęcią tam chodzi. Rano wstaje pełna entuzjazmu, szykuje się bez marudzenia i z uśmiechem na ustach wychodzi z domu (a zazwyczaj ciężko ją dobudzić, jak mamy gdzieś jechać rano). Po przyjściu do przedszkola też jest ok, buziaczek na do widzenia, wita się z paniami i biegnie do dzieci z uśmiechem. A jak ją odbieram to zazwyczaj jest zapłakana i mówi, że płakała też w ciągu dnia. Mówi, że płacze, bo tęskni...
Rozmawiałam oczywiście z paniami i mówią, że rzeczywiście moja córeczka czasami popłakuje. Chętnie uczestniczy we wszystkich zajęciach, jest aktywna, pomaga w przygotowaniach, zgłasza się i angażuje we wszystko co możliwe i wtedy jest ok. Ale jak jest przerwa między zajęciami czy posiłkami, wtedy gdy dzieci po prostu mają się pobawić chwilę. To zajmie się czymś przez moment, a potem zaczyna płakać. Czyli generalnie jak jest zajęta to ok, ale jak zaczyna się nudzić, to przypomina sobie o braku rodziców i płacze. Któraś z pań ją wtedy przytula i zaraz przestaje płakać.
Rozmawiałam z nią o tym. Tłumaczyłam. Ona doskonale wie, że ją odbiorę z przedszkola, nie chodzi o to, że boi się, że tam zostanie. Lubi tam być, tylko tęskni... A mi serce pęka jak o tym pomyślę...
myszania
Postów 519
Data rejestracji 15.09.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane 5
Czy do tej pory Mała była tylko z Tobą?