e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

slicznotaem napisał(a):

arta napisał(a):

a ja dziś się cieszę z tego, że ktoś mnie nazwał miłą

a ja usłyszałam po 12 latach od swego męża,że jestem seksowna laska nie wiedziałam,że po tylu latach coś takiego usłyszę

cb656 napisał(a):

Dziś rano na przystanku autobusowym (do pracy jechałem autobusem, bo rower został w pracy, gdy w minionym tygodniu rozpadało się) stał gostek o wyglądzie....
Normalnie napisałbym: wczorajszym, jednak wydarzenia dowiodły, ze byłaby to chybiona ocena.
Stał to określenie na wyrost.
Rozwinięcie tego zwrotu powinno wyglądać tak:
- na rozkraczonych nogach, które z najwyższym trudem usiłowały pozostać wyprostowane w kolanach, usiłował utrzymać równowagę korpus pewnej jednostki, która to jednostkę z powodu braku biustu dla uproszczenia nazwijmy męską Korpus wydawał z siebie dźwięki. Po kolejnej serii powtórzeń zlały się one razem ze strużką powoli cieknącą z podartych nogawek spodni, w dźwięk zbliżony do mowy naszych przodków. Chyba odległych przodków, jeszcze tych sprzed epoki neandertalczyków. Coś jak:
- Sssssssssszannnnn....yyyyyyyyy paaaaaannnn...... pooooooooossssssssfoooooli?

Szanowny pan pozwolił. Łaskawie odwrócił głowę w stronę zjawiska.

Zjawisko zabłysło. To znaczy....
Zabłysłoby (bielą zębów w uśmiechu) gdyby po pierwsze miało białe zęby, a po drugie - gdyby zęby miało. Jakiekolwiek. Zjawisko po prostu rozdziawiło otwór gębowy, przypominający nomen-omen rynnowy rzygacz i z tego otworu popłynęło coś, co dzięki wnikliwej analizie z udziałem podręcznego komputera udało się odcyfrować jako pytanie:

- Panie, a dziś jest sobota?!

- Nie, dziś jest poniedziałek!

Właściciel mokrych spodni nie dowierzał.
- Ale sobota, tak??

- Sobota była dwa dni temu, wczoraj była niedziela, a dziś jest już poniedziałek!

Złożoność zdania przekraczała zdolność usłyszenia, a tym bardziej zrozumienia. Istota rozpaczliwie szukała punktu zawieszenia dla swojego sponiewieranego ciała, o umyśle nie wspominając.
- SOBOTA
Już cały był jednym wielkim pytajnikiem. Kolana nie wytrzymywały naporu napływających faktów. Pobliski płot przejął na siebie cały ciężar wysiłku intelektualnego oraz zawartości żołądka.

Na szczęście przyjechał autobus. Tym sposobem uniknąłem trafienia odłamkami i rozbryzgiem.

Cieszę się, że mogłem wracać z pracy rowerem

arta napisał(a):

a ja dziś się cieszę z tego, że ktoś mnie nazwał miłą

cudaczek121 napisał(a):

arta napisał(a):

a ja dziś się cieszę z tego, że ktoś mnie nazwał miłą

Mam nadzieję,że czśto to słyszysz,bo Ty naprawdę jesteś miła

olusiia975 napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

arta napisał(a):

a ja dziś się cieszę z tego, że ktoś mnie nazwał miłą

Mam nadzieję,że czśto to słyszysz,bo Ty naprawdę jesteś miła

Potwierdzam

ati88 napisał(a):

olusiia975 napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

arta napisał(a):

a ja dziś się cieszę z tego, że ktoś mnie nazwał miłą

Mam nadzieję,że czśto to słyszysz,bo Ty naprawdę jesteś miła

Potwierdzam

i podpisuje się pod tym

ilonar2301 napisał(a):

ati88 napisał(a):

olusiia975 napisał(a):

cudaczek121 napisał(a):

arta napisał(a):

a ja dziś się cieszę z tego, że ktoś mnie nazwał miłą

Mam nadzieję,że czśto to słyszysz,bo Ty naprawdę jesteś miła

Potwierdzam

i podpisuje się pod tym

Arta nie jest miła Arta jest bardzo miła