e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

joan napisał(a):

glena napisał(a):

trendy lunch bulgur pęczak soczewica też jest super i do tego teraz promo poniżej 5zł - tylko niestety w osobnych saszetkach więc raczej nie dla less/zero waste 

Bea sugeruje w swojej książce, żeby się nie spinać i podejść do ZW na spokojnie - z mojej strony to wygląda tak, że w konkursach ZW sobie czasami odpuszczam, jeśli inaczej się nie da. A w każdej innej dziedzinie staram się podwójnie.

glena napisał(a):

Ja mam Wągrowską, Johnson nie czytałam, ale też się nie spinam, bo źle się czuję w rygorach, nawet szlachetnych - staram się jak mogę ale bez biczowania za odstępstwa. Tu jest fajny tekst (zresztą cały blog jest super) na ten temat, jeśli by ktoś był zainteresowany liźnięciem tematu http://szafasztyw...-moje-podejscie.html

jorunn2010 napisał(a):

Cieszę się, że mam zdroworozsądkowego 7-letniego syna. Kiedy znów nie trafiłam w bramkę Milki i wyrwał mi się prawie-bluzg, to młody przypomniał mi, że w szafce mamy 2 nowe termosy, których nigdy nie używamy. Fakt. zapomniałam o tym i zapomniałam, że termos nam niepotrzebny. Cieszę się, że już sobie przypomniałam. 

cotomabyc napisał(a):

jorunn2010 napisał(a):

Cieszę się, że mam zdroworozsądkowego 7-letniego syna. Kiedy znów nie trafiłam w bramkę Milki i wyrwał mi się prawie-bluzg, to młody przypomniał mi, że w szafce mamy 2 nowe termosy, których nigdy nie używamy. Fakt. zapomniałam o tym i zapomniałam, że termos nam niepotrzebny. Cieszę się, że już sobie przypomniałam. 

A ja się cieszę, że w całym moim nałogu konkursowym, MIMO ŻE DZIECI POKAZAŁY MI KONKURS Z TERMOSAMI, to sama, SAMA  stwierdziłam "po co nam termos za 2 dychy, mamy 3 zwykłe". To już pierwszy krok wychodzenia z nałogu  . Niestety potrafiłam również kupic czekoladki Mieszko i szukac na siłe komu mam za cos podziękowac czekoladkami bo ich nie lubię. I znalazłam. Tak, wiem, chore 

zezowaty_kot napisał(a):

Wczoraj przygarnelismy psa. Cały dzień był w domu, ale na noc zaprowadzilismy go do babci (w domu dziecko, 2 koty, inny pies - nie chcieliśmy ich zostawiać samych z nowym, nieznajomym zwierzakiem). Późnym wieczorem mąż poszedł jeszcze do babci a psa nie ma - uciekł. Poszedł na miasto szukać, zadzwonił z informacją. Ubrałam się z myślą, że pójdę mu pomóc. Otwieram drzwi a tam Pimpuś. Uciekł babci i przybiegl do nas. No to już został.
PS. Noc spokojna, wszyscy się polubili