e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

mietowa napisał(a):

komixowa napisał(a):

Cieszę się, że tu wróciłam. Długo mnie nie było, ale wracam do nałogu konkursowego! Także witam Was i...cieszę się!   

Witaj . Powroty są super  . Ja także wróciłam po długim czasie i jest zarąbiście - tylko członkowie rodziny jakby rzadziej do mnie dzwonią z pytaniem: "co słychać?"  :P

komixowa napisał(a):

mietowa napisał(a):

komixowa napisał(a):

Cieszę się, że tu wróciłam. Długo mnie nie było, ale wracam do nałogu konkursowego! Także witam Was i...cieszę się!   

Witaj . Powroty są super  . Ja także wróciłam po długim czasie i jest zarąbiście - tylko członkowie rodziny jakby rzadziej do mnie dzwonią z pytaniem: "co słychać?"  :P

Najlepsze, że swoją "karierę" zaczynałam tu, kiedy byłam prawie 10 lat młodsza!   Tak, jak mówisz – ciężko będzie pogodzić tyle obowiązków! 

cudaczek121 napisał(a):

komixowa napisał(a):

mietowa napisał(a):

komixowa napisał(a):

Cieszę się, że tu wróciłam. Długo mnie nie było, ale wracam do nałogu konkursowego! Także witam Was i...cieszę się!   

Witaj . Powroty są super  . Ja także wróciłam po długim czasie i jest zarąbiście - tylko członkowie rodziny jakby rzadziej do mnie dzwonią z pytaniem: "co słychać?"  :P

Najlepsze, że swoją "karierę" zaczynałam tu, kiedy byłam prawie 10 lat młodsza!   Tak, jak mówisz – ciężko będzie pogodzić tyle obowiązków! 

Ja to tak odebrałam wpis mietowej,że rodzina do niej mniej dzwoni wcale nie dlatego, iż ma ona więcej obowiązków,ale dlatego,że gra i wygrywa nagrody,a rodzina jest po prostu zazdrosna

cb656 napisał(a):

Dziś cieszę się, że jeszcze nie wszyscy normalni ludzie wyginęli
Zaczęło się od tego, że do oferty na olx była jedna osoba chętna, która co prawda nie miała założonego tam konta, ale bardzo zależało jej na wystawionej książce, więc o pośrednictwo poprosiła swoją koleżankę z kontem, ta do mnie napisała, no droga okrężna tak, że bardziej zakręcona nie może być To wszystko dlatego, że od czasu, jak różne czubki dzwoniły do mnie po pijaku w środku nocy, w ogłoszeniach nie zamieszczam telefonu, podaję tylko tym, z którymi już wstępnie się dogadam przez kanał tekstowy na olx. No ale do brzegu. Ustaliliśmy, że wyślę pani książkę zabezpieczoną w kopercie bąbelkowej, jak mi zrobi wcześniej przedpłatę, bo nie wysyłam za pobraniem. Ustaliliśmy w zaokrągleniu, że za przesyłkę dopłaci 5 zł do ceny książki (wystawionej za 2/3 wartości rynkowej). Wpłata wpłynęła, zapakowałem i poszedłem na Pocztę nadać, a tam okazało się, że waga i gabaryty kwalifikują do gabarytów "B" droższej wysyłki dwukrotnie. Trudno, zazgrzytałem zębami, moje niedoszacowanie, moja strata, mówi się trudno. Wysłałem pani esemesem numer paczki do śledzenia w necie i na tym w zasadzie się skończyło. Pańcia nie jest jakąś blondynką, na stronie monitorowania widocznie zorientowała się, że to nie standard, na jaki się umawialiśmy i dziś, gdy paczkę odebrała zadzwoniła z podziękowaniem i że ona się czuje zobowiązana dopłacić tę różnicę, bo dlaczego mam być stratny. Normalnie mnie zamurowało
Baaardzo miły gest, którego wcale nie oczekiwałem dlatego się cieszę. Nie z tych pięciu złotych, tylko z rzetelnego podejścia do drugiego człowieka. No ujęło mnie to niesamowicie.
P.S. Najśmieszniejsze jest to, że na stronie monitorowania tej paczki, ma ona NADAL status "w doręczeniu", choć już wieczór, a dostarczona została rano! To jest nasza niepojęta Poczta Polska

freyja88 napisał(a):

cb656 napisał(a):

Dziś cieszę się, że jeszcze nie wszyscy normalni ludzie wyginęli
Zaczęło się od tego, że do oferty na olx była jedna osoba chętna, która co prawda nie miała założonego tam konta, ale bardzo zależało jej na wystawionej książce, więc o pośrednictwo poprosiła swoją koleżankę z kontem, ta do mnie napisała, no droga okrężna tak, że bardziej zakręcona nie może być To wszystko dlatego, że od czasu, jak różne czubki dzwoniły do mnie po pijaku w środku nocy, w ogłoszeniach nie zamieszczam telefonu, podaję tylko tym, z którymi już wstępnie się dogadam przez kanał tekstowy na olx. No ale do brzegu. Ustaliliśmy, że wyślę pani książkę zabezpieczoną w kopercie bąbelkowej, jak mi zrobi wcześniej przedpłatę, bo nie wysyłam za pobraniem. Ustaliliśmy w zaokrągleniu, że za przesyłkę dopłaci 5 zł do ceny książki (wystawionej za 2/3 wartości rynkowej). Wpłata wpłynęła, zapakowałem i poszedłem na Pocztę nadać, a tam okazało się, że waga i gabaryty kwalifikują do gabarytów "B" droższej wysyłki dwukrotnie. Trudno, zazgrzytałem zębami, moje niedoszacowanie, moja strata, mówi się trudno. Wysłałem pani esemesem numer paczki do śledzenia w necie i na tym w zasadzie się skończyło. Pańcia nie jest jakąś blondynką, na stronie monitorowania widocznie zorientowała się, że to nie standard, na jaki się umawialiśmy i dziś, gdy paczkę odebrała zadzwoniła z podziękowaniem i że ona się czuje zobowiązana dopłacić tę różnicę, bo dlaczego mam być stratny. Normalnie mnie zamurowało
Baaardzo miły gest, którego wcale nie oczekiwałem dlatego się cieszę. Nie z tych pięciu złotych, tylko z rzetelnego podejścia do drugiego człowieka. No ujęło mnie to niesamowicie.
P.S. Najśmieszniejsze jest to, że na stronie monitorowania tej paczki, ma ona NADAL status "w doręczeniu", choć już wieczór, a dostarczona została rano! To jest nasza niepojęta Poczta Polska

Miałam kiedyś taki przypadek, że kupiłam na allegro takie podkładki plastikowe pod buty. Napisałam do sprzedającego, że należność przeleję za 3dni, bo czekam na wypłatę. Pan sprzedający do mnie zadzwonił i powiedział, że on już paczkę do mnie wysłał, żeby mi nikt błota po domu nie roznosił, bo pogoda straszna a na zapłatę poczeka. Jednak jest jeszcze jakieś światełko w tunelu dla zdrowych, ludzkich zachowań.

cb656 napisał(a):

Dziś cieszę się, że jeszcze nie wszyscy normalni ludzie wyginęli
Zaczęło się od tego, że do oferty na olx była jedna osoba chętna, która co prawda nie miała założonego tam konta, ale bardzo zależało jej na wystawionej książce, więc o pośrednictwo poprosiła swoją koleżankę z kontem, ta do mnie napisała, no droga okrężna tak, że bardziej zakręcona nie może być To wszystko dlatego, że od czasu, jak różne czubki dzwoniły do mnie po pijaku w środku nocy, w ogłoszeniach nie zamieszczam telefonu, podaję tylko tym, z którymi już wstępnie się dogadam przez kanał tekstowy na olx. No ale do brzegu. Ustaliliśmy, że wyślę pani książkę zabezpieczoną w kopercie bąbelkowej, jak mi zrobi wcześniej przedpłatę, bo nie wysyłam za pobraniem. Ustaliliśmy w zaokrągleniu, że za przesyłkę dopłaci 5 zł do ceny książki (wystawionej za 2/3 wartości rynkowej). Wpłata wpłynęła, zapakowałem i poszedłem na Pocztę nadać, a tam okazało się, że waga i gabaryty kwalifikują do gabarytów "B" droższej wysyłki dwukrotnie. Trudno, zazgrzytałem zębami, moje niedoszacowanie, moja strata, mówi się trudno. Wysłałem pani esemesem numer paczki do śledzenia w necie i na tym w zasadzie się skończyło. Pańcia nie jest jakąś blondynką, na stronie monitorowania widocznie zorientowała się, że to nie standard, na jaki się umawialiśmy i dziś, gdy paczkę odebrała zadzwoniła z podziękowaniem i że ona się czuje zobowiązana dopłacić tę różnicę, bo dlaczego mam być stratny. Normalnie mnie zamurowało
Baaardzo miły gest, którego wcale nie oczekiwałem dlatego się cieszę. Nie z tych pięciu złotych, tylko z rzetelnego podejścia do drugiego człowieka. No ujęło mnie to niesamowicie.
P.S. Najśmieszniejsze jest to, że na stronie monitorowania tej paczki, ma ona NADAL status "w doręczeniu", choć już wieczór, a dostarczona została rano! To jest nasza niepojęta Poczta Polska

staszek napisał(a):

cb656 napisał(a):

Dziś cieszę się, że jeszcze nie wszyscy normalni ludzie wyginęli
Zaczęło się od tego, że do oferty na olx była jedna osoba chętna, która co prawda nie miała założonego tam konta, ale bardzo zależało jej na wystawionej książce, więc o pośrednictwo poprosiła swoją koleżankę z kontem, ta do mnie napisała, no droga okrężna tak, że bardziej zakręcona nie może być To wszystko dlatego, że od czasu, jak różne czubki dzwoniły do mnie po pijaku w środku nocy, w ogłoszeniach nie zamieszczam telefonu, podaję tylko tym, z którymi już wstępnie się dogadam przez kanał tekstowy na olx. No ale do brzegu. Ustaliliśmy, że wyślę pani książkę zabezpieczoną w kopercie bąbelkowej, jak mi zrobi wcześniej przedpłatę, bo nie wysyłam za pobraniem. Ustaliliśmy w zaokrągleniu, że za przesyłkę dopłaci 5 zł do ceny książki (wystawionej za 2/3 wartości rynkowej). Wpłata wpłynęła, zapakowałem i poszedłem na Pocztę nadać, a tam okazało się, że waga i gabaryty kwalifikują do gabarytów "B" droższej wysyłki dwukrotnie. Trudno, zazgrzytałem zębami, moje niedoszacowanie, moja strata, mówi się trudno. Wysłałem pani esemesem numer paczki do śledzenia w necie i na tym w zasadzie się skończyło. Pańcia nie jest jakąś blondynką, na stronie monitorowania widocznie zorientowała się, że to nie standard, na jaki się umawialiśmy i dziś, gdy paczkę odebrała zadzwoniła z podziękowaniem i że ona się czuje zobowiązana dopłacić tę różnicę, bo dlaczego mam być stratny. Normalnie mnie zamurowało
Baaardzo miły gest, którego wcale nie oczekiwałem dlatego się cieszę. Nie z tych pięciu złotych, tylko z rzetelnego podejścia do drugiego człowieka. No ujęło mnie to niesamowicie.
P.S. Najśmieszniejsze jest to, że na stronie monitorowania tej paczki, ma ona NADAL status "w doręczeniu", choć już wieczór, a dostarczona została rano! To jest nasza niepojęta Poczta Polska

Tak z ciekawości, dlaczego nie wysyłasz za pobraniem? Pytam, bo często ludzie do mnie piszą z pytaniem, czy wyślę za pobraniem. Dla mnie to bezpieczne rozwiązanie dla obu stron, dlatego pytam czemu niektórzy nie wysyłają w ten sposób.

cb656 napisał(a):

staszek napisał(a):

Tak z ciekawości, dlaczego nie wysyłasz za pobraniem? Pytam, bo często ludzie do mnie piszą z pytaniem, czy wyślę za pobraniem. Dla mnie to bezpieczne rozwiązanie dla obu stron, dlatego pytam czemu niektórzy nie wysyłają w ten sposób.

Wyjaśnienie jest bardzo proste: z powodu przykrych doświadczeń.
Zaufasz człowiekowi, wyślesz "za pobraniem", bo obiecuje, że ach! na pewno odbierze, bardzo mu zależy i w ogóle.
A jak paczka przychodzi, to nagle rezygnuje z odbioru i przesyłka wraca do nadawcy. Za przesyłkę zwrotną muszę zapłacić, bo inaczej mi listonosz nie wyda. Jestem stratny na dwie wysyłki oraz pozostaję z towarem, którego wartość czasami jest porównywalna. Jak zadzwonisz/napiszesz do takiego, WHY?! to ci jeszcze nakłamie, że on spodziewał się JUŻ, a to przecież szło TRZY DNI, więc to stanowczo za późno, kupił gdzie indziej, bo mu się spieszyło.
Taki lajf.
Ja nie jestem pazerny. Wystawiam towar naprawdę zacny w dobrej cenie. Wszystko ze mną można obgadać, jestem skłonny pójść na ustępstwa, tylko nie toleruję CWANIAKOWANIA i OSZUSTÓW. Jak ktoś normalny, uczciwy i mu naprawdę zależy, to zrobi przelew.
Ja nie muszę czegoś sprzedać już, natychmiast. Ja chcę sprzedać NORMALNIE i oczekuję przestrzegania zawartych umów. Choćby były zawarte tylko na gębę, a nie u notariusza. To takie proste przecież

dwaburekoty napisał(a):

Jadę sobie dzisiaj na rozmowę rekrutacyjną do miejsca oddalonego od mojego domu o jakieś 38 km. Daleko, ale biorąc pod uwagę, że dojazd spoczko (niekorkowa okolica), obowiązki super, a i firma z działki, która mi odpowiada. Do celu zostało mi jakieś 2 km, a co ja tam widzę: Intermarche, obok Tesco, obok Biedronka, obok Carrefour, a za rogiem Lidl. Po drugiej stronie drogi Castorama i Leroy Merlin. Nie mogłam chwycić oddechu bo tyle konkursowego dobra na jednym hektarze, zwłaszcza, że z konkursowych sklepów mam u siebie tylko biedronkę i to jeszcze trzy kilometry oddaloną od mojego miejsca zamieszkania. Jakoś jeszcze bardziej chcę tam pracować. Cieszę się, że fajne firmy są ulokowane w fajnej okolicy. 

pawlisko napisał(a):

Z wygranej aukcji charytatywnej Radia WAWA dla WOŚP