Reklama na e-Konkursy.info

Dowcipy

pafkoo

#77041 Napisano: 26.12.2005 04:49:55

Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieć mocz do analizy. Goć się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwoch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
-Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć
0 0

pafkoo

#77042 Napisano: 26.12.2005 04:53:30
- Idziesz na impreze?
- Nie! bo zawsze po powrocie dostaje od ciebie łomot
- No chodź! Tymrazem objecuje że nie będe cie bił.
Po imprezie, zajączek budzi się rano cały poobijany, śliwa pod okiem, brak kilka zębów, łapka zwichnięta.
Wkurzony idzie do niedwiedzia:
- Obiecałeś że mi nie wlejesz!!
- Zajączek obiecałem obiecałem, ale słuchaj jak było:
- urżnołeś się w cztery cenzura - ja nic
- zaczołeś mnie obrażać -ja nic
- zaczołeś obrażać moją matkę ja dalej nic
-ale gdy nasrałeś do łóżeczka wstawiłeś zapałki i powiedziałeś że jeżyk też z nami śpi - niewytrzymałem!
0 0

Gość: path87

#77218 Napisano: 27.12.2005 08:14:10
Do szpitalnej sali (w Łodzi:)) ) wchodzi facet:
- Kto miał analizy robione dwudziestego?
- Ja! - jeden pacjent podnosi rękę.
- Ile pan ma wzrostu?
- Metr siedemdziesiąt.
- Aha - facet odwraca się na pięcie i wychodzi.
- Panie doktorze, jak moje wyniki?- woła za nim pacjent.
- Nie jestem lekarzem, tylko stolarzem.
0 0

Gość: path87

#77219 Napisano: 27.12.2005 08:14:59
Zatłoczona plaża w popularnym kurorcie. Dzwoni komórka. Facet podnosi telefon i słyszy kobiecy głos:
- Kochanie, to ja. Nie gniewaj się, że ci przeszkadzam, ale właśnie widziałam w salonie pięknego Mercedesa. Wyobraź sobie, dzióbku, że w promocji kosztuje raptem 200 tysięcy złotych. Czy mogę go sobie kupić?
- A kup sobie, kup - odpowiada mężczyzna.
- I wiesz, Gosia mówiła mi właśnie, że widziała gdzieś zupełnie okazyjnie futro z soboli syberyjskich. Tylko za 100 tysięcy. Mogę?
- No, pewnie, kochanie - zgadza się mężczyzna.
- No i jeszcze taka drobna sprawa. Ten słynny reżyser, o którym ci już kiedyś opowiadałam, właśnie sprzedaje swoją willę. I to naprawdę okazyjnie, tylko 5 milionów. Wiem, że to wyczyści twoje konto, no, ale, misiu, przecież niedługo się pobierzemy, musimy gdzieś zamieszkać. Czy mogę kupić, kochanie?
- Tak, tak, oczywiście - odpowiada mężczyzna.
- To kończę, rybko, kończę. Pa! Pa!
Facet odkłada telefon, rozgląda się wokół i krzyczy na całe gardło:
- Czyja to komórka?
0 0

e-Konkursy.info - Bocik

#77240 Napisano: 28.12.2005 07:08:04
emotka :@ emotka ??? emotka 8) 8) emotka emotka emotka emotka emotka emotka
0 0

monika124

#78396 Napisano: 04.01.2006 05:50:04
Drogi Mężu:

-Piszę do Ciebie ten list, aby powiedzieć, że opuszczam Cię na dobre. Byłam dla Ciebie dobrą
kobietą przez
ostatnie siedem lat i nie otrzymałam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie były dla mnie
piekłem. Twój szef
zadzwonił do mnie i powiedział, że rzuciłeś dziś robotę. Ostatniego tygodnia wróciłeś do domu i
nawet nie
zauważyłeś, że mam nową fryzurę, pięknie zrobione paznokcie, przygotowałam Twoje ulubione mięso
i mam na sobie
nową, piękną i kuszącą bieliznę. Przyszedłeś sobie, zjadłeś w dwie minuty, i poszedłeś spać
zaraz po obejrzeniu
meczu. Nigdy nie mówiłeś mi też, że mnie kochasz czy czegoś podobnego. Zatem albo mnie
zdradzałeś, albo nigdy nie
kochałeś. Ale to już nieważne, ponieważ odchodzę...
-
-P.S.
-Jeżeli masz ochotę mnie szukać, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadziliśmy się razem do
Szczecina! Mamy
nowe wspaniałe życie!
-
-Podpisano
-Twoja Była Małżonka.
-
0 0

monika124

#78397 Napisano: 04.01.2006 05:50:35
-Droga Była Małżonko:

-W życiu nie spotkało mnie nic wspanialszego niż Twój list. To prawda, że byliśmy małżeństwem
przez siedem lat,
jednak do dobrej kobiety było Ci naprawdę daleko. Oglądałem mecze za każdym razem, kiedy
epatowałaś mnie swoją
żałosną nagością, chodząc po domu w bieliźnie, aby na to nie patrzeć. Szkoda że to nie działało.
Zauważyłem kiedy
obcięłaś włosy w ubiegłym tygodniu i pierwszą rzeczą, którą pomyślałem było wyglądasz jak
facet!. Moja matka
nauczyła mnie, żeby lepiej nie mówić nic, kiedy nie jestem w stanie powiedzieć czegoś miłego.
Kiedy
przygotowywałaś moje ulubione mięso, musiałaś pomylić mnie z MOIM BRATEM, ponieważ zaprzestałem
jedzenia
wieprzowiny już siedem lat temu. Poszedłem sobie spać, kiedy zobaczyłem Twoją nową bieliznę,
ponieważ była na niej
jeszcze metka z ceną. Modliłem się, żeby to był przypadek, że tego samego dnia, którego rano
pożyczyłem mojemu
bratu dwieście złotych, Twoja bielizna miała na metce 199,99 zł. Po tym wszystkim nadal Cię
kochałem i czułem, że
jeszcze możemy to naprawić. Zatem kiedy zorientowałem się, że właśnie wygrałem w totka dziesięć
milionów, rzuciłem
robotę i zakupiłem dwa bilety na Jamajkę. Kiedy jednak przyszedłem do domu, Ciebie już nie było.
Jak sądzę,
wszystko to stało się nie bez powodu. Mam nadzieję, że właśnie ułożyłaś sobie życie, tak jak
zawsze chciałaś. Mój
prawnik powiedział, że list, który do mnie napisałaś jest wystarczającym powodem, aby orzec
rozwód z Twojej winy i
nie dzielić majątku. Zatem trzymaj się!
-
-P.S.
-Nie wiem czy Ci mówiłem, że mój brat Karol urodził się jako Karolina. Mam nadzieję, że to nie
problem...
-
-Podpisano
-Bogaty Jak Ch** i Wreszcie Wolny Były Mąż!
0 0

monika124

#78398 Napisano: 04.01.2006 05:52:08
Wraca facet do domu i od progu krzyczy:
>- Jessss wygralem w lotto, jest udalo sie SZEŚÆ, SZOSTKAAA! - wydziera sie
>zadowolony z siebie. Patrzy, a tu zona siedzi smutna i placze.
>- Co sie stalo - pyta.
>Na to żona:
>- Mama mi dzis umarla.
>Facet wrzeszczy:
>- Yessssssssssss k***a KUMULACJA!!!

Wigilia. Stół zastawiony jadłem wszelakiem, rodzice śpiewają kolędy, choinka pięknie świeci lampeczkami a dziecko jak to dziecko czeka na prezenty. W końcu dzwonek do drzwi.
- To Święty Mikołaj - radośnie krzyczy mały chłopczyk - Prezenty przyniósł.
Rzuca się do drzwi, otwiera i...
Do mieszkania rzeczywiście wtoczył się Św. Mikołaj, tylko tak napier***ny, że ledwo mógł na nogach ustać. Walnął się na kanapę i powiódł mętnym wzrokiem po biesiadnikach. Chłopczyk jednak nie zrażony tą sytuacją podbiegł do niego, szarpnął go za rękę i powiedział:
- Ja chcę taki duży, czerwony samochód strażacki z syreną.
- Proszszę ciebie ku****a barcco - odparł Św. Mikołaj, i podpalił mieszkanie.


0 0

monika124

#78399 Napisano: 04.01.2006 05:52:35
Policjant zatrzymuje samochód na autostradzie. Okno uchyla roztrzesiona
blondynka.
- Co pani wyprawia? Jezdzi pani od prawej do lewej krawedzi jezdni jak
pijana!
- Panie wladzo - cos strasznego, tak sie; przerazilam! Jade; sobie
spokojnie,
az. tu nagle przede mna; drzewo! No balam sie; potwornie, ze w nie uderze;,
wiec
skrecilam gwaltownie w prawo. A tam kolejne drzewo na wprost a ja na nie
jade;! Wiec skrecilam jeszcze mocniej w lewo, a tam kolejne drzewo, wiec
znowu skrecilam, zeby nie uderzyc'...
Policjant zaglada do samochodu i mówi:
- Spokojnie, prosze; pani. To tylko choinka zapachowa
0 0

monika124

#78400 Napisano: 04.01.2006 05:53:24
Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę,
usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni. A także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie ArturAndersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca
łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową. Dzięki temu,że mamy łyżki pod ręką, zaoszczędzamy jednego człowieka na
godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%.
Zdziwił się ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika
wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie
pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rąk i wydajność wzrasta o 30%.
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja go wkładam łyżką
0 0

monika124

#78401 Napisano: 04.01.2006 05:54:48
Amerykańskie południe, lata pięćdziesiąte. Samotna biała starsza pani postanawia spełnić dobry uczynek zapraszając rekrutów z pobliskiej bazy wojskowej na pyszny domowy posiłek z okazji Thanksgiving (święto dziękczynienia).
Dzwoni do bazy i tłumaczy jakiemuś porucznikowi w czym rzecz. Ma jednak jeden warunek:
- Możecie przysłać mi dwóch rekrutów, tylko żadnych Żydów! Nie chce u siebie widzieć Żydów!
- Dobrze - godzi się porucznik - nie przyślę pani Żydów.

Nadchodzi dzień święta, dzwonek, starsza pani otwiera drzwi...i staje jak wryta! Na progu uśmiecha się do niej dwóch CZARNYCH rekrutów!
- To, mm... musi być jakaś ppp.. pomyłka! - wykrztusza z siebie
- Niemożliwe, proszę pani - odpowiadają z uśmiechem Murzyni - porucznik Goldstein nigdy się nie myli!
0 0

Gość: kara

#78421 Napisano: 04.01.2006 07:12:30
Małżonek wraca lekko podchmielony do domu i szybko czmych do sypialni. Dotyka a tam cieplutkie ciałko więc, bara, bara, lecz po wszystkim zachciało mu się pić.
Wchodzi do kuchni a tam... żona!!!
- tak widziałam w jakim stanie wracasz do domu, pijany itd
- kochanie a a .. a kto jest w łóżku???
mamusia przyjechała w odwiedziny
Zięć wkurzony wpada do sypialni i mówi, a mamusia, mausia co? Nic mamusia nie mówi i nie mówiła?
Na to teściowa
- przecież się do Ciebie nie odzywam jesteśmy pokłóceni!!!
0 0

fryz

#78423 Napisano: 04.01.2006 07:16:27
moj kumpel opowiedzial mi niedawno fajny dowcip tylko niewiem czy wam tez sie spodoba emotka

bylo sobie dwoch gejow, no i jeden mial urodziny wiec drugi postanowil zrobic mu romantyczny rezent, zrobil sobie dziare na posladkach, na kazdym literke B... bo jego ukochany mial na imie BOB

:D:D:D
0 0

Gość: izunia19

#83007 Napisano: 26.01.2006 12:11:17


James Bond, agent 007 wchodzi do knajpy, siada przy barze i zamawia wódkę Martini, wstrząśniętą, nie mieszaną. Rozgląda się uważnie po lokalu i spostrzega wprost nieprzeciętnej urody kobietę, siedzącą przy stoliku w drugim końcu baru pzy ścianie. Nie podchodzi jednak do niej tylko wyminiają spojrzenia. Nieznajoma nie wytrzymała jednak długo, podeszła do Bonda i przedstawiła się. James skinął głową i powiedział:
- Jestem Bond, James Bond...
Widząc, że dalsza rozmowa się nie klei, kobieta zaczepia Bonda i mówi:
- Ale masz extra zegarek.
Bond popatrzył...
- Ten zegarek pokazuje mi to, czego ludzkie oko nie widzi!
Kobieta ze zdziwieniem:
- Jak to jest możliwe?!
Bond:
- Pokażę pani... o, na przykład widzę, że pani nie ma na sobie majtek...
Kobieta patrzy z lekkim uśmiechem i mówi:
- Ten zegarek jest chyba zepsuty, bo ja akurat mam na sobie majtki!
Bond lekko zmieszany, podwija rękaw, puka w szybkę zegarka i mówi:
- O cholera! znowu spieszy się o godzinę!
0 0

Gość: AgaAga

#83114 Napisano: 26.01.2006 06:17:03
Zygmunt Solorz wsiada do jedynej, stojącej na postoju taksówki:
- Na Okęcie proszę, ale jak najszybciej.
Taksówkarz długo przygląda mu się w lusterku i odpowiada :
- 500 złotych.
- Co tak drogo ? - pyta zaskoczony właściciel Polsatu
- Teraz jest prime-time - rozkłada ręce sałaciarz - Korki w całym mieście.
- Dobra, płacę ale już jedźmy.
- Sponsorem dzisiejszej jazdy jest Zygmunt Solorz - krzyczy przez otwarte okno kierowca. Potem odwraca się do pasażera i informuje:
- Moja żona zawsze dodaje do obiadu Ziarenka smaku - Winiary
- Winiary - Dobre pomysły lepszy smak.
- Panie jedź pan do ku*wy nędzy, śpieszę się - wrzeszczy medialny magnat
- Ok, Ok. już jedziemy - taksiarz wrzuca bieg - Skoda Octavia tour to dobre auto w kredycie 50 na 50 bez odsetek i prowizji zapłaciłem tylko 21 753 złotych druga rata po roku, to agresywna wyprzedaż.
Ruszają ale po dwustu metrach samochód staje a kierowca z uśmiechem mówi :
- Kiedy dopadnie cię Mały Głód zjedz serek Danio firmy Danone - wyjmuje opakowanie i spokojnie zaczyna konsumować.
- Panie pan się nade mną znęca? - pyta załamany pasażer
- Ależ skąd. Jeszcze tylko Manti i już w porządku mój żołądku.
- Panie - błaga Solorz pokazując na zegarek - Samolot. Ja muszę zdążyć. Ja się poskarżę w Zrzeszeniu taksówkarzy.
- Wiesz pan co? - mówi taksówkarz - Ja wczoraj miałem pierwszy raz w tym miesiącu wolny wieczór i chciałem odpocząć oglądając film na Polsacie. Tak normalnie obejrzeć. Bez tych pańskich cenzuraonych przerw na reklamy. I cenzura, nie mogłem. Siedź pan więc spokojnie i i nie cenzuraaj mnie pan.
- Pociągnę jeszcze tylko łyk Polo Cocty Plus - królewski rozmiar firmy Zbyszko i pojedziemy dalej.
0 0

Gość: izunia19

#83196 Napisano: 27.01.2006 09:25:43
emotka emotka emotka emotka emotka emotka emotka emotka emotka Dobre
0 0

zdolnabestia

#83237 Napisano: 27.01.2006 11:29:43
Mi się podobają dwa: ten z Jamesem Bondem i ten z kelnerem z łyżeczką emotka emotka emotka emotka
0 0

Gość: agava

#83243 Napisano: 27.01.2006 11:43:54
Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK:Joanna Banas:
- Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść się z wagonu do wagonu?
Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK:
- Może, tylko musi skasować drugi bilet.
Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.-
Regulamin przewozowy mówi wyraznie: bilet jest ważny w tym wagonie, w którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak naprawdę, dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle ze ryzykuje pani wypadkiem albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie ją kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a przesiadanie się z wagonu do wagonu nie.
- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno pracować.
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na pociąg, to, chociaż do Gdańska jedzie i o 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet tylko na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w tramwajach ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy w naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba zainterweniować.
- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego, a on już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie, bo nie może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie,w ktorym nie ma motorniczego?
- Przejść do pierwszego i skasować bilet...
- Skasować bilet?!
- Oczywiście. Przepis jest wyraźny.
- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi, bo musiałby kasować bilet. Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mogł wrocić do pierwszego wagonu
- A po co będzie jeszcze przechodził?
- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!
- To nie może po prostu przejść jak człowiek?
- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to nie jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie interweniować...
- No widzi Pani, od razu mowiłem: po co przechodzić i robić zamieszanie...
0 0

e-Konkursy.info - Bocik

#83252 Napisano: 27.01.2006 12:07:58
emotka emotka emotka emotka ale i tak najbardziej podoba mi sie ten kawal z listem Drogi Męzu i Droga Żono emotka hehe
0 0

Gość: agava

#83287 Napisano: 27.01.2006 02:21:12
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na Florydę i mieszkać w hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która wróciła właśnie do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić , czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
Do: Moja ukochana żona
Temat: Jestem już na miejscu
Wiem,że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że twoja podróż będzie równie bezproblemowa, tak jak moja.
PS:Tu na dole jest naprawdę gorąco!
0 0