Reklama na e-Konkursy.info

Mam problem...

kalisto1986

#5732513 Napisano: 07.09.2013 11:41:02
Może to zależy od regionu, ale u nas daje się zazwyczaj 200-300 zł, przy czym w rodzinie właśnie 300. Chrzestni, rodzeństwo, ktoś bliski jeśli go stać daje więcej. Wg mnie 500 zł i to nie dla rodziny to bardzo dużo, ale też zależy na co kogo stać.
A zasada,żeby dawać tyle ile wychodzą talerzyki u nas w ogóle nie obowiązuje, ja nie wyobrażam sobie robić wesele po to,żeby się ono zwróciło - robiliśmy je dla siebie
0 0

marzanna

#5732519 Napisano: 07.09.2013 11:58:10
kalisto1986 napisał(a):

Może to zależy od regionu, ale u nas daje się zazwyczaj 200-300 zł, przy czym w rodzinie właśnie 300. Chrzestni, rodzeństwo, ktoś bliski jeśli go stać daje więcej. Wg mnie 500 zł i to nie dla rodziny to bardzo dużo, ale też zależy na co kogo stać.
A zasada,żeby dawać tyle ile wychodzą talerzyki u nas w ogóle nie obowiązuje, ja nie wyobrażam sobie robić wesele po to,żeby się ono zwróciło - robiliśmy je dla siebie



Zdecydowanie zależy od regionu i od stopnia zażyłości...U mnie w rodzinie 2 lata temu dawaliśmy 1000 zł dla bliskiej osoby (siostra cioteczna) i to była norma emotka
0 0

titinunu

#5732520 Napisano: 07.09.2013 12:06:24
U nas w rodzinie tez daje się 1000zł.Ale my z mężem byli w szoku jak dostaliśmy od znajomych moich rodziców po 1500 zł i to od kilku par.My w podziękowaniu zrobili dla nich album z wesela . emotka
0 0

smsowicz

#5732550 Napisano: 07.09.2013 13:13:08
Co się dzieje... Najpierw komunia dla prezentów, a teraz wesele dla kasy... Myślałem że tu o co innego chodzi... Zgoda, że powinno się pokryć koszt swojego pobytu, czyli wspomniane 200-500, ale presja na prezent 1000zł od np. od bezrobotnego lub studenta itp., to gruba przesada... A już do tego dochodzi, że są zapraszani tylko bogaci goście, a nie ważni... Albo goście sami zrezygnują... emotka
0 0

benasia

#5732622 Napisano: 07.09.2013 17:54:35
u nas w rodzinie daje się od 400-500 zł do 1000zl w zależności czy to chrzestny daje, czy normalny gość z rodziny no i czy idzie para czy z dziećmi, dla znajomych jako para dajemy ok 300zł. Jeśli idzie osoba sama bez os. towarzyszacej to wiadomo ze nie da 300zł zwłaszcza jeśli nie stać jej...
To chyba sa takie normalne zasady przynajmniej w naszym rejonie.
0 0

kachakacha

#5732635 Napisano: 07.09.2013 18:23:43
U mnie jest tak, jak u Benasi. Teraz idziemy z narzeczonym do jego kuzynki i dajemy 400, a jego siostra z mężem i dzieckiem daje 100 euro.

Swoją drogą - przy organizacji wesela jak płaci się za dzieci? W materiałach, które dostałam z domu weselnego jest napisane, że jeżeli dzieci siedzą przy osobnych stołach płacimy 50% stawki, a jeżeli posadzimy je z rodzicami, to 100%. W ogóle mi się to nie podoba, a dopiero za miesiąc jedziemy się spotkać z organizatorką w celu ustalenia menu...
0 0

joan

#5732647 Napisano: 07.09.2013 19:12:35
smsowicz napisał(a):

Co się dzieje... Najpierw komunia dla prezentów, a teraz wesele dla kasy... Myślałem że tu o co innego chodzi... Zgoda, że powinno się pokryć koszt swojego pobytu, czyli wspomniane 200-500, ale presja na prezent 1000zł od np. od bezrobotnego lub studenta itp., to gruba przesada... A już do tego dochodzi, że są zapraszani tylko bogaci goście, a nie ważni... Albo goście sami zrezygnują... emotka


Przecież wiadomo, że w weselach chodzi o kasę, inaczej nie byliby zapraszani "ludzie postronni". Bo dla mnie jeśli państwo młodzi zapraszają kogoś (obojętnie, czy z rodziny, czy nie), do kogo nigdy nie dzwonią z życzeniami urodzinowymi - bo nawet nie wiedzą, kiedy ten ktoś ma urodziny + kogoś, o kim nawet nie mają pojęcia, gdzie dokładnie mieszka + kogoś, z kim nigdy nie spotykają się przy żadnej okazji... cóż to jest właśnie zapraszanie osoby postronnej emotka Taka "znajomość" z nowożeńcami zaczyna się i kończy na weselu; ale przecież trzeba zaprosić daleką kuzynkę, to będzie większy prestiż na nk, ileż to gości było i wszyscy nas lubią no i kaska większa wpadnie emotka

Ze względu na denne menu weselne, nie warte - w moim wegetariańskim odczuciu - nawet 100 zł / os. (a co dopiero wspomnianych przez Was 200 zł!) oraz ilość rozwodów, jestem absolutnie na nie, jeśli chodzi o zapraszanie mnie na jakiekolwiek tego typu uroczystości. Basta.
0 0

benasia

#5732662 Napisano: 07.09.2013 19:58:20
kachakacha u nas 3 lata temu za dzieci do 3 lat (które właściwie nie jedzą same chyba że skubną coś od rodziców i krzesło mogą miec uszykowane ale też niekoniecznie gdy są malutkie) nie płaciło sie a do 12 lat płaciliśmy 50% (dziecko miało normalnie swój talerz, krzesło, liczone było na takie dziecko pół normalnej porcji co na dorosłego), większe dzieci już normalnie 100% - nie było to zależne gdzie dzieci siedzialy ale ile zjedzą czy całą porcje czy pół czy też są malutkie i trzeba liczyć na nie porcji.
0 0

size

#5732678 Napisano: 07.09.2013 21:01:25
joan napisał(a):


Przecież wiadomo, że w weselach chodzi o kasę, inaczej nie byliby zapraszani "ludzie postronni". Bo dla mnie jeśli państwo młodzi zapraszają kogoś (obojętnie, czy z rodziny, czy nie), do kogo nigdy nie dzwonią z życzeniami urodzinowymi - bo nawet nie wiedzą, kiedy ten ktoś ma urodziny + kogoś, o kim nawet nie mają pojęcia, gdzie dokładnie mieszka + kogoś, z kim nigdy nie spotykają się przy żadnej okazji... (..)ale przecież trzeba zaprosić daleką kuzynkę, to będzie większy prestiż na nk, ileż to gości było i wszyscy nas lubią no i kaska większa wpadnie emotka

Ze względu na denne menu weselne, nie warte - w moim wegetariańskim odczuciu - nawet 100 zł / os. (a co dopiero wspomnianych przez Was 200 zł!) oraz ilość rozwodów, jestem absolutnie na nie, jeśli chodzi o zapraszanie mnie na jakiekolwiek tego typu uroczystości.
Basta.



U mnie nie chodziło o kasę, więc nie zawsze tak jest. Fakt, ze to było jakiś czas temu, ale nie przyszło mi to nawet do głowy. Ja chciałam dopełnić formalności w zasadzie, co wiązało się właśnie z uroczystością tego typu. I gdyby nie to, ze rodzina męża była powiązana jakimiś dręczącymi układami, na przyjęciu bylibyśmy my, rodzice i rodzeństwo. A tak zaprosiliśmy osoby, których dat urodzin nie znam i zrobiłam wszystko, by czuli się dobrze.
I to było moją radością.
Zwyczaje, choroby znaliśmy, pamiętam, ze dla osoby z cukrzycą były inne dania, dostosowane pod indeks, ale nie pamiętam co. Jakbyśmy mieli wegetarianina, również by był dopieszczony.
Nie każdy tak mierzy, wierz mi.
Ja swoje wesele całkowicie dopasowałam pod gości, nie oczekiwałam niczego jak przybycia i ich dobrej zabawy.

PS Pewnie kiedyś będziesz się musiała na takowe wybrać, jak zaprosi Cię ktoś bliski sercu i ono wespół z rozumem nie pozwoli odmówić. I albo spojrzysz radością czyjąś na to denne menu i nic nie będzie dla Cię znaczył w tej sytuacji kawał mięcha, albo dostaniesz coś wyjątkowego - skoro to ktoś bliski.
Życzę Ci takiego zaskoczenia. Czasem, a myślę, że jednak w większości przypadków jest tak, że ludzie chcą zwyczajnie dzielić radość. I nic poza tym.

* osoby, których dat urodzin nie znam to ciotki męża a nie prominenci regionalni emotka
* po weselu po roku dopiero spłaciliśmy kredyt na nie emotka
0 0

staszek

#5732683 Napisano: 07.09.2013 21:19:53
size z ciekawości pytam, bez złośliwości. Co takiego zdecydowało, że wzięliście kredyt na wesele? To było Wasze marzenie, od zawsze chcieliście mieć je, bawić się z gośćmi itp.? Mogę mówić tylko za siebie, ale wolałabym wydać te pieniądze na wycieczkę, samochód itp. i zawsze mnie zastanawia co ludźmi kieruje, kiedy biorą kredyt w sumie na 1 noc emotka
0 0

benasia

#5732696 Napisano: 07.09.2013 21:39:54
a ja wam powiem że kredytu nie braliśmy na wesele ale było jak z bajki i to był najpiękniejszy dzień w moim życiu (no poza narodzinami synka i kilkoma innymi momentami), ale mimo, że kosztowało dużo nie zamieniłabym je na gotowke czy inna materialną rzecz - taki dzień ma się raz w życiu (przynajmniej ja tak uważam) i jest to dzień tylko NASZ gdy na zawsze łaczymy sie a bliskie nam osoby z radością mogą nam towarzyszyć, nie da się tego opisać słowami bo to raczej takie duchowe przeżycie pełne szczęścia i radości ale z pewnością wiele osób wie co mam na myśli emotka
0 0

size

#5732698 Napisano: 07.09.2013 21:40:37
staszek napisał(a):

size z ciekawości pytam, bez złośliwości. Co takiego zdecydowało, że wzięliście kredyt na wesele? To było Wasze marzenie, od zawsze chcieliście mieć je, bawić się z gośćmi itp.? Mogę mówić tylko za siebie, ale wolałabym wydać te pieniądze na wycieczkę, samochód itp. i zawsze mnie zastanawia co ludźmi kieruje, kiedy biorą kredyt w sumie na 1 noc emotka



My byliśmy w związku sporo lat, ja na studiach jeszcze, mąż już po i w pierwszej pracy - takiej słabej, przyuczelnianej.
Wielka feta nigdy nie była moim ani męża marzeniem, zrobiliśmy uroczystość "pod rodzinę", by uniknąć kwasów w rodzinie męża - taka promocja emotka A że zawsze staraliśmy się być samodzielni, nie wzięliśmy od nikogo nic - stąd kredyt.
Nic więcej - odpowiadając na pytanie - poza dostosowaniem się do obowiązujących norm.

My mieliśmy mało osób, bo chyba 62., ale studencka kieszeń plus "krocie" uczelniane to wiesz...
To był uśmiech w stronę rodziny męża. Tyle. Powiązania rodzinne. Kto ich nie ma?

Ale nie żałuję.
0 0

staszek

#5732700 Napisano: 07.09.2013 21:47:35
dzięki za odp emotka
0 0

size

#5732704 Napisano: 07.09.2013 21:52:41
staszek napisał(a):

dzięki za odp emotka


No nie ma za co emotka

A Ty jak miałaś? emotka
0 0

vickichelm

#5732709 Napisano: 07.09.2013 21:59:15
mam straszny problem... moj stary tak chrapie że rozbolała mnie od tego głowa... nie mogę spokojnie posiedzieć na internecie bo TE dźwięki przeszywają mój łeb na wylot emotka emotka emotka
0 0

staszek

#5732717 Napisano: 07.09.2013 22:22:40
size napisał(a):

staszek napisał(a):

dzięki za odp emotka


No nie ma za co emotka

A Ty jak miałaś? emotka


cywil i po obiad dla rodziny w knajpie brazylijskiej gdzie do żarcia było tylko jedzenie grillowane podawane na szpadach emotka fajnie to wyglądało, więc wszystkim się podobało. Do tego zupa najpierw była i już nie pamiętam czy coś jeszcze. Ale tego mięcha było tyle, że każdy wyszedł najedzony, a nawet bardziej emotka sami najbliżsi, rodzice, rodzeństwo, świadkowie. Wyszło niespełna 30 osób. A za osobę płaciliśmy 49 zł emotka bez picia.
0 0

ziolko

#5732718 Napisano: 07.09.2013 22:22:54
vickichelm napisał(a):

mam straszny problem... moj stary tak chrapie że rozbolała mnie od tego głowa... nie mogę spokojnie posiedzieć na internecie bo TE dźwięki przeszywają mój łeb na wylot emotka emotka emotka


idź go potrząśnij i każ mu się położyć na boku, będzie nadal chrapał, ale mniej donośnie
0 0

agusia147

#5732724 Napisano: 07.09.2013 22:45:47
ziolko napisał(a):

vickichelm napisał(a):

mam straszny problem... moj stary tak chrapie że rozbolała mnie od tego głowa... nie mogę spokojnie posiedzieć na internecie bo TE dźwięki przeszywają mój łeb na wylot emotka emotka emotka


idź go potrząśnij i każ mu się położyć na boku, będzie nadal chrapał, ale mniej donośnie



Ja bym mu nos zatkała - podobno działa.
0 0

mia

#5732727 Napisano: 07.09.2013 22:53:07
agusia147 napisał(a):

Ja bym mu nos zatkała - podobno działa.


Taaa... Najlepiej spinaczem do bielizny! emotka
Na bank przestanie chrapać! emotka
0 0

zaczytana-pola

#5732729 Napisano: 07.09.2013 22:56:02
mia napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Ja bym mu nos zatkała - podobno działa.


Taaa... Najlepiej spinaczem do bielizny! emotka
Na bank przestanie chrapać! emotka


Lepiej poduszką przydusić emotka
A później zobaczyć rekonstrukcję w " Polskie Prywatne Zbrodnie" odc. 999. Zabiła go, bo chrapał emotka
0 0