e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

toka napisał(a):

własnie sie dowiedziałam ze mój paragon wysłany listem poleconym zaginał na poczcie Czy ktos składał reklamacje w zwiazku z zaginieciem listu poleconego i czy to ma sens? Paragonu i tak juz nie odzyskam

melisa napisał(a):

toka napisał(a):

własnie sie dowiedziałam ze mój paragon wysłany listem poleconym zaginał na poczcie Czy ktos składał reklamacje w zwiazku z zaginieciem listu poleconego i czy to ma sens? Paragonu i tak juz nie odzyskam

Ma sens, jeśli rzeczywiście list nie dotarł jakąś tam rekompensatę powinnaś dostać. Ok. 50 czy 80zł... coś w tym stylu o ile się nie mylę, ale dokładniejsza kwota była kiedyś podawana w tym wątku...

visserarthur napisał(a):

grala napisał(a):

czytam i czytam i coś wam powiem wiecie gdzie lądują wsystkie nie dostarczone paczki?
na poczcie w koluszkach
a magazyn tej poczty jest w miejscu w którym pracuje
swoją droga to raz w miesiacu( środa) mamy niezły ubaw jak ekipa z poczty w składzie ok 15 osób zapełnia magazyny
rzeczy najrózniejsze: lustra, talerze ,opony,części do samochodu rózne tak że jak by je zebał to by samochód złorzył
tak więc juz wiecie gdzie sa wasze niedostarczone przesyłi
raz na jakis czas poczta ogłasza sprzedaz tych rzeczy

ja np. wiem, ze tam trafiaja takie przesylki , a ostatnio na stronie poczty (jakis tydzien temu) bylo info, ze odbedzie sie licytacja tych rzeczy...

utropek napisał(a):

ja dostalam kiedys 120 z groszami odszkodowania za list polecony ktorym wysylalam banknoty warte 150 zł:/

crism napisał(a):

idziesz na pocztę z potwierdzeniem wysłania poleconego do okienka kierowniczki, mówisz, że list nie dotarł i chcesz złożyć reklamację. Kierowniczka daje Ci kwitek, który uzupełniasz, następnie dajesz jej ten kwit i potwierdzenie nadania. Ona zabiera oba kwitki i wystawia Ci kolejny. Później pozostaje tylko czekać jakieś 2 tygodnie na list z poczty. W międzyczasie przyjdzie listonosz z papierkiem do podpisania, w którym oświadczasz, że nie otrzymałaś zwrotu listu, ten sam kwitek będzie podpisany przez odbiorcę, że też tego listu nie otrzymał i tyle.

crism napisał(a):

idziesz na pocztę z potwierdzeniem wysłania poleconego do okienka kierowniczki, mówisz, że list nie dotarł i chcesz złożyć reklamację. Kierowniczka daje Ci kwitek, który uzupełniasz, następnie dajesz jej ten kwit i potwierdzenie nadania. Ona zabiera oba kwitki i wystawia Ci kolejny. Później pozostaje tylko czekać jakieś 2 tygodnie na list z poczty. W międzyczasie przyjdzie listonosz z papierkiem do podpisania, w którym oświadczasz, że nie otrzymałaś zwrotu listu, ten sam kwitek będzie podpisany przez odbiorcę, że też tego listu nie otrzymał i tyle.

aneti napisał(a):

crism napisał(a):

idziesz na pocztę z potwierdzeniem wysłania poleconego do okienka kierowniczki, mówisz, że list nie dotarł i chcesz złożyć reklamację. Kierowniczka daje Ci kwitek, który uzupełniasz, następnie dajesz jej ten kwit i potwierdzenie nadania. Ona zabiera oba kwitki i wystawia Ci kolejny. Później pozostaje tylko czekać jakieś 2 tygodnie na list z poczty. W międzyczasie przyjdzie listonosz z papierkiem do podpisania, w którym oświadczasz, że nie otrzymałaś zwrotu listu, ten sam kwitek będzie podpisany przez odbiorcę, że też tego listu nie otrzymał i tyle.

A tak z ciekawości: list się nie odnajduje. Co wtedy?

bartol011 napisał(a):

aneti napisał(a):

crism napisał(a):

idziesz na pocztę z potwierdzeniem wysłania poleconego do okienka kierowniczki, mówisz, że list nie dotarł i chcesz złożyć reklamację. Kierowniczka daje Ci kwitek, który uzupełniasz, następnie dajesz jej ten kwit i potwierdzenie nadania. Ona zabiera oba kwitki i wystawia Ci kolejny. Później pozostaje tylko czekać jakieś 2 tygodnie na list z poczty. W międzyczasie przyjdzie listonosz z papierkiem do podpisania, w którym oświadczasz, że nie otrzymałaś zwrotu listu, ten sam kwitek będzie podpisany przez odbiorcę, że też tego listu nie otrzymał i tyle.

A tak z ciekawości: list się nie odnajduje. Co wtedy?

cudów nie ma
jak sie odnajduje to pewnie jest dostarczany do odbiorcy

aneti napisał(a):

crism napisał(a):

idziesz na pocztę z potwierdzeniem wysłania poleconego do okienka kierowniczki, mówisz, że list nie dotarł i chcesz złożyć reklamację. Kierowniczka daje Ci kwitek, który uzupełniasz, następnie dajesz jej ten kwit i potwierdzenie nadania. Ona zabiera oba kwitki i wystawia Ci kolejny. Później pozostaje tylko czekać jakieś 2 tygodnie na list z poczty. W międzyczasie przyjdzie listonosz z papierkiem do podpisania, w którym oświadczasz, że nie otrzymałaś zwrotu listu, ten sam kwitek będzie podpisany przez odbiorcę, że też tego listu nie otrzymał i tyle.

A tak z ciekawości: list się nie odnajduje. Co wtedy?

ziolko napisał(a):

http://www.poczta...alnosci.php?id=13643
no to teraz tylko jedziemy do Koluszek po swoje zaginione nagrody
ps. czy jest możkiwość, żeby nie uwzględnili reklamacji i nie wypłacili odszkodowania??

melisa napisał(a):

ziolko napisał(a):

http://www.poczta...alnosci.php?id=13643
no to teraz tylko jedziemy do Koluszek po swoje zaginione nagrody
ps. czy jest możkiwość, żeby nie uwzględnili reklamacji i nie wypłacili odszkodowania??

Żeby to było bliżej to bym się pofatygowała, ale za daleko.

możliwość jest, ale muszą ją czymś uzasadnić, i można się od tego odwołać.

kasia19 napisał(a):

melisa napisał(a):

ziolko napisał(a):

http://www.poczta...alnosci.php?id=13643
no to teraz tylko jedziemy do Koluszek po swoje zaginione nagrody
ps. czy jest możkiwość, żeby nie uwzględnili reklamacji i nie wypłacili odszkodowania??

Żeby to było bliżej to bym się pofatygowała, ale za daleko.

możliwość jest, ale muszą ją czymś uzasadnić, i można się od tego odwołać.

ja chyba źle widze

alaalex40 napisał(a):

a ja mieszkam 5 km od Koluszek;]
moge komus sprawdzic jak chce