e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

donia7 napisał(a):

magnus napisał(a):

ludzka_istota napisał(a):

magnus napisał(a):

marielu napisał(a):

dorota8331 napisał(a):

hej!
Na ile znaków max można prygotować odpowiedź do Sadówki?

mi weszło 1200 + film + makieta

  plus gałązka wiśni

A makieta gra, spiewa i tańczy? Bo inne to szans nie mają...

Gra, śpiewa i tańczy w sadzie wiśniowym, do tego pachnie wiśnią, borówką i cytryną- zapach zależy od przycisku na makiecie

ee to cienko, na mojej jeszcze można sobie drinka zrobić:)

barcza napisał(a):

joan napisał(a):

iskierka - usuń nr telefonu z Olx, będą Ci ludzie dzwonić i do słuchawki stękać, że koniecznie chcą coś kupić za pół ceny z ogłoszenia. Będą dzwonili faceci z małymi kiełbaskami, którzy w życiu żadnego sukcesu nie osiągnęli i zbicie ceny wystawionego przez Ciebie przedmiotu to dla nich sprawa honoru. Będą babony dzwonić i tyłek Ci zawracać, a wszystko po to, żeby Cię psychicznie wykończyć. I to jest nawet gorsze od spamu

przez ciebie wylalam kawe jak ty przez telefon poznajesz ze ma male kielbaski ja tego nie potrafie hi,hi

joan napisał(a):

fiona123 napisał(a):

Mąż ma komis samochodowy i wkurza mnie ze już 3 osoba wstawiła nowiutkie autko wygrane w konkursie w ciągu 2 miesięcy:)
Jedna Pani wysłała sms gdzieś do gazety i wygrała,a biedaczka nie ma prawo jazdy i  nie potrzebuje...,
drugi Pan zamiast Fiata 500 woli duże auto 4x4..a 3 osoby historii nie znam:)
i wkurza mnie to że mąż sie nabija z moich leżaczków ŁOMŻA:)))

Widocznie za bardzo interesujesz się cudzymi historiami; polecam poczytać tzw. babskie gazety - zaspokoją Twoją ciekawość i będziesz mogła się powkurzać na całkiem obce osoby, zamiast na konkursowiczów.

PS: Pozdrawiam nieznajomego pana od Fiata 500. Widziałam to auto na żywo w kilku wersjach i nie przypadło mi do gustu. W pełni rozumiem preferowanie pojazdów 4x4

ko i ja czynię

barcza napisał(a):

joan napisał(a):

iskierka - usuń nr telefonu z Olx, będą Ci ludzie dzwonić i do słuchawki stękać, że koniecznie chcą coś kupić za pół ceny z ogłoszenia. Będą dzwonili faceci z małymi kiełbaskami, którzy w życiu żadnego sukcesu nie osiągnęli i zbicie ceny wystawionego przez Ciebie przedmiotu to dla nich sprawa honoru. Będą babony dzwonić i tyłek Ci zawracać, a wszystko po to, żeby Cię psychicznie wykończyć. I to jest nawet gorsze od spamu

przez ciebie wylalam kawe jak ty przez telefon poznajesz ze ma male kielbaski ja tego nie potrafie hi,hi

sylwika76 napisał(a):

Czy do konkursu "aktywnie z psem" trzeba kupować tą karmę ?

frodo napisał(a):

ladyinred napisał(a):

saloema napisał(a):

frodo napisał(a):

fiona123 napisał(a):

Xenna trafiłam w błonniki:)co ja mam z tym zrobić??

Oto jest pytanie... Bogu dzięki, że nie udało mi się wygrać tego błonnika

A ja napisałam taki piękny wierszyk o tym, jak rozmawiałam ze swoją ubikacją o jelitach i nici... nawet błonnika!

super az ciekawa jestem, co tam było

Aż strach pomyśleć

Ronja napisał(a):

fiona123 napisał(a):

Ronja napisał(a):

koza.k90 napisał(a):

Ronja, w marketingu rosska pracujesz, czy co do licha

bo raczej nie na kasie

Po prostu wydaje mi się, że przesadzacie z tym sugerowaniem, że kasjerki rossmana nalogowo grają na rossnecie i podałam argumenty. Nie chce mi się wierzyc, że ktos w dzisiejszych czasach ryzykowałby utratę pracy dla dodatkowego kremiku i to niepewnego.

Niestety się mylisz..znam kilka Pan,które hurtem wynoszą i sprzedają próbki kremów,kosmetyków,perfum,szminek..Mam sąsiadkę która notorycznie kupuje od Pan z Rossmana i Apteki
takie rzeczy...nawet utrata premii czy pracy nie stoi na przeszkodzie.

Bożesz Ty mój ileż to chemii kobiety są w takim razie skłonne w siebie wetrzeć? Jak oglądam te składy kosmetyków, zwłaszcza drogeryjnych to strach. Dlatego prawie nigdy nie gram w Rossnecie o kosmetyki. Ja rozumiem kiedyś z braku laku aptekarki kręciły własne lody twu, twu kremy w aptekach ale teraz, naprawdę nie pojmuję... Mam koleżanke aptekarkę i co najwyżej dla sebie trzyma próbki RoCa czy Vichy ale nie, żeby nimi handlowała

Ronja napisał(a):

koza.k90 napisał(a):

Ronja, w marketingu rosska pracujesz, czy co do licha

bo raczej nie na kasie

Po prostu wydaje mi się, że przesadzacie z tym sugerowaniem, że kasjerki rossmana nalogowo grają na rossnecie i podałam argumenty. Nie chce mi się wierzyc, że ktos w dzisiejszych czasach ryzykowałby utratę pracy dla dodatkowego kremiku i to niepewnego.

joan napisał(a):

Ronja - tak, jak Ci pisałam, aktualnie paragon nie jest do niczego potrzebny. Zauważ, że nowe zasady Rosska obowiązują od kilku miesięcy; gdyby nie wystarczyły same kody, czy po takim upływie czasu niektóre kasjerki nadal kradłyby kody klientom i chowały je do kieszeni albo worka? Wątpię. One już wiedzą, że paragon nie jest do niczego potrzebny.

lazaj007 napisał(a):

dzisial bylem w rossmanie po kaszke dla coreczki i co?.... pani dala paragon i potwierdzenie platnosci z terminala po czym dziekuje mi za zakupy a ja stoje przy kasie bo cos mi nie gra, gdzie ten kod.... kasjerka zaczyna obslugiwac kolejna osobe a druga reka chwyta moj kod na co ja do niej ze to co sie wydrukowalo tez poprosze... z wielkim wyrzutem dala sapiac pod nosem zgryzliwie "prosze"...... noz kurde.
raz juz przy venusie zona pisala do rossnetu bo nie dostala kodu to w odpowiedzi podali kod, przeprosili i poinformowali ze kierwonik regionalny ma odbyc rozmowe z pracownikami. Ale jak widac albo rozmowy nie bylo albo regionalnego maja gdzies bo ta sama drogieria a po raz kolejny nie wydaja kodu!!! Jak maja ochote na udzial w konkursie to niech do groma kupia sobie dany produkt a nie zeruja na innych!

joan napisał(a):

fiona123 napisał(a):

(...) Wygrywa główna nagrodę np auto:)i warunkiem jest pokazać paragon za zakupy i ten niefiskalny??skad weźmie ten 1?

Nie wiemy, czy kogokolwiek będzie interesował paragon. Zresztą, może kasjerki o samochody nie grają?

lazaj007 napisał(a):

wydrukuje duplikat paragonu, wkoncu ma mozliwosc bo tam pracuje

joan napisał(a):

ladyinred - co z tego, że ktoś nie zagra, ekspedientka ma prawo sprzątnąć paragon fiskalny/niefiskalny z lady dopiero wtedy, gdy klient odejdzie. A nie takie cwaniakowanie

Mnie już kilkakrotnie nie wydano paragonu, ale zawsze była to wina systemu. Zawsze. I podkreślałam to w mejlach z prośbą o kod

anetka2a napisał(a):

fiona123 napisał(a):

ps.Panie kierownik bardzo się boją i denerwuja faktem,gdy się wspomina że napisze maila do obsługi ze skanem paragonów i poprosi o kody.jeśli to jakiś problem..od razu starają się wyjaśnic sytację na miejscu.Tak miałam w obu przypadkach.

Mój mail ze skanem właśnie do nich poleciał Może i bym załatwiła to na miejscu, ale jestem uziemiona z przeziębionym dzieckiem w domu a mąż - za Chiny ludowe by nie poszedł rozmawiać o paragonie - nie ten typ człowieka co ja, on woli odpuścić... Poza tym do ross mam kilka kilometrów
Cała ta sytuacja mnie zdziwiła, bo nigdy mi się nie przytrafiła - może dlatego, że ja robię zakupy w innym ross a mój mąż w innym (z racji bliskości do pracy)... W tym w którym ja robię zakupy, zawsze ekspedientki dają bez problemu paragony a nawet zachęcają do udziału w konkursach
A sytuacje o których pisałaś, szczególnie ta ze sprytną kasjerką z koszem na paragony masakruje system