e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

bruce napisał(a):

szukajacykonkursow napisał(a):

Zbędne są łapki bo co niektórzy lubią bawić się w tzw. hejtowanie.Zbędne jest taże zakazanie szukanie paragonów na zakończony konkurs przecież wszystko jest zgodne z regulaminem konkursu i nikt nic nie traci a zyskuje.Jeden sprzedaje papierek(paragon) już mu nie potrzebny a drugi kupuje.

O ile dobrze pamiętam i kojarzę zażartą dyskusję sprzed lat, problem polegał na tym, że takie szukanie paragonów na zakończone konkursy budziło podejrzenia nieuczciwego brania udziału - ktoś solidnie dokonał zakupu, zgłosił udział, miał swój paragon i nie wygrał, a ktoś inny wygrał, lecz - zgłosił udział bez paragonu i tym samym postąpił nie fair wobec tego pierwszego. Dyskusja była zażarta, forum się podzieliło, lecz Regulamin to rzecz święta, a taki obecnie u nas obowiązuje.

agusiac87 napisał(a):

kalmia86 napisał(a):

Właśnie wróciłam z zakupów w biedronce. Odstałam 15 minut w kolejce. Jestem w ciąży i już mam dość wyraźny brzuszek ciążowy. Nikt w kolejce nie przepuścił...

Niestety dzisiaj często człowiek nie widzi człowieka obok... jakby mial jakies klapki na oczach jak koń...
Korzystaj z tego pięknego okresu jakim jest ciąża i poprostu idź zawsze na początek kasy i pytaj czy możesz skorzystać z pierwszeństwa bo jesteś w ciąży.
 Ja tak robiłam i nigdy mi nie odmawiano

delvitto napisał(a):

doradźcie proszę!
idę w sobotę na ślub cywilny do bliskiej rodziny, impreza kameralna bez wesela, tylko bogatszy obiad w restauracji wynajętej na kilka godzin. Będzie jakieś 40 osób. Prezent to oczywiście będzie koperta, i tu do Was pytanie, ile do niej włożyć?
Nie jestem na czasie, od lat nie byłam na ślubie czy weselu.

ultrixx napisał(a):

Że ja tego nie oglądałam...

Prad napisał(a):

Czy wszyscy dostali juz wózek na kółkach z Delikatesow Centrum?

bethan napisał(a):

Mia, jak zawsze jesteś nad wyraz uprzejma   i delikatna. 
Nie wdając się w argumenty (co zrobić, że misie, wafelki itp. uważam za durne i zasługujące na inny wątek) - modlę się, żeby wreszcie te loterie się skończyły. Może choć przez chwilę będzie spokój.

superloser napisał(a):

Wkurza mnie, że małe zupełnie niewinne dzieci umierają, bez szansy, by się tą chwilą na Ziemi zachwycić. Że cierpią, że rodzice patrzą bezsilnie i udają twardzieli.
Wkurzają mnie ludzie, którzy nie widzą w dzieciach sobie równej istotot,  tylko traktują Je jak karaluchy, które się mają dostosować i siedzieć cicho. Wkurza mnie, że nie ma kasy na terapie, leczenie, badania i wkurza mnie, kiedy czytam o dzieciach w szkołach, które przez hejt "bliźniego" , już się nie uginają tylko łamią... 

bruce napisał(a):

ankasss napisał(a):

Hitem były dla mnie konki Walentynkowe, ale że paragony kupione np. na bic-a to trzeba było wziąć udział. Nie ma, że boli; może chociaż tam coś wygram za te głupoty co powypisywałam - hahaha

No bo przecież nie ma to jak w ramach tuż przed walentynkowej niespodzianki, powiedzieć komuś z kim się jest prawie 3 lata, że już ma wyrombane w kosmos na Ciebie.  Mega kreatywnie

Najważniejsze, żebyś nie myślała, że to on Ciebie porzucił, lecz - że to Ty miałaś niebywałe szczęście na czas się z takiego związku wyrwać dla własnego dobra i pomyślnej przyszłości.

delfinka101 napisał(a):

cb656 napisał(a):

delfinka101 napisał(a):

Czy jedyną nagrodą którą jest mi pisana to piwa? wryyy

Po jaką ciężką ch grasz w konkursie, w którym są nagrody, jakich nie chcesz?!

Chcę IBIZĘ to gram a wygrywam tylko piwa...Na szczęście nie ty wydajesz pozwolenia gdzie kto może grać.Nie tyle mnie wkurza iż wygrywam piwa ile ze nie nic innego.. a by było w temacie; WKURZA  mnie cb który się ciągle czepia

assal napisał(a):

Joan: W Krakowie stanęłam na rondzie. Przystanki oklejone reklamami konkursu Captain Jack, a na wielkich billboardach z jednej strony reklama loterii TicTac, z drugiej - Kinder Bueno 
W kinie reklama goni reklamę
A konkursy teraz to albo na zdjęcia, więc nawet nie czytam dalej, albo słabizna/loterie, więc też nie wnikam już w zasady   

kermit napisał(a):

A z tą główną to kiepsko to wymyślili - tak czy siak będzie z tym afera, kupowanie głosów, donoszenie itd. Mogli 100 000 rozdysponować na mniejsze nagrody (np. dodatkowe 20 x 1000 na każdy etap, albo 40 x 500 zł na etap).

sks900 napisał(a):

Może trzeba zlikwidować telefony stacjonarne emerytom?

By chronić oszczędności, pojechała taksówką z Krakowa do Łodzi. Tam wrzuciła 18 tys. zł... do kosza

https://www.rmf24...-do-lodz,nId,2820516

delvitto napisał(a):

dziś o 19.30 mój mąż przestał walczyć z chorobą (*)
bądźcie ze mną!

superloser napisał(a):

FBilona napisał(a):

Było to dawno ,naprawdę zwyczajowo ciężarne były wtedy dobrze traktowane.Przynajmniej ja zawsze miałam miejsce ustąpione czy w kolejkę bliżej wciągnięta. Koleżanki też nie narzekały.Gorzej było z małym dzieckiem w podróży. Raz na odcinku 25 km stałam jedna,jedyna w całym autobusie z rocznym dzieckiem. Nikt mi nie ustąpił,a jakoś nie miałam śmiałości prosić o litość, że to niebezpieczne i jest mi ciężko trzymać na ręku. Drugi raz pełniusieńki autobus, a był taki szarmancki starszy kierowca "Antek" , który zanim wpuścił do autobusu to wzrokiem wyławiał ciężarne i z małymi dziećmi.Te musiały pierwsze wsiąść do niego i jeszcze wołal"proszę tej Pani z dzieckiem ustąpić miejsca!" oraz " czy ta Pani już siedzi?". Młody żołnierz stojący obok mnie szturchnął młodego Pana i mówi do niego "złaź" , a ten ,żę "nie". Żołnierz pociągnąl go za katanę, a ten dalej nie chciał zejść. To jak mu walnął w łeb to myślałam,że szyba pęknie i jeszcze zaprosił go aby wysiedli "na solo". Myślę,że zapamiętał tę szkołę savoir-vivre.Chyba z Rzeszowa? , do Koszlina jechał nocny pociąg,jeden ,jedyny którym można było dotrzeć do sanatorium dla matki z dzieckiem. Przepełniony na maxa. Kolejarze wiedzieli,że jadą matki  maluchami i te stojące wyławiali udostępniając im własne służbowe lub pocztowe przedziały.Byłyśmy im bardzo wdzięczne.Wszystko zależy od kultury ,wychowania i wczucia się w sytuację.

Poważnie   
Dla ciebie zołnierz, który fizycznie atakuje chłopaka w Pekaesie to "wychowanie"?

Wczoraj chłopak, jutro matka z płaczącym dzieck - bo ryczy w autobusie, a zołnierz chce sie przespać... pojutrze babcia na pasach, bo sie wlecze a młody żołnierz na impreze samochodem gna.

Wkurza, kiedy ludzie tłumaczą agresje i uważają, że położenie łap na drugiej osobie, to dobre wychowanie.
A potem zdziwienie, że tyle agresji. Każdy płaci za bilet, i nawet 14-18 lat może być zmęczony, mieć problemy ze zdrowiem albo zwyczajnie chce się zdrzemnąć, bo wieczorem dorabia w knajpie.
Jak ktoś nie jest przygotowany na stanie w autobusie to jedzie taxi, ma gwarancje fotela.

jokan napisał(a):

ewunia napisał(a):

pioge7 napisał(a):

W Milce to to 2000 zł to na normalnej karcie przedpłaconej jest? Dobrze rozumiem  ?

tak

ciekawe ile zgloszen dostaja dziennie ?