e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

dianek napisał(a):

W oczekiwaniu na dziecko Murkoffa - genialna książka, już ją kocham!

Najlepsze że wczoraj się pół dnia martwiłam że mnie podbrzusze boli... właśnie wyczytałam, że to normalny ból rozciągającego się brzucha i jeśli nie ma żadnych innych objawów to należy się tym N-I-E M-A-R-T-W-I-Æ (w książce dosłownie takimi literami napisane )

genialnie jest ta książka pisana - idealnie pod kobietę w ciąży

kotek11 napisał(a):

dianek - bardzo grube i bardzo ciekawe

agusia - kaktusy mozecie kupic

dianek napisał(a):

agasiam napisał(a):

Właśnie jestem na etapie urządania pokoju maluszka i zastanawiam sie nad kwiatami doniczkowymi. Do tej pory w pokoju stały 3 storczyki i zastanawiam się czy mogą zostać, czy raczej powinnam je wynieść?

kwiatki w pokoju dziecięcym jak najbardziej! tylko nie wszystkie się nadają

storczyki nie są trujące, nie śmiecą i nie mają intensywnych zapachów, więc jak najbardziej mogą zostać

ogólnie rośliny doniczkowe o dużej powierzchni liści oczyszczają i nawilżają powietrze, usuwają część alergenów z powietrza i sprawiają, że w pokoju mniej się kurzy (np. monstera, kawa)

nasze polskie mieszkania są wyjątkowo mało zielone, na zachodzie kwiaty doniczkowe są bardziej doceniane

a dla starszych dzieciaków polecam na parapet np. fiołki amerykańskie - w różnych kolorkach - łatwo się je hoduje, łatwo kwitną i wybaczają wiele błędów nawet kilkuletnim hodowcom

monika1985monik napisał(a):

agusia147 napisał(a):

monika1985monik napisał(a):

kotek11 napisał(a):

Agusia niestety (moim zdaniem) starsi ludzie nie sa zyczliwi, bo wychodza z zalozenia ze im sie wszystko nalezy z racji wieku. ja bedac w ciazy jezdzilam do lekarza na koniec miasta (diabetolog)i po drodze mijalam tramwajem 2 rynki/targi. nie raz babia z kula pod pacha leciala do tramwaju obladowana torbami. a jak juz wskoczyla po schodach to szybko omiotla wzrokiem miejsca, upolowala ofiare i zaczynalo sie- wdychnie, sapanie, etc... kiedys sobie mnie upolowala ...a ja grzecznie na krancowce wsiadlam i zajelam krzeselko ze znaczkiem dla ciezarnych...oj co sie nasluchalam... wiec tylko babci odpowiedzialam - ze ja siedze na miejscu dla ciezarnych, jestem w iazy. ale skoro ona tez jest w ciazy i sie czuje gorzej ode mnie to chetnie jej ustapie

Oj masz racje też doświadczyłam takich sytuacji i naprawdę było mi mega przykro , usłyszałam też ( będąc w 9 miesiącu i ledwo co stojąc na nogach) od babci żebym nie cudowała bo ciąża to nie choroba i że jej miejsce się bardziej należy niż mi.

Mnie też jest mega przykro jak się robią tego typu sytuacje, nikt nie pomyśli, że stoję za dwoje, a obciążenie kręgosłupa non stop na kilka kilo, bo tyle brzuch waży, męczy stanie często tak, że aż słabo się robi, do tego mam anemię...

No to witam w klubie ja też mam anemie choć w 1 ciąży jakoś to było zobaczymy jak będzie teraz

monika1985monik napisał(a):

kotek11 napisał(a):

Agusia niestety (moim zdaniem) starsi ludzie nie sa zyczliwi, bo wychodza z zalozenia ze im sie wszystko nalezy z racji wieku. ja bedac w ciazy jezdzilam do lekarza na koniec miasta (diabetolog)i po drodze mijalam tramwajem 2 rynki/targi. nie raz babia z kula pod pacha leciala do tramwaju obladowana torbami. a jak juz wskoczyla po schodach to szybko omiotla wzrokiem miejsca, upolowala ofiare i zaczynalo sie- wdychnie, sapanie, etc... kiedys sobie mnie upolowala ...a ja grzecznie na krancowce wsiadlam i zajelam krzeselko ze znaczkiem dla ciezarnych...oj co sie nasluchalam... wiec tylko babci odpowiedzialam - ze ja siedze na miejscu dla ciezarnych, jestem w iazy. ale skoro ona tez jest w ciazy i sie czuje gorzej ode mnie to chetnie jej ustapie

Oj masz racje też doświadczyłam takich sytuacji i naprawdę było mi mega przykro , usłyszałam też ( będąc w 9 miesiącu i ledwo co stojąc na nogach) od babci żebym nie cudowała bo ciąża to nie choroba i że jej miejsce się bardziej należy niż mi.

kotek11 napisał(a):

Agusia niestety (moim zdaniem) starsi ludzie nie sa zyczliwi, bo wychodza z zalozenia ze im sie wszystko nalezy z racji wieku. ja bedac w ciazy jezdzilam do lekarza na koniec miasta (diabetolog)i po drodze mijalam tramwajem 2 rynki/targi. nie raz babia z kula pod pacha leciala do tramwaju obladowana torbami. a jak juz wskoczyla po schodach to szybko omiotla wzrokiem miejsca, upolowala ofiare i zaczynalo sie- wdychnie, sapanie, etc... kiedys sobie mnie upolowala ...a ja grzecznie na krancowce wsiadlam i zajelam krzeselko ze znaczkiem dla ciezarnych...oj co sie nasluchalam... wiec tylko babci odpowiedzialam - ze ja siedze na miejscu dla ciezarnych, jestem w iazy. ale skoro ona tez jest w ciazy i sie czuje gorzej ode mnie to chetnie jej ustapie

ziolko napisał(a):

Agusia, weszłaś bez kolejki w końcu??

katrin22 napisał(a):

Ludzie w Polsce są tacy zawzięci, nie ma co liczyć na życzliwość..chyba, że też młodych cywilizowanych ludzi.

lui napisał(a):

agusia147 napisał(a):

To same chłopaki (prawie)

Byłam w przychodni dziś zrobić badania, na prawdę nie wiedziałam, że ludzie potrafią być tak okrutni i chamscy wobec kobiet w ciąży. I to tacy starej daty, ja wiem, że do gabinetu pobrań zawsze jest kolejka, ale kartka wisi jak byk, że kobiety w ciąży, kombatanci i ci co na podwójny cukier wchodzą bez kolejki. Wyskakuje taka jedna raszpla z tekstem, że ciąża to nie choroba, że sama dwójkę donosiła i że ma niby problemy z kręgosłupem i trzeba ją wpuścić... A kogo kurna obchodzi, że dziecko waży i kręgosłup od chodzenia czy nawet dłuższego stania boli jak cholera, że nawet siedzenie nie jest wygodne itp... Potem do wielkiej wrzawy dołączyło się kilka babć i dziadek, dobrze że jeszcze są młodzi ludzie co potrafią stanąć w obronie... No i pielęgniarki...

ja robię badania w pobliskim szpitalu, u nas to nawet kartka nie wisi że ciężarówki mają pierwszeństwo. Stałam ok. 30min. w kolejce w zeszłym tygodniu...

szarri napisał(a):

wkurza mnie, że nic nie wygrywam od jakiegoś czasu. totalna posucha. nie wymagam wiele - cokolwiek! przegrałam nawet sweterek na allegro

leoniu napisał(a):

endzi1984 napisał(a):

Dziewczyny musze sie pochwalic Niedawno wrocilam od lekarza i udalo sie podpatzrec plec Malenstwa No i bedzie chłopak mąż bardzo zadowolony od poczatku chciał syna

E tam u mnie też podpatrzył w 14 tygodniu, że chłopak (cyt.: coś tam wisi, o, widzi Pani), potem dłuuuuugo widzieliśmy (no dobra, on widział, ja tam do końca nic nie mogłam zauważyć )tylko pupsko... A w szóstym, kiedy zażądałam definitywnej informacji - okazało się że dziewczyna.
Czym zaniżam męską średnią forumową.

endzi1984 napisał(a):

Dziewczyny musze sie pochwalic Niedawno wrocilam od lekarza i udalo sie podpatzrec plec Malenstwa No i bedzie chłopak mąż bardzo zadowolony od poczatku chciał syna

dianek napisał(a):

no proszę, następny chłopak do kolekcji gratuluję

my będziemy podglądać za 13 dni - już się doczekać nie mogę

ziolko napisał(a):

katrin22 napisał(a):

ziolko napisał(a):

ciekawe, jak ona wyglądała w ciązy

Katrin nie przejmuj się

Nie przejmuję się, tylko żal mi męża, bo jemu za nią głupio jest, ja za 2 tygodnie myślę urodzę, przytyłam jak na razie 11kg, a ona ponoć z moim mężem 30kg, i jeszcze ma śmiałość krytykować.
Kurcze, niektórzy mają fajną teściową, ale to chyba rzadkość.

no cóz, powtarzam - zapomniał wół, jak cielęciem był


ja na razie mam spoko teściową, zobaczymy, jak będzie później

katrin22 napisał(a):

dianek napisał(a):

emilka1705 gratulujemy! aleś nas zaskoczyła

zaskoczyła, teraz ja zaczynam się bać...

dianek napisał(a):

agusia147 napisał(a):

dianek napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Dziewczyny wiecie może jak zapisać się do przychodni z NFZ? Jakie potrzebne są dokumenty?

dowód osobisty + dowód ubezpieczenia
chociaż babe w ciąży chyba bez dowodu ubezpieczenia powinni zapisać

Czy ubezpieczenie liczy się takie jak np. na uczelni? Czy jeszcze coś innego? Jestem jeszcze ubezpieczona prywatnie, ale to się chyba nie liczy? Bo wiem, że trzeba być zameldowanym w danym mieście. Mam kartę z NFZ z poprzedniego miejsca zamieszkania.

Nie trzeba być zameldowanym w danym mieście - mąż jest zameldowany na podhalu a przychodnię ma w Krakowie.

Dowód ubezpieczenia to zaświadczenie o zgłoszeniu do ZUSu lub RMUA Twoje - jeśli odprowadzasz składki do ZUS lub jeśli jesteś studentką na prawnym utrzymaniu rodziców - to dowód ubezpieczenia rodziców oraz dokument potwierdzający, że zgłosili Cię jako członka rodziny do ZUS (mieli taki obowiązek)

monika1985monik napisał(a):

emilka1705 napisał(a):

Ja już z dzidzią w domku:)

Gratulacje pozazdrościć