e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

agusia147 napisał(a):

Dziewczyny jaka jest górna granica glukozy przy obciążeniu po godzinie?

katrin22 napisał(a):

Dziewczyny mam nadzieję, że pielęgniarki pomogą. No właśnie w tym szpitalu gdzie będę rodzić wypuszczają po 5-6 dobach. Mój lekarz Mówił, że boją się szybciej wypuszczać, bo może się wdać zakażenie i itp., ale to mnie tak nie przeraża.
grusia nie dowiadywałam się nic, bo do końca czekałam z wiadomością, czy się obróciło.
A co do tej wróżki to na prawdę dziwne
kalisto mam nadzieję, że będę się czuła jak Twoja siostra
Ps. Fajnie, że razem byłyście
Wiecie, jeśli się będę dobrze czuła to nie przeraża mnie opieka, sama tam nie będę, ale na dwoje babka wróżyła, ale staram się myśleć pozytywnie.

ziolko napisał(a):

Katrin, ja jestem starsza

dianek napisał(a):

ziółko, nie bój się - zabieraj się za dzieciaka super jest - brzuch boli, z cycków się leje, człowiek panikuje co 10 min bo coś mu się dziwnego wydaje, jakiś alien kopie po wnętrznościach, zjada się dziwne smakołyki i chciało by się więcej, ale na koncie zostało 161 zł do końca miesiąca więc chyba można sobie smakołyk narysować - i też je zjeść super jest

katrin22 napisał(a):

monika1985monik napisał(a):

katrin22 napisał(a):

grusia napisał(a):

katrin22 napisał(a):

monika1985monik napisał(a):

Dziewczyny od którego miesiąca bierzecie ten magnez ??

jakoś od 20-tego jak się nie mylę.

Oj biedna dlugo w tej ciazy chodzisz hehe

A mnie nic nie rusza jeny pier sie młoda cisnie a teraz wyganiac ja trzeba bedzie

heheh
Grusia daj małej podrosnąć jeszcze, no ale zawsze można męża zaangażować w wyganianie

Ha ha przez Was i ja muszę latać do łazienki aparatki jedne
No a zaangażowaniem męża to dobry pomysł podobno działa

monika jak widzisz człowiek w ciąży ma nie tylko specyficzne poczucie humoru , ale także jest rozkojarzony jak np. ja, zamiast miesiąc, ja czytam - tydzień , do tego dochodzi huśtawka nastrojów, teraz na każdym programie ryczę, czy smutny, czy radosny, to ryczę hehe.

grusia napisał(a):

Ta tylko żeby mi sie chciało tak jak mi sie nie chce .

katrin22 napisał(a):

grusia napisał(a):

katrin22 napisał(a):

monika1985monik napisał(a):

Dziewczyny od którego miesiąca bierzecie ten magnez ??

jakoś od 20-tego jak się nie mylę.

Oj biedna dlugo w tej ciazy chodzisz hehe

A mnie nic nie rusza jeny pier sie młoda cisnie a teraz wyganiac ja trzeba bedzie

heheh
Grusia daj małej podrosnąć jeszcze, no ale zawsze można męża zaangażować w wyganianie

dianek napisał(a):

no..te moje rozstępy co tak o nie marudziłam wzięły i zniknęły

w sumie dobrze się czuję, nic mnie nie boli, brzdąc mnie kopie po pępku zaciekle... chyba wszystko ok
aż się chyba szarpnę na spacer dzisiaj - tylko parasol muszę zlokalizować

katrin22 napisał(a):

A ja już przygotowana do lekarza
Zauważyłam rozstępy na brzuszku
Jak mi tylko opadł to się pojawiły, taki urok chyba....

trzymajcie kciuki !!!!

benasia napisał(a):

ja tak myślałam by tak malego ubrać ale nie wiem czy pępuszka nie będzie to urażać:
-kopertowe body kr. rękaw (dlatego kopertowe że łatwiej się maluszkowi zakłada)
-na to miałam zamiar kaftanik bądź koszulkę rozpinaną na całej długości (oczywiście dł. rękaw)
-nie wiem czy rajstopki też zakładać na te małe nóżki???
-potem śpioszki
-i jeśli nie rajstopki to skarpetki (nie wiem czy pod śpiochy czy na)
-ciepły kombinezonik, czapusia cieniutka i na to troszkę większa ciepła, ewentualnie rękawiczki

Nie wiem czy taki komplet będzie ok? czy jeszcze jakąs bluzę na śpiochy -ale chyba nie bo przecież autem pojedziemy.
Tylko co z tym pępuszkiem -czy mu wygodnie będzie?

dianek napisał(a):

beniaminowa a w którym Ty jesteś tygodniu?

i pytanie takie może trochę głupie, ale czy diagnozę za krótkiej szyjki stawia się po badaniu na fotelu czy z usg też można?

beniaminowa napisał(a):

Dziewczyny mam problem Byłam dziś na kontrolnym badaniu i wyszło że ma krótką szyjkę miała tak któraś? Co się robi w takiej sytuacji? Bo babka mi powiedziała że mam się oszczędzać i nie nosić (nawet synka)... Tylko ciekawe jak ja mam to zrobić?!
A z dobrych wiadomości to wyniki z krwi ok (nawet mi hemoglobina podskoczyła ) cukier po obciążeniu glukozą też dobrze i w moczu nic nie ma

kotek11 napisał(a):

agusia147 napisał(a):

Kurde też właśnie szukam. A ile kosztuje ta książka? Może się szarpnę skoro mówicie, że warto?

chyba kolo 50zł kazda czesc - nowa. mozna czasem tez na all znalezc tansze

dianek napisał(a):

a w ogóle zapomniałam Wam powiedzieć - po dzisiejszej nocy jestem w głębokim szoku...

wieczór jak wieczór, mąż bardzo zmęczony zasnął o 21:30 a ja z nudów leżę obok niego i się wiercę nie mogąc się ułożyć na łóżku... a razem ze mną się wierci brzdąc - ewidentnie mu niewygodnie

no i zaczyna kopać - raz, drugi, trzeci - przyłożyłam rękę do brzucha marząc sobie, że może go poczuję na dłoni, a nie tylko tak od środka
no i poczułam - bardzo delikatne muśnięcia jego silnych kopniaków
i tu nagle - jak mi nie przywali - na dłoni dokładnie poczułam obie stópki maleństwa, a w oczach mi łzy stanęły - tylko nie wiem czy ze wzruszenia, ze strachu czy z bólu - przecież to dopiero 20tc a to małe mnie tak kopnęło, że aż zabolało co będzie później ?

agusia147 napisał(a):

monika1985monik napisał(a):

kotek11 napisał(a):

Agusia niestety (moim zdaniem) starsi ludzie nie sa zyczliwi, bo wychodza z zalozenia ze im sie wszystko nalezy z racji wieku. ja bedac w ciazy jezdzilam do lekarza na koniec miasta (diabetolog)i po drodze mijalam tramwajem 2 rynki/targi. nie raz babia z kula pod pacha leciala do tramwaju obladowana torbami. a jak juz wskoczyla po schodach to szybko omiotla wzrokiem miejsca, upolowala ofiare i zaczynalo sie- wdychnie, sapanie, etc... kiedys sobie mnie upolowala ...a ja grzecznie na krancowce wsiadlam i zajelam krzeselko ze znaczkiem dla ciezarnych...oj co sie nasluchalam... wiec tylko babci odpowiedzialam - ze ja siedze na miejscu dla ciezarnych, jestem w iazy. ale skoro ona tez jest w ciazy i sie czuje gorzej ode mnie to chetnie jej ustapie

Oj masz racje też doświadczyłam takich sytuacji i naprawdę było mi mega przykro , usłyszałam też ( będąc w 9 miesiącu i ledwo co stojąc na nogach) od babci żebym nie cudowała bo ciąża to nie choroba i że jej miejsce się bardziej należy niż mi.

Mnie też jest mega przykro jak się robią tego typu sytuacje, nikt nie pomyśli, że stoję za dwoje, a obciążenie kręgosłupa non stop na kilka kilo, bo tyle brzuch waży, męczy stanie często tak, że aż słabo się robi, do tego mam anemię...

kotek11 napisał(a):

Agusia niestety (moim zdaniem) starsi ludzie nie sa zyczliwi, bo wychodza z zalozenia ze im sie wszystko nalezy z racji wieku. ja bedac w ciazy jezdzilam do lekarza na koniec miasta (diabetolog)i po drodze mijalam tramwajem 2 rynki/targi. nie raz babia z kula pod pacha leciala do tramwaju obladowana torbami. a jak juz wskoczyla po schodach to szybko omiotla wzrokiem miejsca, upolowala ofiare i zaczynalo sie- wdychnie, sapanie, etc... kiedys sobie mnie upolowala ...a ja grzecznie na krancowce wsiadlam i zajelam krzeselko ze znaczkiem dla ciezarnych...oj co sie nasluchalam... wiec tylko babci odpowiedzialam - ze ja siedze na miejscu dla ciezarnych, jestem w iazy. ale skoro ona tez jest w ciazy i sie czuje gorzej ode mnie to chetnie jej ustapie

emilka1705 napisał(a):

Ja już z dzidzią w domku:)