e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

staszek napisał(a):

niezły kolo

anialistopad Androm ,a jaki problem podpisać samemu? I nigdy nie podawalam numeru dowodu,jedynie podpisywalam i tyle

taki, że to fałszowanie dokumentów

dla kurierów to nie problem. Mojej koleżance (nie było jej w domu) jeden otworzył przesyłkę, bo w środku były dokumenty zwrotne, zabrał je, a potem wydzwaniał i kazał podać wszystkie dane, łącznie z peselem. Za każdym razem powtarzał, że inaczej nagroda przepadnie. Oczywiście mu nie podała, a sprawę załatwiła z agencją.

anialistopad napisał(a):

Androm ,a jaki problem podpisać samemu? I nigdy nie podawalam numeru dowodu,jedynie podpisywalam i tyle

anialistopad napisał(a):

Aj Mikki nie chce mi się z Tobą dyskutować ,bo to nie ma sensu.Po prostu nie wierzę w to i tyle,a w temacie kaflaka odnalazł się zaginiony bonik.Kurier zostawił w skrzynce  i napisał smsa ,a ja dopiero dziś odczytałam .Więc mój bonik dotarł 

eveliina napisał(a):

cieszę się, że dziś kończy się pzu stop wariatom drogowym - wkurzał mnie ten konkurs maksymalnie 

UlCiAh napisał(a):

Może nie w TV, ale na YouTube polecam tą krótką relację z wyjazdu do Mediolanu z Ferrero Rocher:
https://www.youtu...BLGeW6suDpwydwrdNg1A

hittmanka napisał(a):

moja sąsiadka karmi gołębie które u mnie cenzuraą....policja, spółdzielnia chodzą i jej pouczenia dają i tyle, od kilku lat nie mogę nic więcej zrobić. Ostatnio jak już mnie krew z "nerw" zalała to wzięłam papier, wytarłam te g***a jeszcze ciepłe i rzuciłam jej pod drzwi. Potem zaczęłam jej smarować tym drzwi i przyklejać ten papier do wizjera. Powiem, że na jakiś czas pomogło. Dzisiaj coprawda znowu są g***a i ziarno ale jutro znów się z tym przejdę. Jednak bez atakowania nic się nie zrobi...

rachel napisał(a):

z innymi sąsiadami jest tak że albo nie chca się mieszac,albo mają 80lat albo chodzą do owej pani na korki wiec są w komitywie. Generalnie pani ze spóldzielni powiedziała że ona w tej sprawie nic nie moze. Powiadomiła dzielnicowego kolejny raz i tyle w tej sprawie. oczywiscie nic to nie dało

rachel napisał(a):

katrin22 napisał(a):

rachel, a może owinąć czymś te rury, żeby zamortyzować hałas. Jedno wiem na pewno - ci sąsiedzi, to niezłe czuby

niestety to pionowe rury grzewcze wiec nie bardzo. Zastanawialam się już nad sprawą cywilną tylko troche szkoda mi kasy i boje sie ze to nic nie da://

cudaczek121 napisał(a):

Wkurza mnie,że jeszcze na długo przed świętami znacznie przytyłam nie w tych miejscach ciała, gdzie bym chciała, nie mieszczę się w żadne spodnie i spódnice, które jeszcze w zeszłym roku były za szerokie w pasie,rodzina wmawia mi chorobę albo ciążę Na dodatek boli mnie szyja i czuję się taka połamana

zarania napisał(a):

moniq napisał(a):

androm napisał(a):

sanitas napisał(a):

is77 napisał(a):

Strasznie mnie wkurza, że moja rodzinka sobie myśli, ze skoro wygrywam różne tam fanty to wszystko mi z nieba spada, śpię na kasie i w ogóle co to dla mnie obdzielić pół miasta tym co wygrywam

Mam to samo. A prócz tego dodają, że jestem żałosna, bo nie mogę znaleźć sobie męża i dobrze płatnej pracy (oczywiście jak najbliżej, żeby mogli mnie odwiedzać...w celach wiadomych - odbiór prezentów).

To bardzo przykre, tym bardziej, że osoby ci bliskie powinny Cię wspierać. Może Ci zazdroszczą nagród i chcą na siłę znaleźć coś "na minus". A może Ci zazdroszczą, że męża nie masz i związanych z tym problemów
Głowa do góry! Na forum Cię zawsze wesprzemy

Mam podobnie, tyle, że moi lubią składać zamówienia. Gram rzadko i wygrywam głównie drobiazgi, choć i coś większego się czasem trafi. Uwielbiam jak ktoś prosi o wygranie drogiego telefonu

W mojej rodzinie nie ma takich problemów, bo praktycznie cała rodzina gra (mniej lub więcej).

anialistopad napisał(a):

Wkurzyłą mnie teściowa w święta Już przesadza takie bajki opowiada,że normalnie coś mnie trafia.W marcu zmarł mój teść(wspaniały człowiek)* ,została sama i wymyśla bzdury.W świeta powiedziała nam,że u niej w pokoju w górnym rogu przy suficie wypłyneła krew i to mąż jej daje jakiś znak.Jak jej nie wierzymy to sąsiadka jest świadkiem ,bo też to widziała .No kur.....brak mi słów,by to skomentować już

taalvikki napisał(a):

koper, rozumiem smutek, ale te dwie osoby też są istotne.. myślę, że smutno by im było, gdybyś oficjalnie płakała, że z nimi tylko spędzisz Święta.. pomyśl, że może to będzie okazja do bliższego "wsłuchania się" w siebie, tzn w to mniejsze grono. bez skupiania się na jedzeniu, przygotowaniach, za to ze skupieniem z najbardziej najbliższymi.

a spotkać z rodziną. czy odwiedzić grób można w każdym momencie, gdy córka wyzdrowieje (czego jak najszybciej życzę)

sanitas napisał(a):

is77 napisał(a):

Strasznie mnie wkurza, że moja rodzinka sobie myśli, ze skoro wygrywam różne tam fanty to wszystko mi z nieba spada, śpię na kasie i w ogóle co to dla mnie obdzielić pół miasta tym co wygrywam

Mam to samo. A prócz tego dodają, że jestem żałosna, bo nie mogę znaleźć sobie męża i dobrze płatnej pracy (oczywiście jak najbliżej, żeby mogli mnie odwiedzać...w celach wiadomych - odbiór prezentów).