e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

eywa napisał(a):

ja też ustępuje kiedy mogę,ale inni w życiu...tam była babka co nawet tak się bała,że wejdę bez kolejki,ze jak stałam blisko drzwi(bo mała usiadła na podłodze akurat tam i bylam przy niej po prostu) że stała pod samymi drzwiami wciśnięta zamaist czekać normalnie jak wszyscy, bo jeszcze drzwi by się otworzyły a ja bym wleciała jak ptaszek?

katrin22 napisał(a):

size napisał(a):

katrin22 napisał(a):

No właśnie Asiu boję się zapalenia gardła, bo teraz znów oddycha przez buzię

Tym też się nie martw. W najgorszym razie dostanie lekki antybiotyk. Psikaj i zobaczycie co jest. Jak katar nie wypłynie i będzie w nosie nadal to lekarz

Dzięki size, na razie na skoczka daję ten Hasco Sept.

Ja się głupim katarem martwię,a u Was poważniej...
Mała bardzo dzielna a kłucie w paluszek to nie boli Trzymamy kciuki

katrin22 napisał(a):

No właśnie Asiu boję się zapalenia gardła, bo teraz znów oddycha przez buzię

katrin22 napisał(a):

My byliśmy u lekarza, MAły ma zaczerwienione gardełko, dostał Hasco Sept, a poza tym katar jakby mniejszy, gorzej, bo zatyka i boję się o to gardło, ale zobaczymy. Temperatury nie ma, a kaszle jak leży i wtedy smarki spływają.

katrin22 napisał(a):

dejzi a jaki soczek robisz na anemię?, bo mi coś brakuje sił ostatnio...

dolly napisał(a):

kalisto1986 napisał(a):

Dolly my to jesteśmy zorganizowane nie?

Ja tam w chwilach słabosci powtarzam słowa teściowej dom jest dla Ciebie, nie dla ludzi

Tiaa, żebyśmy chociaż udawać potrafiły, to nieeee, też za trudne
Ostatnio w rozmowie z moją mama, coś mówię, że przecież ja mam posprzątane, na co mama tak?, to ja biorę aparat i lecę zdjecia porobić

Size, to daj znać, jak po badaniach...

dolly napisał(a):

ło matko, ależ poważnie się tu zrobiło, idę się schować do szafy
a tak serio, to może sobie też teściową postawię przed oczami w chwilach słabości albo lepiej bratową

Size, cholercia, leczycie w domu?

grusia napisał(a):

U mnie z racji przedszkola tez nastapila reorganizacja, zajecia dodatkowe i male dziecko komplikuja sprawe ale co zrobic .Nie ukrywam ze na poczatku,gdy urodzila sie corka mialam na kartce spisane co i kiedy - jak sie człowiek wdroży jest łatwiej .A uzalanie i tak nic nie da, problemy nie znikn a, pranie samo sie nie zrobi a dziecko samo nie odbierze sie z przedszkola.

Kłody kiedys ustawią sie w kładkę ktora pozwoli Ci łatwiej przejsc przez zycie . Co nas nie zabije to nas wzmocni

grusia napisał(a):

Kto mnie woła , czego chce
To nie tak ze jestem zawsze mega zadowolona z dnia codziennego, ze wszystko łatwo mi przychodzi itd.
Poczatki byly takie sobie, synek ma juz 5 lat i od tylu jestem w domu, teraz mam drugie dziecko i mam wrazenie ze duzo dojrzalej podchodze do zycia, macierzynstwa. Łatwo nie mam - np maz od dzis do soboty wychodzi z domu o 6 rano a wroci przed 23 wiec nie pomoze przy dzieciach, nie zajmie sie mała, nie odbierze synka z przedszkola czy nie zaprowadzi go na zajecia dodatkowe ( 3 razy w tyg ). Jestem jednak z tych ktorych coraz wiecej obowiazkow motywuje a nie przytłacza. Cieszę sie ze mam co robic, o dziwo im wiecej pracy tym jakbym miala wiecej czasu na wszystko .Mam dni kiedy nie chce mi sie wstac z lozka ale wiem ze musze sie spiac i jak widze efekty z pracy od razu mi lepiej ,nikt mi nie pomoze. Jak mam dola to z kuchni nie wychodze tylko pieke, gotuje itd .A dzis np mlody juz w przedszkolu, ja po zakupach i kawce u siostry, obiadek na kuchence, mala zaraz pojdzie spac to poprasuje pranie z balkonu - fakt moglabym to zostawic na jutro ale wtedy bedzie tego 2 razy wiecej wiec po co roboty sobie dokladac - 30 minut i pranie z glowy nie ma co odkladac na potem Mam jeszcze jedna rzecz ktora mnie motywuje - otoz jak juz jest bardzo zle to mysle sobie ze moja tesciowa miala by satysfakcje ze sobie nie radze - to dziala na mnie jak woda na mlyn .Kto ma sobie poradzic jak nie ja ?Trzeba sie zorganizowac, poplanowac i wychodzi A od czasu do czasu piżamowy dzien czy hamburger zamiast obiadu nikomu nie zaszkodzi

P.S.U nas poki co bez angin z przedszkola ale juz tygodniowa nieobecnosc zaliczona a mloda wciaz ma katar bo zeby idą ,jesc nie chce wiec tez latwo nie ma.

Ja po prostu cieszę sie z tego co mam bo mogłabym nie mieć nic. A chwila słabosci ? Zdarza sie najlepszym W koncu jestesmy ludzmi a nie cyborgami

benasia napisał(a):

DZIewczyny macie jakies blokady na szuflady? Bo Mikołaj lubi mi robić porządek w moich...

katrin22 napisał(a):

size dzięki za komplementy. Talentu jakiegoś specjalnego nie mam, bez przesady ale lubię piec, gorzej ze sprzątniem potem tego bałaganu.
Co do diety to trzymam się twardo i gotuję osobno dla męża a osobno dla siebie. Dziś np. dla męża były schabowe,a dla mnie pieczony kurczak, a co do ciast, to swoich nie lubię jeść, wolę jak ktoś upiecze, więc problem z głowy, zresztą u mnie jeden dzień i ciacha nie ma, mąż jak zasiądzie przy stole, to do kawy pół ciacha zje.

dolly napisał(a):

size napisał(a):

No raz, raz...
Tu tęskniono

katrin22 napisał(a):

Wy już przestańcie sobie tak słodzić, bo ja na diecie jestem

Katrin, w dzień zapowiadają u mnie 28stopni to jak sobie babeczki posłodzą i się pobuziakują to deszczu troche spadnie, co by było bardziej rześko

katrin22 napisał(a):

Wy już przestańcie sobie tak słodzić, bo ja na diecie jestem

dolly napisał(a):

size napisał(a):

Jak nie śpisz

oj zdarzyło się raz

dolly napisał(a):

size napisał(a):

No też się boję Ale Ona ma takie zdrowe podejście i też po przejściach, jak ja. Liczę się z Jej opinią i nie ukrywam, że się boję

Ps. Wyplułam herbatę na lapka, jak mi nie będą działać klawisze, to wiem dolly jak Ci dopaść na pw

Bój się, bój

Ps. Spoko, wiesz że moje okienko pw otwarte dla Ciebie o każdej porze dnia.... i nocy

katrin22 napisał(a):

dolly napisał(a):

size napisał(a):

Trzeba poczekać na Grusię, Ona daje radę i jest zadowolona i się spełnia.
Da mi buty, będę zobowiązana

obawiam się, że Grusia to CI da kopa motywacyjnego a nie buty

Ps. Bez podtekstów, aluzji itp Grusia

I powie, że trza się zorganiozować, a nie w nocy na necie siedzieć

dolly napisał(a):

size napisał(a):

Trzeba poczekać na Grusię, Ona daje radę i jest zadowolona i się spełnia.
Da mi buty, będę zobowiązana

obawiam się, że Grusia to CI da kopa motywacyjnego a nie buty

Ps. Bez podtekstów, aluzji itp Grusia

dolly napisał(a):

size napisał(a):

dolly napisał(a):

katrin22 napisał(a):

size napisał(a):

Trzeba poczekać na Grusię, Ona daje radę i jest zadowolona i się spełnia.
Da mi buty, będę zobowiązana

eee tam buty masz, tylko dziurawe

wariatki

no i co mam Ci powiedzieć moja koleżanko od serca? :):)

nie potwierdzaj i nie zaprzeczaj

dolly napisał(a):

katrin22 napisał(a):

size napisał(a):

Trzeba poczekać na Grusię, Ona daje radę i jest zadowolona i się spełnia.
Da mi buty, będę zobowiązana

eee tam buty masz, tylko dziurawe

wariatki