e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

efelinkaaa napisał(a):

Size, ale to nie jest podział na grupy wiekowe, to jest podział wg widzimisię nauczyciela
Do starszej grupy idzie kolega młodszy od mojego syna, z drugiej połowy 2008 roku (czyli tak jak mojego synka - ominie go obowiązek szkolny w wieku 6 lat). To takie nierówne traktowanie... Jedno może iść, drugie nie...

Doskonale rozumiem Walcz
Wyświetl w wątku >>

agusia147 napisał(a):

Dodam jeszcze, że jestem mega szczęśliwa z dwójką dzieci I wkurza mnie, że niektórzy patrzą na mnie jak na dziecioroba co podwójny wózek pcha. A jedna baba mi powiedziała, że mi współczuje. Ja tam uważam, że to fajna sprawa i na pewno za parę lat strzelimy sobie jeszcze jedno dziecko.

Wiesz, widzi młodą dziewczynę, nie zna Cię, nie wie, jakie masz warunki. Być może jej się nie udało i nie sprostała, więc tak ocenia. Albo znak czasów - myśli, że możesz mieć trudno - choć z pełną życzliwością.

A my myślimy... Myślimyyy... I chyba nic nie wymyślimy, bo efekt końcowy myśli jest niekorzystny

Wyświetl w wątku >>

efelinkaaa napisał(a):

Ja wiem, wiem, ale to dopiero pierwszy dzień jak wiem o tym podziale , że takie relacje pomiędzy dziećmi powinny być jednym z kryterium przy podziale grupy, ale się myliłam... A każda z pań doskonale wiedziała, jaka między nimi utworzyła się więź...

Echh jutro dam znać co i jak, będę rozmawiała, przedstawię swoje argumenty. Może da radę coś załatwić, jeśli nie przejdę się do kuratorium, bo jak dla mnie, takie traktowanie dziecka jest niedopuszczalne

Echhh, to wina niczyja, żadnej zlej woli i traktowania przedmiotowego - to skutki reformy - młodzież 6-letnia podąża do szkoły z plecakiem a panie kompletują grupy na wymiar. Nie martw się

Wiem, że wyobrażenie może boleć, ale pomyśl, że może młodych nie tak bardzo zaboli:).
Inna sprawa to ta, ze, inne dzieciaki - za protekcją i przychylnością mają inną sytuację.

Nie powinno być takich sytuacji.

Interwencję w kuratorium cicho Ci odradzam, może zrobić się afera i w efekcie możesz nie mieć radości z pomyślnego zakończenia. Bądź niczym anioł ze stopionymi skrzydłami na wizycie z Waszą dyr.
Powodzenia i daj znać Wyświetl w wątku >>

efelinkaaa napisał(a):

Dziękuję za odpowiedź

Nie za bardzo wiem o co chodzi z tymi pomocami dydaktycznymi - u nas wyprawkę każdy robi we własnym zakresie

My też się właśnie przeprowadziliśmy (w sobotę) i chciałam chociaż tej stabilności dla synka. Jest mi przykro, że został potraktowany przedmiotowo - rozdzielony od przyjaciół i ukochanej pani. Nie powinno tak być.
Ja na pewno tak tego nie zostawię, chociaż mam nadzieję, że jutro da radę wszystko załatwić. Jeśli nie - poszukam pomocy w Kuratorium, znajdę jakieś dojście.
Moje dziecko to nie przedmiot, który można sobie przesuwać nie patrząc na jego uczucia. Ja wiem, że to dla przedszkola błahostka, ale dla takiego małego człowieka rozłąka z przyjaciółmi to ogromna tragedia, tym bardziej, że będzie się z nimi widywał na korytarzu, na placu zabaw... no jak mu to wytłumaczyć, no jak? On tylko wstawał rano i mówił "mamo, a będzie M. w przedszkolu?", a jak go nie było, to chodziliśmy po zajęciach...

Normalnie płakać mi się chcę ;(

Nie płacz.

Masz te argumenty co ja. Jak się nie uda - trudno -dzieciak pewnie się przystosuje łatwiej niż myślimy.
Rozumiem bardzo - ale od dwóch miesięcy sobie tłumaczę.

PS Pomoce dydaktyczne - to nie wyprawka dziecięca, tylko życzliwe zapytanie dyrekcji, jakie przedszkole ma potrzeby, bo w miarę sił i możliwości chciałabyś pomóc... Np. papier. kredki...

PS1 Tęsknota dziecka i ból często jest mniejsza niż wyobraża sobie mama Powiadam Ci szczerze , od dwóch m-cy myślę o tym samym. I doszłam do wniosku, ze jak się nie uda, moja 4-latka da radę.
I Twoje dziecię również.

Pozytywna rozmowa może coś da - daj dyrekcji o tych zmianach. Życzę powodzenia Wyświetl w wątku >>

efelinkaaa napisał(a):

Jestem wściekła!
Byłam dzisiaj w przedszkolu i dowiedziałam się, że mojego syna rozdzielili od Jego przyjaciół! Cała trójka poszła do grupy mieszanej (5-6 lat), a On został! I to wcale nie jest najmłodszy z nich!
Jutro czeka mnie rozmowa z dyrekcją, mam nadzieję, że coś załątwię, bo jak nie to nie wiem co będe mogła zrobić... czy miał ktoś podobną sytuację i rozwiązał problem? Pomóżcie...

Pewnie nie pomogę, miałam podobnie, pisałam o tym wyżej i wcześniej, bo już wtedy wiedziałam. My nadal nie wiemy na czym stoimy, moja młoda ma być w grupie nie tylko bez swoich ukochanych znajomych, ale i bez swojej Pani. Na koniec roku byliśmy i u vice i dyrektorki - rozmawialiśmy i teraz mamy wiedzieć co i jak.
U nas znajomi proponowali zaoferowanie pomocy dydaktycznych itp. coby dziecko przeszło gdzie chce. Ja nie umiem i jestem daleko od takiej transakcji.
Naszym argumentem było, że dziecko jest małe - jakby oczywiste, przywiązuje się (do pierwszego wychowawcy), zmieniliśmy miejsce zamieszkania - życiem toczą zmiany - chcielibyśmy stabilności dla dziecka. I strach przed asymilacją - tutaj kicha, bo dyrektorka córkę zna i aż się dziwiła Bo moja młoda mówiła jej, ze ma ładne kolczyki i ją kocha .

Niemniej jednak, powiem Ci, że żałowałam, że poszłam. Do teraz nie wiem czy dobrze z mężem zrobiliśmy. Wiele osób będzie u nas w podobnej sytuacji - to wina podziału na grupy z uwzględnieniem tych, co poszli do szkoły (6-latków).

Cierpiałam jak Ty teraz, jak nie masz oporów, zasugeruj przywiązanie do Pani, ze bez niej nie da rady - jak przyjaciele dziecka odchodzą z nią, a jak nie - to za NIMI.
Że będzie tęskniło, nie będzie umiało wejść w grupę itp.
Możesz wskazać, jak mi radzono, że będziesz wdzięczna - bloki, pisaki, woda itp. Ja tego nie czuję, nie korzystałam i bałabym się.
Rozumiem Cię bardzo. Ja się postaram dowiedzieć jak najpóźniej - i coś czuję, że będę jak Ty zła...

PS A żeby nie było różowo, to młoda laski z komitetu przeszła do grupy wyżej i ze swoją wychowawczynią - oni właśnie dostarczali "pomoce dydaktyczne" za co na koniec dostali 'dyplom włazidupa'. Wyświetl w wątku >>

abodak napisał(a):

wrocilam,dziekuje za dobre slowa-ale bylam glupia ze sie na poczatku nie cieszylam-maly jest przecudny-Domis zadowolony-maż na wielkosc piersi nie narzeka-normalnie hai laif

Czasami szczęście łatwiej dostrzec jak się je zwymiaruje
Powodzenia Wyświetl w wątku >>

dolly napisał(a):

znów trzeba napisać wiadomośc, by poprzednia się pojawiła

Ale kicha wyszła z tego mieszania, sprawdzę zatem czy moja juz będzie
Wyświetl w wątku >>

dolly napisał(a):

abodak napisał(a):

jeszcze klikam z kompa szpitalnego-obylo sie bez kroplowki-urodzilam synka 23 .08 o 3;10 w nocy-3840 waga i 58 cm zrostu;D Jutro prawdopodobnie idziemy do domku-jest cudny-kali dzieki za wszystko-wybacz ze nie dzwonilam ale mam toj numer na kompie domowym-jak zwykle zapomnialam zapisac do komorki.jutro moze cos wiecej powiem-teraz szukamy imienia do mojego synka z czarna czuprynka

Abodak- dzielna dziewczyno, szybkiego powrotu do pełni sił i duzo zdrówka dla Was. Gratulacje

Wzmacniam wypowiedź

Wszystkiego dobrego dla Was i oczywiście wielkie Ufff i ogromne gratulacje Wyświetl w wątku >>

A na Kasztelana piszecie samo dokończenie czy z początkiem? Kurcze, brakuje mi znaków, a bez początku to brzmi jakoś dziwnie... Wyświetl w wątku >>

malenka89 napisał(a):

wkurza mnie, że ostatnio ciągle chce mi się spać

Może to będzie akurat powód do radości

W temacie: nie cierpię, nie znoszę podkreślania wszędzie końca różnych okresów:
- święta, święta i ...
- ostatni ciepły weekend sierpnia
- ostatni tydzień wakacji
- żegnamy lato

Kurcze, jakie żegnamy???
Jeszcze miesiąc lata... A czuję się już, jakby mi wszystkie letnie chwile (co przede mną) odebrali. Łącznie z paszportem, dowodem i aktem urodzenia.
Wrry. Wyświetl w wątku >>

kalisto1986 napisał(a):

Pojechałam dzisiaj odebrać babcię ze szpitala ...
Niestety mogliśmy jedynie być przy niej, gdy odchodziła. Teraz biega po chmurkach ze swoimi dziećmi, spotkała się z poszukiwanym rodzeństwem z którym rozdzieliła ją wojna, krzyczy z uśmiechem na dziadka i jest spokojna, nic ją już nie boli ... (*)

Bardzo mi przykro Wyświetl w wątku >>

bridget napisał(a):

moja 1 tez nie byla zła, poza tym i ja o 6 lat młodsza i o kilka kilko lzejsza:)), pracowałam prawie do 7 msc jezdzac w teren. Zero mdłosci, szpitali, nerwów stresów, cieszyłam sie kazda chwila, zdjeciem dziecka i filmikiem, ruchem, nawet kopniakiem w zebra. zagłebiałam sie w fora internetowe zeby wiedziec co w kazdym tyg ciazy sie dzieje. Ogolnie napawałam i cieszyłam kazda chwila, owszem latem było ciezko termin na pazdziernik, no i miałam ten komfort ze nie było innego dziecka, którym trzeba było sie zajac wowczas. Komplikacje sie pojawiły z samym porodem, a tak to nie mam nic do zarzucenia w przeciwienstwie do obecnej.

Bardzo Ci kibicuję i życzę Ci /mam nadzieję, ze tak będzie/, że końcówkę absolutną będziesz miała szybką i radosną jak Wyświetl w wątku >>

Sorry, że zacytuję samą siebie:

"Nie mam absolutnej pewności czy tak jest, ale posnuję myśl. Wszystkie regulaminy konkursów winny być zgłaszane przez Organizatorów do Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Jeżeli zapis w regulaminie stanowi, że Organizator może zmienić regulamin w dowolnym momencie - to wiadomo - z tym nie wygrasz.

Ale, jeżeli nie ma takiego zapisu, a Organizator nie dopełnia warunków regulaminu (obojętnie, czas, nagrody, termin ogłoszenia wyników itp.) można do UKE zgłosić ten fakt. Oni potem prowadzą dalsze procedury.

Jeżeli Organizator w ogóle nie zgłosił do nich konkursu, myślę, ze ma "bonus" i wtedy rozliczany jest wysoce indywidualnie

Jeżeli ktoś może to zweryfikować, to proszę, bo mogę się mylić.
Ale może warto tam uderzyć."

Nie ochrona konsumenta, tylko Urząd Komunikacji Elektronicznej.

Nie wiem jak można realnie zweryfikować niekompetencję tej firmy - my zgłaszać możemy, ale jeśli Pan ma wsio w systemie - nawet jakby wysyłał ze swoich numerów, to wiadomo - wybiera podług własnego "podoba mi się". To musiałaby by być akcja/afera, w konsekwencji której osoby nagrodzone musiałyby zostać zweryfikowane (przez organy np. nerkę ) - pod kątem znajomości itp.
Nie wiem czy to realne.

Chyba, ze ktoś nagle poczuje się "źle", nie dostanie tego co obiecane i sam wystrzeli opinią w świat.

Oni ze zgłoszeń mogą mieć mały dochód, ich wartością dodaną mogą być jedynie nagrody przysposobione. A tego nam dociec trudno. A udowodnić jeszcze trudniej.


Wyświetl w wątku >>

staszek napisał(a):

dokładnie, skąd się biorą te, które mówią, że ciąża to najpiękniejszy czas w życiu kobiety

Oj ja miałam pierwszą boską
Dowiedziałam się o niej stosunkowo późno, bo w 8 tyg., ale miałam długie cykle, więc długo nie sprawdzałam.
Zero zachcianek, zero dolegliwości, zero rozstępów. Nic.
Byłam przeszczęśliwa i tryskałam energią. W dzień terminu porodu goniłam po osiedlu naszą listonoszkę z przesyłką, m.in. skacząc przez takie półmetrowe barierki Na 8. piętro zawsze wchodziłam, bo nie chciało mi się czekać na windę
A po każdym usg kładłam się do łóżka ze zdjęciem, marząc, by już wkrótce leżeć tak z moją córeczką.

Było mi fizycznie bardzo dobrze i każdemu tego życzę. Dla mnie to był raj.
Wyświetl w wątku >>

kalisto1986 napisał(a):

Mówie Ci poprzytulaj mocno swojego

Ja miałam ciążę zakończoną grubo ponad 2 tyg. po (wg om i tego co mi lekarz wpisał) i tym czasie prędzej bym kogoś zastukała niż przytuliła Wyświetl w wątku >>

Rany, jak mnie wkurza Profi...
Cuda wianki na de*bilną loterię.

Ps. Dzisiaj się kończy, jak macie paragony to do dzieła. Wyświetl w wątku >>

To będę po środku, bo ani upałów powyżej 30 ani zniżek poniżej dziesięciu nie trawię.
Przy upałach zdycham - zawroty głowy, puchnięcie, teraz doszły mi pyłki - super

Moja Mama, w wieku już jednak zaawansowanym, jak jest słońce i 32 stopnie, tel. do mnie:

M - kochanie, gdzie jedziemy, co robimy, może tu lub tam...
J - e,ee,eee, nigdzie, może jutro, ble, zwymiotuję, okropnie, umieram, zdycham, wody mi podać...

Wychodzą chmury, jest 20 stopni, brak słońca, brak oznak, ze będzie:

Ja - dzisiaj jedziemy do..., zahaczymy o..., potem tam i tam
Mama - ble, ble, ble, umieram, pogoda nie taka, pies zmienił dziwnie sierść choć to nie pora, woda zamarza zamiast się gotować, buty są za małe, to nie mój dom itp.

Mama pomimo wieku korzysta, a ja se zdycham

Mamy jak mamy
Szanujmy odczucia innych, czujących odmiennie.

Dziękuję za uwagę - muszę worki na ciało z lodem szykować

Wyświetl w wątku >>

Ja w MC zagrałam raz, kupiłam jakieś preferowane chipsy i coś tam (ok rok temu). Poprosiłam o pieczątkę, że to to to, bo nie było na paragonie. Panie w sklepie w ryk, "daj pani pieczątkę bo myśli, ze coś wygra... hahaha i hihihi". No spoko, mogła nie być w temacie (że niby mugol).

Już wtedy pisaliście o tej firmie i potem już odpuściłam.

Są jednak osoby które wygrywają.

Jakbym zagrała kiedyś u nich potem i doopa by z tego wyszła (naruszenie reg.), może bym powalczyła, dla zasady.
A tak to mogę "se" porozmawiać Czego żałuję, bo akurat mam psycho-praktyczne moce przerobowe W sensie - jestem złaaaa

Wyświetl w wątku >>

zaczytana-pola napisał(a):

Zastanawiam się, czy ten Regulamin mówi coś o zezwoleniu na wysyłanie do mnie SPAM-u od wróżek Nie chce mi się już dzisiaj czytać

To należy sprawdzać, bo jak jest mowa, ze przystępując do konkursu udostępniasz dane w celach marketingowych - nie tylko na potrzeby konkursu - to trzeba się liczyć z tym, że są gromadzone i przetwarzane. Pan ma bazę numerów - i oferentów z reklamą. Za to też ma profity.

Wyświetl w wątku >>

agusia147 napisał(a):

Parametry techniczne: 4kg, 58cm, 10 punktów.

Jesteś boooska

Wróć tu do nas za niedługo poopowiadać co i jak, w końcu u siebie (chyba) teaz nie jesteście. Jak Kamilek itp. Wyświetl w wątku >>