Nasz serwis prowadzony przez Adriana Pionkę wraz naszymi partnerami wymienionymi w Polityce
Prywatności wykorzystuje pliki cookies zapisywane na Twoim urządzeniu i inne technologie do
zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania
ruchu na stronie i w Internecie.
Przetwarzanie danych jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między
innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie
loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i
dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach) jak
również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług Administratora. Dane te są przetwarzane do
czasu istnienia uzasadnionego interesu lub do czasu złożenia przez Ciebie sprzeciwu wobec
przetwarzania.
Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych
i/lub partnerom wymienionym w
Polityce
Prywatności.
Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz
prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie
bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia
sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu
Ochrony Danych Osobowych.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Wypowiedź była edytowana 1 raz.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
W sam raz na wiosnę! Wyświetl w wątku >>
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Były jeszcze sceny z malowaniem i układaniem włosów. Jako ciekawostka: prostownica nie była do nich włączona, suszarka też. Makijaż wykonano zupełnie innymi kosmetykami, niż te na filmie. Z godzinę wcześniej makijażystka z Napiórkowską rozmawiały między sobą "tanimi kosmetykami to nie da się tak ładnie umalować". Ha ha.
Większość czasu spędziłam na zapleczu, tam gdzie było jadło wystawione, z jakimiś ludźmi (w sumie nie wiem, kto za co był odpowiedzialny) na pogawędkach. To chyba największy plus tego wyjazdu - pogadanie z nimi, pośmianie się etc.
A i jeszcze takie kwiatki: mówię do jednej z dziewczyn, że trochę mało tych ubrań. Ona: a to trzeba jak najszybciej iść do sklepu i dokupić. Druga uczestniczka pytała, co tu warte było 3000 zł, bo ona brała udział w innej metamorfozie i cośtamcośtam. Odpowiedź: a bo to styliści różnie biorą. Aha.
Koniec 'metamorfozy.
Podsumowując - dostałam:
-3 okropne stylizacje. No dobra.. może te maciupeńkie torebeczki mi się do czegoś przydadzą. Ubrania brzydkie, w żaden sposób do mnie nie pasujące. Nie pytano mnie, czy mi się to podoba, czy nie. Wróć. Pytano, ale oczekując tylko jednej odpowiedzi. Że jestem zachwycona. Gdybym powiedziała, że nie chcę tych ubrań, nikt nie przejąłby się moim zdaniem.
- makijaż, który był wyłącznie im potrzebny, żeby na filmie była widoczna zmiana
- fryzurę jedynie na 5 minut kręcenia filmu, nie z myślą o mnie i moim wyglądzie
- kosmetyki i szczotkę prostującą
- darmowy obiad
- możliwość zobaczenia, w jaki sposób robi się nagrania
- przeżcie! niezapomniane na pewno
A czy nie można było w regulaminie napisać wprost: Konkurs - wygraj udział w nagraniu promującym nową kolekcją inextenso by Auchan? Dostaniesz: 3 stylizacje wybrane przez Napiórkowską, niespodziankę kosmetyczną, niezapomniane chwile na planie, wyżywienie, zwrot kosztów dojazdu, pobyt w hotelu. Do tego dorzucić 500 zł w bonach Auchan i możliwe, że zgłosiłoby się więcej osób i to takich, które nie boją się kamery, czują się przy niej swobodnie etc. A nie jakieś wielkie hasła: metamorfoza za 3000 zł. Pytam się: gdzie ona? Bo to co otrzymałam, nie było warte tysiaka. Metamorfozy nie było, tylko praca na planie. Oszustwo, ot co.
W hotelu zaczęłam na spokojnie przeglądać ubrania. Co się okazało: rozmiary za duże, noszę 36/38, były 40 (a Napiórkowska pytała mnie o rozmiar - po co?). Najlepsza była sukienka - porwane zapięcie i sklejona zieloną taśmą. Przecież musiała jakoś trzymać się na manekinie Uwierzycie, że mi taką wrzucili do torby? I to jak najszybciej i jak najgłębiej, obym tylko nie zdążyła się jej dobrze przyjrzeć.
Wyznaję zasadę, że wszystko po coś w naszym życiu się dzieje. Nawet te najgorsze rzeczy. I chociaż po tym przeżyciu bolała mnie przez 3 dni głowa, to mam nadzieję, że jednak kiedyś obróci się na moją korzyść. Normalnie głowa boli mnie dwa razy w roku.
Plusy całego zajścia:
.. hm myślę..
.. hm
- pierwszy raz od paru lat mogłam sama spać w łóżku i nie czułam się jak w puszce sardynek, nie powiem, iż się wyspałam, nie nie - zasnęłam zażenowana, a o 6 obudził mnie szum uliczny
- zjadłam w hotelu dobre śniadanie i wypiłam pyszną kawę
- po powrocie do domu bardziej doceniam ciszę za oknem i moje zwykłe życie, nieudawane, prawdziwe
- uczę się na błędach, więc jeśli ktoś będzie chciał kolejny raz wpakować mnie w taką sytuację, najzwyczajniej w świecie powiem, że się nie zgadzam, ba! wyśmieję go!
- stęskniłam się za dziećmi
- zobaczyłam jak wygląda praca kamerzystów, reżysera etc.
- poznałam kilka fajnych osób, np. kierowca, chociaż nie musiał, zawiózł mnie wraz z A. do restauracji, pojechał ze mną do spożywczaka i tylko on szczerze mówił "to ma być dla was miły dzień"
Nie piszcie, że mogłam się nie zgodzić na nagrywanie tego. Trudno jest sprzeciwić się tylu osobom. Wyczekującym. Skupionym na nagraniu materiału. Na swojej pracy. I do końca myślałam, że odstawimy te głupie scenki, a później przynajmniej będę mogła wybrać sobie jakieś ubrania. A prawda jest taka, że uratowałam im sytuację. Mieli wynajętą całą ekipę, opłacone miejsce, zarezerwowany czas, gdyby nie ja (oh, jaka jestem cudowna), kosztowałoby ich to tyle samo, a mieli by o jedne nagranie mniej.
Ciekawe, czy Auchan zaplanował, że mają być to właśnie takie udawane metamorfozy, czy agencja wykonała zlecenie nienależycie.
Jeżeli wiecie, komu w Auchan można opisać tę sytuację i złożyć reklamację, dajcie mi znać. Wiem, jest adres @ w regulaminie, ale czy ma sens składanie reklamacji sprawcom tego zamieszania...
Na stronie jest już dostępne jedne nagranie. Cudnie Milena wypadła. Ona! A nie te stylizacje. Rozbroiła mnie scena, gdy mówi: trudny wybór. Zaiste. Milena o tym zdarzeniu myśli podobnie jak ja.
https://www.inext...uchan.pl/metamorfozy
Za wszelkie błędy stylistyczno-interpunkcyjne przepraszam. Jestem tylko prostą kobietą z lasu! Wyświetl w wątku >>
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Było już około południa, zabrano mnie na makijaż - muszę przyznać, że nie brzydko w nim wyglądałam. Makijażystka bardzo ładnie i delikatnie podkreśliła oczy. Przyklepała do twarzy tonę podkładu. W ogóle to przyjechałam tam bez makijażu, tak jak wstałam o 5 rano. Wyglądałam paskudnie i w takim stanie obejrzy mnie pół Polski. Ale pytałam przez tel. o to, jak mam się przygotować i usłyszałam, że nie muszę.
Dobra , mamy już makijaż, fajny, ale po co mi on? I czy był robiony z myślą o mnie, czy może z myślą o tym całym nagraniu?
13:15 pora wszamać obiad, wyrobiłam się w jakieś 15 minut, dokładki nie wzięłam. Tak, tak był obiad, śniadanie też było i kawka, i herbatka, ciasteczka, bułeczki, owoce... Myślę, że catering wybierano z dużą troską i dbałością. Huk z metamorfozą, co tam nagradzanie kogoś, jedzenie najważniejsze!
Metamorfoza - fryzura
13:30, o 14 mamy nagrywać.. w 30 minut fryzjerka: skróciła mi grzywkę, podcięła końcówki włosów, wymodelowała włosy - susząc suche włosy suszarką na szczotce okrągłej. Coby od głowy trochę odstawały. Voila! Bez mycia, bez kosmetyków, bez .. a szkoda słów. Koszt zabiegu oceniam na 30 zł. Fakt, grzywka lepiej się układa, gdyby pani fryzjerka miała czas.. mogłaby mi coś fajnego na głowie zrobić. Miała kobieta potencjał. Makijażystka w tym samym czasie jeszcze machnęła mi policzki różem i usta pomadką. Drugiej uczestniczce pomalowano włosy, ale na strzyżenie zabrakło czasu (!!!). Dzień wcześniej podobno podczas mycia włosów w prowizorycznej umywalce - została zalana cała podłoga.
Ostatnie sceny
Staniesz tutaj za wieszakiem, Alicja cię zawoła, porozmawiacie trochę o przygotowanych przez nią stylizacjach i wybierzesz tą, w której chcesz nam się pokazać - mówiła reżyserka. Oh te cudne stylizacje! W żadnej nie chciałabym się pokazać. Zastanawiam się, czy Auchan kazał Alicji N. promować akurat te ubrania.. Jeżeli nie, to zastanawiam się, z kogo pani Alicja zakpiła - z kolekcji inextenso by Auchan wybierając najgorsze z możliwych zestawień, czy z uczestniczek, wybierając coś w czym będą wyglądać niekorzystnie? (Przecież wiadomo, że nogą nie tupną, tylko potulnie to na siebie włożą.) Tfu, tragicznie! Niekorzystnie to nieodpowiednie słowo. I co my tu mamy? Mówiłam, że unikam różowego, proszę bardzo: różowa sukienka (stylizacja nr 1), różowa spódnica (jakby jedwabna) z okropną bluzeczką w kwiatuszki + różowe buty (2), czerwona spódnica + biała bluzką ze zdobieniami, których nie lubię (3). Alicja: wiem, że mówiłaś, iż unikasz różowego, ale może warto zaryzykować, którą stylizację wybierasz? Ja: środkową. A: dlaczego? Ja: podoba mi się ta spódnica. A: spódnica? Co w niej jest ciekawego? Dlaczego zwróciła Twoją uwagę? Ja: jest.. ładna. Pani Alicja w tym momencie miała chyba mnie już dość! Później ktoś z obecnych tam powiedział mi: po prostu jesteś konkretna Poszłyśmy na zaplecze przebrać się - buty za nic nie chcą wejść. Alicja: muszą się rozejść. Druga dziewczyna: przynajmniej widać, że nie noszone. Super! Wyszłam pokazać się wszystkich, kamerzyści zachwycenia, oh ah. Kręcą mnie - podchodzę do lustra, obracam się bla bla. Z uśmiechem na ustach myślę sobie: Boże, ale mam gruby tyłek - tyle kilogramów mi przybyło, czy to ta spódnica? Pójdę kilka razy na pilates i będę piękna. Uff.
Na koniec Alicja wręcza mi niespodzianki: torba z ubraniami (zaglądam do niej, myślę: oh, przynajmniej dostałam spodnie, które mi się podobały; niestety okazało się, że ta torba była nie dla mnie, po prostu spakowały byle co, zamiast tych ubrań z manekinów), druga torba - kosmetyki - jakieś najtańsze oszołomowe, jakości żadnej (ni tym się malować, ni komuś oddać, a sprzedać to za ile? 5 zł?), trzecia torba: szczotka prostująca włosy, też oszołomowa, ale chyba tylko ona uratowała sytuację. Niestety - szczotkę już posiadam.
A inna uczestniczka napisała mi ostatnio, że jej szczotka nie działała Wyświetl w wątku >>
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Organizator: Auchan. Operator techniczny: Socialformance.
Za każdym razem, gdy o tym pomyślę ręce mi opadają.. Zastanawiam się, czy ten "konkurs" został przeprowadzony w takiej formie celowo, czy to jedynie czyjaś głupia pomyłka i niedoświadczenie...
Zacznijmy od tego, czym jest metamorfoza.. Zwłaszcza taka za 3 tys. zł! Według mnie powinna obejmować zmianę fryzury (strzyżenie + farbowanie), makijaż/wskazówki co do wykonywania makijażu albo nawet jakieś zabiegi pielęgnacyjne na twarz plus odpowiedni dobór ubrań, tak aby pasowały do sylwetki, koloru włosów, cery itd. Zmiana oczywiście miałaby być na lepsze. Umówmy się, że ubrania z kolekcji inextenso by Auchan najszczególniejsze nie są, ale nawet wśród takich taniości da się znaleźć coś, w czym mogłabym pójść z dziećmi na spacer lub wyskoczyć do najbliższej Biedronki (tfu! tfu!) Auchan. Dlaczego zgłosiłam się do takiej metamorfozy? Na co dzień nie interesuję się modą, trendami, nie muszę mieć tej najmodniejszej w sezonie granatowej sukienki w różowe groszki, bo lepiej czuję się w innych kolorach Grr i nie mam czasu na regularne wizyty u dobrego fryzjera, a ten z mojej miejscowości potrafi schrzanić nawet grzywkę. Fajnie jest więc trafić w ręce profesjonalistów, którzy zajmą się mną, podpowiedzą, doradzą. Do tego ta niezapomniana przygoda, poznanie ciekawych osób i oderwanie na chwilę od dość monotonnej rzeczywistości.. To tyle teorii. A jak to było w praktyce?
Ot głupia pomyślałam sobie, że się zgłoszę. Co mi szkodzi. Mąż pstryknął mi 3 byle jakie zdjęcia. Napisałam kilka zdań, jak to nie mogę doczekać się tej wiosennej zmiany.. Formularz wysłany. Po dwóch dniach dzwoni do mnie kobieta z informacją, że dostałam się do kolejnego etapu, którym będzie rozmowa z Alicją Napiórkowską (tak, wiem, nie wiecie kim jest, też przed konkursem nie wiedziała, google Wam powie ) Pyta mnie czy w ogóle będę mieć czas na taką metamorfozę w terminie XYZ, czy mogę przyjechać dzień wcześniej, opłacą mi dojazd, hotel (nieźle, nie?), czy godzę się na zmianę koloru włosów, strzyżenie, bla bla. Myślę: poważnie do tego podchodzą, profesjonalnie, będzie full wypas. Taa.
Kolejnego dnia dzwonią razem z Napiórkowską. Nastawiałam się na pytania typu "dlaczego chcesz wziąć udział?". A ona mi na początek wyskakuje z "co lubisz w modzie?". Co ja lubię w modzie? Więcej miałabym do powiedzenia o tym, czego nie lubię. Przecież nie znam się na modzie. Gdyby było inaczej nie zgłaszałabym się do takiej metamorfozy. Poradziłabym sobie sama. Coś tam im odbąknęłam. Kolejne pytanie dotyczyło tego, co robię na co dzień i jakie mam zainteresowania. Ależ mam pasjonujące życie - pranie, zmywanie, bieganie za dzieckiem. Z każdym pytaniem pogrążałam się coraz bardziej. Nie znoszę rozmawiać przez telefon i raczej jestem oszczędna w słowach. A oni takiej osoby nie szukali. Wiedziałam już, że nie dostałam się. Kolejnego dnia wysłali mi @ z podziękowaniami. Miałam jednak dziwne przeczucie, że coś się zdarzy i jednak tam trafię.
Po 5 dniach dzwonią znowu i zapraszają na metamorfozę, jutro! Mówię, że przecież kilka dni temu dostałam inną informację, a babka na to: taak? w takim razie muszę to wszystko odkręcić. No okej, mam czas, kupują mi bilety, hotel, to jadę. Domyślałam się, że ktoś odpadł, tematu nie drążyłam.
Środa. Pod Dworzec Centralny w Wawie podjeżdża wysłany po mnie kierowca (nawet kierowcę mi dali - do tego momentu wszystko jest świetnie). W samochodzie poznaję drugą uczestniczkę, A. (forumowiczka, ale chwilowo jej tu nie ma). Okazało się, że przysłanie kierowcy na 99,9% wymusiła ona. Wcześniej dostała informację, że ma dojechać na koszt własny, ale uparła się, że tak nie może być i organizator w końcu zorganizował transport. A. była bardzo wkurzona, bo miałyśmy zgodzić się na udostępnianie wizerunku, filmowanie i takie tam. Mnie to nie przerażało. W tym miejscu muszę wspomnieć, że w październiku wygrałam konkurs Nivea z Sablewską i tam także wyrażałyśmy podobne zgody. Filmowano nas, robiono zdjęcia (dostałam cały folder fajnych fotek) - po prostu udokumentowano zdarzenie. Myślałam, że i tym razem wszystko będzie odbywać się na tej samej zasadzie.
Ha ha!
Kierowca zawiózł nas do studia Sól (mają swoją stronę w necie, więc możecie sprawdzić jak to wygląda i obejrzeć sobie nawet rozkład pomieszczeń). Sól - nazwa jak najbardziej trafiona! Na schodach zewnętrznych sól, wewnątrz także ślady po niej.. Korytarz na piętro odrapany, odpadają kawałki farby. Pani A. przewraca oczami, mnie widok bawi, bo tylko co dzień wcześniej mój Mąż opowiadał o podobnym korytarzu "jak z horroru". Wiem, wiem, nie na temat piszę, ale już tak mam - muszę ze szczegółami Wdrapałyśmy się na pierwsze piętro, wchodzimy.. a tam dość duża sala, zastawiona oświetleniem, na środku kanapa, gdzieś w tle wieszaki z ubraniami, osób z 15, kamery.. Wszyscy szczęśliwi, że przyszliśmy. Tacy mili.. A. (uczestniczka) mówi, że nie jest zadowolona, iż będziemy nagrywane, że tyle zgód musimy wyrażać.. Na co reżyserka: ale bez obaw, macie się dobrze bawić, będziemy kręcić, aż WAM SIĘ SPODOBA, żadnych ujęć, gdy się przebieracie, gdy nie będziecie wiedziały, co powiedzieć, możecie się zastanowić, będzie dobrze, ja to bym chciała żeby mnie ktoś tak wystylizował i nakręcił bla bla. Za chwilę pani Napiórkowska wyszła ze swojej garderoby, za nią fryzjerka i makijażystka (co sekundę jej coś poprawiały). Na pierwszy ogień poszła druga uczestniczka. Scena pierwsza: kręcenie powitania z Napiórkowską, powtórek z 10, bo to światło źle pada, to się zgarbiła (Napiórkowska), to z tekstem coś nie tak, to w tle słychać samolot (i tak było z każdą sceną). Scena druga: rozmowa na kanapie (reżyserka: bo pani Alicja chce was lepiej poznać!). Patrzyłam na to w jaki sposób nagrywa się ten materiał i jedno mnie dziwiło, że ta niezbyt ładna sala, ot taka biała z brzydką podłogą, na monitorze wyglądała estetycznie. Kolej przyszła i na mnie. Napiórkowska poszła się przebrać i zmienić fryzurę - miało to wyglądać, jakoby obie \'metamorfozy\' były przeprowadzane w innych terminach. W tym czasie A. (uczestniczkę) wzięto na ścięcie i pomalowanie włosów. Super, super, fryzurę zmieniają (*miętowa - w tym miejscu chyba mogę Cię pozdrowić? )! I znowu - tylko tym razem ja: powitanie z Napiórkowską (oh gratuluję, oh jak się cieszę, że pani do nas przyjechała). I 'ploteczki' na kanapie.. Każda uczestniczka miała inne pytania, mnie trafiły się na szczęście nie o modzie, inspiracjach i takich tam, ale o moim pasjonującym życiu. Nie wiem dlaczego reżyserka uparła się, aby ciągle powtarzać jakieś dwa pytania, więc kamerzyści nagrywali moją rozmowę z Napiórkowską - najpierw z mojego tyłu, później jej plecy a mą twarz, później z boku. Ona zadawała mi z 10 razy te same pytanie, a ja 10 razy odpowiadałam w podobny sposób. Coś o córce i o tym czy mnie kopiuje (no tak oczywiście, chodzi w domu w piżamie tak jak ja! - dobra, o tym nie wspomniałam ). A ja niezmiennie mówiłam na koniec, że moja córka ma nawet swój ulubiony kolor - różowy! Napiórkowska non-stop z tym samym zachwytem: taak? to normalne u dziewczynek. Raz dla odmiany zapytała: a pani chodzi w różowym? Na co usłyszała ode mnie: staram się UNIKAĆ. Kamery niezbyt mnie peszą, ale takie wymyślanie na poczekaniu odpowiedzi nie jest przyjemne, tym bardziej, że człowiek chce dobrze wypaść, a nie do reszty ośmieszyć się. I patrzy na ciebie tyle oczu. Wyczekująco. Nie, wiem czy im się udało nakręcić chociaż z minutę z moich wypowiedzi
Powiem tak: pani Napiórkowska jest miła, ma przepiękne niebieskie oczy (jak to powiedziała makijażystka: jak niebo) i zgrabnie wypowiada się. Do tego jest człowiekiem jak każdy z nas, nie odczułam jakoby się wywyższała.. Ale co z tego?
Później patrzyłam, jak pani Napiórkowska przygotowuje stylizacje dla pani A. Oh! Jaką jest cudowną aktorką, z jaką gracją zarzucała ubrania na manekiny. Reżyserka wołała: z życiem, uśmiechnij się! pokaż, że się zastanawiasz, o! wpadłaś na pomysł, weź tę drugą torebkę i przyłóż do stylizacji, sprawdź, która wygląda lepiej... Było to dość zabawne. Ale mogłam się co najwyżej pośmiać wewnętrznie, bo zewnętrznie należało zachować spokój, ciszę i wyłączyć dźwięk telefonu
Jedno nie było zabawne - stylizacje. Wyświetl w wątku >>
Wypowiedź była edytowana 3 razy.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Kocie! - przecież się nie obrażę! Wyświetl w wątku >>
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Przepraszam, że zdjęcie niezbyt dobrej jakości. Ale przecież o wygląd tu nie chodziło, a raczej o treść!
Postanowiłam także nawiązać do innych konkursów ;) Wyświetl w wątku >>
Wypowiedź była edytowana 2 razy.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Za te pierwsze dni mam rozumieć, że już poinformowano? Wyświetl w wątku >>
Wypowiedź była edytowana 1 raz.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Według mnie nagród było sporo, jak na konkurs foto i jak na konkurs na Insta
A i mnie więcej prac wyświetla się na komputerze, niż na tel.
@monkakk
@infatne Wyświetl w wątku >>
Wypowiedź była edytowana 4 razy.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
(Magnum)
I coś tam jeszcze, ale że nie wiem co, to pochwalę się, gdy już dojdzie.
Kwiecień rozpoczęty i oby nie zakończony ;) Wyświetl w wątku >>
Wypowiedź była edytowana 1 raz.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
dziękuję i wzajemnie - Wesołych Świąt! Ale przez Ciebie o mało zawału nie dostałam, myślałam że znowu jakiś karniak! Tak nauczyłam się, ale wolałabym żeby za pierwszym razem, gdy popełnia się błąd, było tylko ostrzeżenie, a nie tak od razu kara Wyświetl w wątku >>
Wypowiedź była edytowana 1 raz.
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane
dziś spokojnie przenocuję w hotelu na ich koszt, a jutro spokojnie napiszę o nich parę niezbyt miłych rzeczy Wyświetl w wątku >>
zielonooka85
Postów 729
Data rejestracji 12.09.2017
Punkty karne 0
Konkursy dodane