e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

kate87 napisał(a):

frodo napisał(a):

malamargo napisał(a):

misiamarysia napisał(a):

gizoon GRATULACJE 50000 zł z Familijnych. Familijnie je wykorzystaj do ostatniego grosza. Brawo TY

Podpinam się pod gratulacje   

Ja też 

i ja też serdecznie gratuluję

dwaburekoty napisał(a):

mam paragon durex. wymienię na ... (Twoja propozycja) lub na tukana z itm (mam swoj paragon).

Claudia77 napisał(a):

a ja szukam fajnego hotel lub miejscówki gdzieś na południu ( byle nie Zakopane - znam na pamięć) - takie by dzieciaki małe i duże się nie nudziły - może macie jakieś sprawdzone miejsca, bo w necie tyle tego jest, że ciężko wybrać, a jak już wybiorę to nie ma wolnych terminów.(((

vaka napisał(a):

Hej,
mam pytanie. Wygrałam w konkursie bilety na jeden z festiwali, ale niestety okazało się, że nie mogę jechać.  Chcę je sprzedać albo oddać komuś, ale trochę się boję, bo jest na nich napisane "wstęp bezplatny/nie na sprzedaż". W regulaminie nie ma nic o tym, że nie można sprzedawać, albo oddać znajomym za darmo, a same bilety nie są imienne. To dwa bilety, tak jakby dla osoby wygrywającej i osoby towarzyszącej. Jedyne co to regulaminie samego festiwalu jest zapis, że przy wymianie biletu na opaski festiwalowe niekiedy poza samym biletem żądają pokazania dowodu tożsamości. No i teraz nie wiem - sprzedawać/oddawać komuś, czy nie? (zadałam pytanie w dwóch tematach, bo nie wiedziałam w którym lepiej)

misiamarysia napisał(a):

tadziuuu napisał(a):

misiamarysia napisał(a):

basiag napisał(a):

bruce napisał(a):

pikawka napisał(a):

Mój mąż mi ostatnio zdjecie zrobił jak nad Wisłą schylam się po kapsla.... wszystkim znajomym pokazuje i się ze mnie śmieją

Jak zajedziesz wypasionym autkiem (lub inną nagrodą - czego serdecznie życzę), dzięki temu kapslowi zdobytą, szczęka wszystkim śmiejącym się, opadnie mocno.

Dokładnie.
Moja rodzinka też brechtała się kiedyś w moich rymowanek, tyle że u mnie zawsze zostawało to w rodzinie,a że mam sporo luzu to było wesoło. Dziś już nawet tego nie pamiętają tylko ładnie proszą o wygranie czegoś 
Puknij czymś "dziada" w łeb i uświadom że pewne sprawy nie opuszczają ścian domostwa. 

Ze mnie też się w domu śmieją, ale już przynajmniej wiedzą, że nie opowiadamy nikomu o wygranych, bo miałam wiele sytuacji, że znajomi pisali / dzwonili do mnie, żeby im też coś wygrać, skoro sobie wygrywam, już nawet mają paragon, a że oni nie potrafią pisać (nie dosłownie, oczywiście), a dla mnie to przecież "żaden kłopot", to proszą o ..... (tutaj pojawiała się lista, np voucher na wczasy, auto, mniejsze nagrody ...). Nie rozumieli, jak mówiłam, że siedzę nad swoim zgłoszeniem na ten właśnie konkurs i nic nie przychodzi mi do głowy, bo "co to dla ciebie, nie bądź taka".
A rodzinka się niby dalej trochę śmieje z segregatorów na paragony, opakowań po tic tacach, chrupkach,

niech się śmieją u mnie też tak było na początku... a teraz to nawet pomagają i żyją wspólnie tym wszystkim bez ciśnienia na wygrywanie im czegokolwiek. Jak coś wpada to się dzielę Czasem faktycznie się zdarzy że w szerszym gronie żeby się pośmiać ktoś przypomni o paragonach czy opakowaniach albo że ze wszystkimi kurierami w mieście jestem na Ty... jak podczas ostatniej majówki wyszło w grupie to szybko zgasiłem temat przypominając że za chwilę jadę na wakacje wygrane tym razem do Bułgarii.. kolejny rok z rzędu  
Ale i tak mogę w kółko przypominać że wesele miałem w dużej mierze z konkursów. Suknia i garnitur wygrane w konkursach, alkohol też, fotograf też... nawet naklejki na butelki i karteczki z nazwiskami. Do tego sporo gotówki  więc jak podsumowaliśmy całość kosztów to prawie 60-65% wyszło taniej
A i tak satysfakcja i radość z wygranych nawet najmniejszych jest nadal najwyższych lotów  

Bosko, że to wszystko wygrałeś na swoje własne wesele i że akurat konkursy Ci podeszły jak na zamówienie, nawet fotograf. Dlatego to takie wciągające i daje tyle satysfakcji.

androm napisał(a):

bubba napisał(a):

stare ale zawsze mnie bawi tak samo

może ktoś kto grał z muzeum Cheetos to stworzył

nasturcja19 napisał(a):

Co dziś wysyłają inpost z goldensubmarine?

taalvikki napisał(a):

Andzik napisał(a):

Co to za afera w toruńskiej szkole? Ja przeczytałam tylko artykuł, więc nie wiem z pierwszej ręki, ale się wkurzyłam. Artykuł był o polskim chłopcu co w szkole zwrócił uwagę koledze z Ukrainy, bo po jego poglądach śmiem wątpić czy zasługuje na mino jego kolegi. Ten chłopiec wychwalał banderę i UPA. A wcześniej opluł koszulkę polskiego chłopca bo miał założoną z niezłomnymi. Teraz się pytam gdzie jest szkoła, bowiem zgłosili winę polskiego chłopca, tak wiem bo bali się posądzenia o nacjonalizm, tak pozwalajmy by nas opluwano. Powinna być ostra reprymenda dla Toruńskiej szkoły. Jestem tolerancyjna, ale to był mord i popieram stanowisko polskiego chłopca. Porównywać AK do UPA, to skandal!. Czy może ktoś bardziej orientuje się w tej sprawie?
 

czyli popierasz chłopięco - dziecinne wyzwiska na przerwach? o losie

to nie jest żadna wojenka między dziećmi, tylko rola rodziców i nauczycieli, by przekazywali PRAWDĘ historyczną. a prawda nie jest nigdy czarno - biała.  bo i Polacy mają prawo czuć się skrzywdzeni, ale i Ukraińcy - przez długi czas poniżani - mogli zwyczajnie psychicznie nie wytrzymać. to są skomplikowane kwestie, w których nie ma tych dobrych i tych złych. ale kto by o tym rozmawiał z dziećmi w szkole, która musi być pro - polska.