Nasz serwis prowadzony przez Adriana Pionkę wraz naszymi partnerami wymienionymi w Polityce
Prywatności wykorzystuje pliki cookies zapisywane na Twoim urządzeniu i inne technologie do
zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania
ruchu na stronie i w Internecie.
Przetwarzanie danych jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między
innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie
loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i
dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach) jak
również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług Administratora. Dane te są przetwarzane do
czasu istnienia uzasadnionego interesu lub do czasu złożenia przez Ciebie sprzeciwu wobec
przetwarzania.
Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych
i/lub partnerom wymienionym w
Polityce
Prywatności.
Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz
prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie
bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia
sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu
Ochrony Danych Osobowych.
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
fotka: mąż, dwóch synów (zbliżenie na buzie) i dosyć kolorowo Wyświetl w wątku >>
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Ja to przerabiałam z pierwszym dzieckiem, gdzie przedszkolanki wmówiły mi, że syn ma problemy, do tego stopnia, że zaczęłam z
nim jeździć do lekarza specjalisty! Po badaniach lekarz złapał się za głowę i zapytał – co pani chce, dziecko jest zdrowe jak ryba! Trwało to rok czasu, syn był zestresowany, przestał lubić przedszkole i w ogóle był wycofany. Przemyślałam sprawę i przeniosłam syna do innego państwowego przedszkola – i nagle jakbym miała inne dziecko: radosne, szczęśliwe, uśmiechnięte. Okazało się że w poprzednim
przedszkolu panie były nie miłe dla dzieci, nie szanowały ich potrzeb, lekceważyły dzieci i jeżeli coś robiły to tylko na pokaz. Nawet do toalety dzieci mogły wychodzić tylko kiedy pani pozwoliła! Jednak to wszystko wyszło dopiero po zmianie przedszkola. Synowi to pierwsze przedszkole „odbijało” się jeszcze do trzeciej klasy podstawówki (w stresowych sytuacjach następowały wymioty… nie chcę się na ten temat rozpisywać, bo jeszcze jestem wściekła na siebie że tak dałam się wmanewrować…)!
Drugi syn całe przedszkole przebył jako szczęśliwy malec,nigdy nie miałam żadnych problemów.
Trzecia córka… no to jest historia. Pierwsze dwa lata przesympatyczne panie, zresztą te same, które opiekowały się moimi synami.
Istna sielanka. W tym roku jednak córka trafiła na wiedźmę. Wiedźmę, na którą latami skarżyli się rodzice, która jednak dalej pracuje z dziećmi. Wrzesień, październik jakoś minął – córka chorowała, wiedźma chorowała – nastał listopad, gdzie w ciągu 2-3 tygodni córa zaczęła płakać wieczorami, rankami, w weekendy, ciągle! że nie chce iść do przedszkola. Zaczęła obgryzać paznokcie. Gdy tylko
przedszkole jej się przypomniało to w płacz. No nie mogłam! Podpytałam córkę o co chodzi, wytłumaczyła, że pani nie fajnie się zachowuje, krzyczy, każe oglądać telewizję (telewizor właśnie sama załatwiła, bo wcześniej nigdy go nie było) i nie pozwala się bawić
(?!). Poszłam od razu do dyrektorki porozmawiać, powiedziała, że zwróci nauczycielce uwagę i postara się usunąć telewizor. Następnego dnia doszło do mojej konfrontacji z wiedźmą, która stwierdziła, że jest wszystko ok, a telewizor to same programy
edukacyjne i ona nie widzi powodów do mojego pieklenia się. Minął niecały tydzień, córka dalej płakała i gdy już miałam sama iść na następną rozmowę wiedźma, stwierdziła, że musimy porozmawiać na temat zachowania mojego dziecka. Choć wcześniej, podczas pierwszej rozmowy, do mojej córy nie miała żadnych zarzutów. No i się zadziało.
Nauczona doświadczeniem, i ewentualnymi konsekwencjami mojej naiwności, nie dałam sobie powiedzieć cokolwiek złego na moje dziecko. Rozmowa polegała na próbie wmówienia mi, że wszelkie problemy córki, jej płacze wynikają z problemów w domu. Dokładnie tak samo jak kilka lat wcześniej przedszkolanki z innego przedszkola wmówiły mi że to syn ma problem, a one to samo dobro i nic
nie mają sobie do zarzucenia. W każdym razie znam swoją córkę, sytuacja w domu od lat praktycznie to niezmienna rutyna
i wiem, że rozpacz nastąpiła dopiero po kontaktach z wiedźmą. Mimo ataków, że to u mnie w domu jest coś nie tak, nie pozwoliłam robić sobie pani prywatnych wycieczek, stwierdziłam, że ja się nie interesuję jak jej sytuacja domowa wpływa na humorki które ma później w pracy wśród dzieci, no i ciągle konsekwentnie broniłam córkę podkreślając, że skoro z innymi nauczycielkami córa dogadywała się zawsze bez problemu, a teraz nagle płacze w towarzystwie właśnie jej, to ewidentnie wina jest po jej stronie, i proszę ją by przemyślała swoje zachowanie i sposoby pracy z dziećmi. Nie przedłużając – wiedźma nie była przygotowana na taki obrót rozmowy, myślała że się ukorzę i stwierdzę , że może faktycznie u mnie jest coś nie tak. Gdy nie pozwoliłam sobie na prywatne wycieczki, z rozpędu powiedziała, że z moimi synami też był problem i że jak chcę to mogę przepisać dziecko do innego przedszkola, bo ona się nie zwolni. No jak pojechała po moich starszych dzieciach, które są wyjątkowo łagodne i bezkonfliktowe, to ogarnął mnie śmiech, że aż takie bzdury wygaduje. Na koniec rozmowy wściekła, że nic nie ugrała, i że to jej się dostało wyszła bez pożegnania i tyle.
Dyrektorka wiedząc o naszej awanturze grzecznościowo przeniosła córkę do starszej grupy. Po przenosinach córka popłakiwała już tylko rankami cały grudzień, styczeń, dopiero teraz w lutym mamy dwa tygodnie radosne, takie jak kiedyś. Paznokcie jeszcze nie odrosły, ale humor córki wrócił na swoje miejsce. Zawalczyłam o córkę i jestem z tego dumna. Nie wyobrażam sobie, jakby córcia psychicznie się czuła po całym roku pod opieką tej wiedźmy i jakie by to miało konsekwencje na dalsze lata jej życia.
Napisałam to wszystko dlatego, byś zawalczyła o swoje dziecko. Wg mnie to wszystko wina przedszkolanki, bo relacje w grupie między
dziećmi, sprawny pedagog szybko potrafi ogarnąć, nie eliminując kogoś z towarzystwa. W ogóle co to za stół przy którym może siedzieć tylko część dzieci?! Co to za wytłumaczenie że myślała, że dziecko lubi rysować? Jak można nie zaangażować wszystkich dzieci do zabawy? Jak można mieć pretensję, że dziecko nie miało się kiedy zaaklimatyzować, co to tylko twoja córka chorowała?!
I co z tego że dziecko jest nieśmiałe – przecież każdy człowiek jest inny i trzeba to szanować, a nie krytykować! Krytykować to można jak się okaże , że dzieciak jest agresywny, ale nie nieśmiały! Wsłuchaj się w córki słowa, stój za nią murem, powiedz, że wcześniej było super, a że teraz jest źle to najwyraźniej wina złego podejścia nauczycielki. I tyle. Myślę, że gdy dzieci widzą, lekceważące podejście nauczyciela w stosunku do twojej córki, to same po prostu też tak robią. Uwierz mi, ja też płakałam, byłam załamana, i łzy leciały mi jak grochy. Przygotuj się na rozmowę, wysłuchaj najpierw zarzutów, oczywiście nie pozwalaj sobie na prywatne wycieczki, a później na zimno powiedz, co ty o tym myślisz. Zobaczysz, że jak argument: bo w dziecku/domu jest problem, zniknie i odwrócisz go w stronę przedszkola, od razu nauczycielka będzie miała mniej do powiedzenia. Nie daj sobie w mówić, że to coś w domu się dzieje, albo, że z córką jest coś nie tak – bo wiesz, że tak nie jest!
Walcz o swoje dziecko! Nie daj sobie wmówić, że wina leży po twojej stronie. Może porozmawiaj z dyrektorką o zmianie grupy, a może spróbuj się dowiedzieć o inne przedszkole – i to niekoniecznie prywatne, bo i w prywatnym mogą być nauczycielki nie za bardzo lubiące pracę z dziećmi. Najważniejsza jest zawsze osoba, która opiekuje się twoim dzieckiem. Gdy jest fajna i sympatyczna, to nawet brak zabawek i ogólna bieda, nie stanowią problemu, a gdy nauczyciel nie ma powołania do tej pracy, to nawet najpiękniej wyszykowana sala
i najfajniejsze zabawki nie pomogą.
Wiedźma z opowieści ma ogromne wykształcenie w kierunku pracy z dziećmi, studia, kursy różne cuda – ale to że jest dobra w teorii, nie oznacza że to się przekłada na praktykę – no niestety!
Trzymaj się, trzymam kciuki!
Wyświetl w wątku >>
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane
klamkorozec
Postów 139
Data rejestracji 04.10.2016
Punkty karne 0
Konkursy dodane