Reklama na e-Konkursy.info

Wkurza mnie...

oldziaczek

#7074296 Napisano: 13.01.2023 14:15:19
Wkurza mnie, ze się wczoraj j*błam w 7days rejestrując paragon ze środy oznaczyłam datę jako 12.01 emotka
0 0

olunka

#7074298 Napisano: 13.01.2023 14:19:30
anialistopad napisał(a):

O kurka czytam ze z kinder bueno ma być rezerwa losowana ,a ja myslalam,ze już dawno była i wszystkie opakowania wyrzuciłam . Mam nadzieje,ze mnie nie wylosują 

ja tez już nie mam ani jednegoemotka
0 0

ktosiek1

#7074380 Napisano: 13.01.2023 19:19:27
olunka napisał(a):

anialistopad napisał(a):

O kurka czytam ze z kinder bueno ma być rezerwa losowana ,a ja myslalam,ze już dawno była i wszystkie opakowania wyrzuciłam . Mam nadzieje,ze mnie nie wylosują 

ja tez już nie mam ani jednegoemotka

Ani ja, kilka dni temu wyrzuciłam 😭
0 0

agnesita

#7074444 Napisano: 14.01.2023 09:43:01
Wkurza mnie, że toksyczna osoba nie zdaje sobie zupełnie sprawy ze swojej toksyczności. Wkurza mnie, że po latach odpoczynku los sprawił, że znów musiałam nawiązać relacje z tą osobą i od nowa czuć jej jad, jednocześnie robi wszystko tak, żebym to ja niby miała być wdzięczna a obrażanie mnie, mojego męża czy mojej mamy było i tak naprawdę jest na porządku dziennym i nie widzi nic a nic winy w sobie, jeszcze Ci powie, że minęła się z powołaniem bo powinna być psychologiem i nic Ci nie zrobiła (taaa na pewno). Wkurza mnie, że odnawiają się lęki o których juz prawie zapomniałam i jeszcze słyszę od tej osoby nie stresuj się bo nie masz czym. Muszę przetrwać tą sytuację choć już mnie męczy mimo dosłownie kilku rozmów po odnowionej relacji
1 kumulacja 0

budryska

#7074471 Napisano: 14.01.2023 12:54:08
agnesita napisał(a):

Wkurza mnie, że toksyczna osoba nie zdaje sobie zupełnie sprawy ze swojej toksyczności. Wkurza mnie, że po latach odpoczynku los sprawił, że znów musiałam nawiązać relacje z tą osobą i od nowa czuć jej jad, jednocześnie robi wszystko tak, żebym to ja niby miała być wdzięczna a obrażanie mnie, mojego męża czy mojej mamy było i tak naprawdę jest na porządku dziennym i nie widzi nic a nic winy w sobie, jeszcze Ci powie, że minęła się z powołaniem bo powinna być psychologiem i nic Ci nie zrobiła (taaa na pewno). Wkurza mnie, że odnawiają się lęki o których juz prawie zapomniałam i jeszcze słyszę od tej osoby nie stresuj się bo nie masz czym. Muszę przetrwać tą sytuację choć już mnie męczy mimo dosłownie kilku rozmów po odnowionej relacji

emotka

A mnie wkurza, że 2023 rok zaczęłam od Covida. Cudownie!
0 0

atyde25

#7074489 Napisano: 14.01.2023 17:41:02
Ludzie w sklepach.Jedna pani siedzi na jednej otwartej kasie i musi jeszcze doskakiwać do 3 samoobsługowych.
Grzecznie czekam bo co poradzić rozumiem sytuację ale już za mną stała parka i komentarze czemu tak długo,sratatata.
No i się zagotowałam i znowu rzucałam mięsem w sklepie a serio chciałam zachować spokoj:(
I zawsze sobie powtarzasz będę oazą spokoju a potem stajesz się Etną i to nie uśpioną hahahah

dany-duszek

#7074493 Napisano: 14.01.2023 18:19:41
atyde25 napisał(a):

Ludzie w sklepach.Jedna pani siedzi na jednej otwartej kasie i musi jeszcze doskakiwać do 3 samoobsługowych.
Grzecznie czekam bo co poradzić rozumiem sytuację ale już za mną stała parka i komentarze czemu tak długo,sratatata.
No i się zagotowałam i znowu rzucałam mięsem w sklepie a serio chciałam zachować spokoj:(
I zawsze sobie powtarzasz będę oazą spokoju a potem stajesz się Etną i to nie uśpioną hahahah

to w takim wypadku nie może wyłączyć wagi na tych samoobsługowych aby nie trzeba tak często chodzić?
0 0

radziosny

#7074498 Napisano: 14.01.2023 19:58:23
Wkurza mnie bezczelność niektórych dużych sieci handlowych. Ustawiają z nowym rokiem wyższe ceny, a później, że niby rabat 20%. I tak bezczelnie wykorzystują inflację, żeby się promować.. albo popatrzcie na stronę wyjątkowy prezent, gdzie były vouchery do wygrania. Nagle Ceny poszły w górę, a na stronie głównej co? -23% na wszystko.. promocja minie i wrócą niby normalne, ale wyższe ceny.. 

fbmonika1966

#7074505 Napisano: 14.01.2023 23:34:34
atyde25 napisał(a):

Ludzie w sklepach.Jedna pani siedzi na jednej otwartej kasie i musi jeszcze doskakiwać do 3 samoobsługowych.
Grzecznie czekam bo co poradzić rozumiem sytuację ale już za mną stała parka i komentarze czemu tak długo,sratatata.
No i się zagotowałam i znowu rzucałam mięsem w sklepie a serio chciałam zachować spokoj:(
I zawsze sobie powtarzasz będę oazą spokoju a potem stajesz się Etną i to nie uśpioną hahahah

u nas w biedrze to samo
0 0

visserarthur

#7074507 Napisano: 15.01.2023 02:40:28
fbmonika1966 napisał(a):

atyde25 napisał(a):

Ludzie w sklepach.Jedna pani siedzi na jednej otwartej kasie i musi jeszcze doskakiwać do 3 samoobsługowych.
Grzecznie czekam bo co poradzić rozumiem sytuację ale już za mną stała parka i komentarze czemu tak długo,sratatata.
No i się zagotowałam i znowu rzucałam mięsem w sklepie a serio chciałam zachować spokoj:(
I zawsze sobie powtarzasz będę oazą spokoju a potem stajesz się Etną i to nie uśpioną hahahah

u nas w biedrze to samo

U mnie w Biedrach różnie, czasem jest ktoś, kto oddelegowany jest tylko do obsługi samoobsługowych, a czasem obskakuje je kasjerka, ale (stety lub nie) zazwyczaj podchodzę do kasjerki i pytam, czy może kogoś poprosić (nie określam, kto ma konkretnie podejść- sama najlepiej wie, czy ma kogoś wezwać, czy podejść sama), bo istnienie tych kas mija się z celem, którym było rozładowanie kolejek (kolejki i tak są, bo na 6 samoobsługowych np. 4 zablokowane, bo jeden ma alkohol, drugiemu wagi produktu nie wykrywa, trzeci źle wbił numer telefonu, ..., ...). Czasem, szczególnie jak jest mało ludzi, więc jest w miarę cicho i nikt nie podchodzi, robię głośniej i klikam do znudzenia "wezwij pomoc" i tak napierdzielam. Nie awanturuję się, do ludzi podchodzę neutralnie, ale jak mi podejdzie z tekstem "czego pan taki niecierpliwy", to już jest inna "rozmowa".
0 0

delfinka101

#7074554 Napisano: 15.01.2023 16:58:23
visserarthur napisał(a):

fbmonika1966 napisał(a):

atyde25 napisał(a):

Ludzie w sklepach.Jedna pani siedzi na jednej otwartej kasie i musi jeszcze doskakiwać do 3 samoobsługowych.
Grzecznie czekam bo co poradzić rozumiem sytuację ale już za mną stała parka i komentarze czemu tak długo,sratatata.
No i się zagotowałam i znowu rzucałam mięsem w sklepie a serio chciałam zachować spokoj:(
I zawsze sobie powtarzasz będę oazą spokoju a potem stajesz się Etną i to nie uśpioną hahahah

u nas w biedrze to samo

U mnie w Biedrach różnie, czasem jest ktoś, kto oddelegowany jest tylko do obsługi samoobsługowych, a czasem obskakuje je kasjerka, ale (stety lub nie) zazwyczaj podchodzę do kasjerki i pytam, czy może kogoś poprosić (nie określam, kto ma konkretnie podejść- sama najlepiej wie, czy ma kogoś wezwać, czy podejść sama), bo istnienie tych kas mija się z celem, którym było rozładowanie kolejek (kolejki i tak są, bo na 6 samoobsługowych np. 4 zablokowane, bo jeden ma alkohol, drugiemu wagi produktu nie wykrywa, trzeci źle wbił numer telefonu, ..., ...). Czasem, szczególnie jak jest mało ludzi, więc jest w miarę cicho i nikt nie podchodzi, robię głośniej i klikam do znudzenia "wezwij pomoc" i tak napierdzielam. Nie awanturuję się, do ludzi podchodzę neutralnie, ale jak mi podejdzie z tekstem "czego pan taki niecierpliwy", to już jest inna "rozmowa".

W mojej biedronce ochroniarz ogarnia kasy samoobsługowe. Potrafi i wycofać i zaakceptować i nawet potrafi zrobić cyk i jakaś fajna promocja wchodzi:) 
0 0

nanajka81

#7074562 Napisano: 15.01.2023 18:12:18
delfinka101 napisał(a):

visserarthur napisał(a):

fbmonika1966 napisał(a):

atyde25 napisał(a):

Ludzie w sklepach.Jedna pani siedzi na jednej otwartej kasie i musi jeszcze doskakiwać do 3 samoobsługowych.
Grzecznie czekam bo co poradzić rozumiem sytuację ale już za mną stała parka i komentarze czemu tak długo,sratatata.
No i się zagotowałam i znowu rzucałam mięsem w sklepie a serio chciałam zachować spokoj:(
I zawsze sobie powtarzasz będę oazą spokoju a potem stajesz się Etną i to nie uśpioną hahahah

u nas w biedrze to samo

U mnie w Biedrach różnie, czasem jest ktoś, kto oddelegowany jest tylko do obsługi samoobsługowych, a czasem obskakuje je kasjerka, ale (stety lub nie) zazwyczaj podchodzę do kasjerki i pytam, czy może kogoś poprosić (nie określam, kto ma konkretnie podejść- sama najlepiej wie, czy ma kogoś wezwać, czy podejść sama), bo istnienie tych kas mija się z celem, którym było rozładowanie kolejek (kolejki i tak są, bo na 6 samoobsługowych np. 4 zablokowane, bo jeden ma alkohol, drugiemu wagi produktu nie wykrywa, trzeci źle wbił numer telefonu, ..., ...). Czasem, szczególnie jak jest mało ludzi, więc jest w miarę cicho i nikt nie podchodzi, robię głośniej i klikam do znudzenia "wezwij pomoc" i tak napierdzielam. Nie awanturuję się, do ludzi podchodzę neutralnie, ale jak mi podejdzie z tekstem "czego pan taki niecierpliwy", to już jest inna "rozmowa".

W mojej biedronce ochroniarz ogarnia kasy samoobsługowe. Potrafi i wycofać i zaakceptować i nawet potrafi zrobić cyk i jakaś fajna promocja wchodzi:) 


osobiście współczuję (ale zarazem podziwiam) tym wszystkim sprzedawczyniom w Biedrze. Koleżanka która pracowała opowiadała mi jak bardzo jest to przerąbana praca i jak tam jest ciężko. W mojej miejscowości są widoczne braki w kadrze i mimo samoobsługowych kas - wciąż są kolejki a ludzie w tych kolejkach bardzo nieprzyjemni. I nawet jak płacą kartą to z jedną/dwoma rzeczami wolą stać w kolejce i narzekać niż do samoobsługowej iść a te samoobsługowe często puste. 
0 0

VeryBlackCat

#7074565 Napisano: 15.01.2023 18:42:24
agnesita napisał(a):

Wkurza mnie, że toksyczna osoba nie zdaje sobie zupełnie sprawy ze swojej toksyczności. Wkurza mnie, że po latach odpoczynku los sprawił, że znów musiałam nawiązać relacje z tą osobą i od nowa czuć jej jad, jednocześnie robi wszystko tak, żebym to ja niby miała być wdzięczna a obrażanie mnie, mojego męża czy mojej mamy było i tak naprawdę jest na porządku dziennym i nie widzi nic a nic winy w sobie, jeszcze Ci powie, że minęła się z powołaniem bo powinna być psychologiem i nic Ci nie zrobiła (taaa na pewno). Wkurza mnie, że odnawiają się lęki o których juz prawie zapomniałam i jeszcze słyszę od tej osoby nie stresuj się bo nie masz czym. Muszę przetrwać tą sytuację choć już mnie męczy mimo dosłownie kilku rozmów po odnowionej relacji

Miałam w rodzinie taką osobę, jak byłam dzieckiem, więc nie mogłam spakować walizek i pójść w cholerę. Długo miałam przez to różne zaburzenia (a ona oczywiście święta i chce dla mnie jak najlepiej, tylko mówi prawdę), w tym snu, ale jak udało mi się wyjechać na studia i nabrać dystansu, widując ją od święta, to wypracowałam sobie w głowie wewnętrznego tłumacza. Pomyśl np. o języku czeskim, w którym dużo słów jest bardzo podobnych do polskich, ale "bezcenný" znaczy bezwartościowy, "jahoda" to truskawka,  a "nápad" to pomysł. Więc ja zaczęłam traktować tę osobę, jak kogoś, kto mówi w podobnym, ale trochę innym języku i część się zgadza, a część trzeba "przepuścić przez tłumacza". Ona mówiła "jak można być taką życiową kaleką, żeby chleba sobie nie umieć ukroić", mój mózg filtrował i słyszałam "ale ci zazdroszczę, że się udało w życiu i stać cię na dobre noże, więc nie musisz być przyzwyczajona do krojenia nieostrzonym od dekady ostrzem, które się lekko rusza względem uchwytu". Ona mówiła "smarkacze teraz nie potrafią do sąsiedniego miasta pojechać bez smartfona, telefony im mózgi zastępują", a ja słyszałam "też bym chciała kliknąć trzy razy, a potem przejść przez stronę banku i mieć bilet w telefonie, ale przerasta mnie technologia i muszę na kimś odreagować godzinę stania w kolejce do kasy na dworcu". Ona mówiła "takaś niby mądra, a jak guzik przyszyłaś, to ci się zerwał po dwóch miesiącach", ja słyszałam "też bym chciała choć raz wygrać jakiś konkurs w szkole i pojechać za to na wycieczkę lub pójść na studia, których wszyscy by mi zazdrościli, ale nie udało mi się skończyć zawodówki i większość życia żyłam w biedzie, więc koniecznie muszę wyciągnąć fakt, że drobiazg, który ja robię dla siebie i swojej czteroosobowej rodziny dwa razy dłużej, niż ty w ogóle żyjesz, ty robiąc trzeci raz w życiu zrobiłaś gorzej ode mnie, bo inaczej bym umarła z kompleksów". I z czegoś strasznego, te okazjonalne spotkania stały się trochę irytujące, a trochę nawet śmieszne. Wcześniej po prostu mówiłam, że mi przykro i jak grochem o ścianę ("ale ty jesteś wydelikacona, już słowa prawdy nie można powiedzieć"), jak się zdystansowałam, nauczyłam się nie okazywać cienia smutku, tylko się zwyczajnie odgryzać. "Wyglądasz jak wiedźma w tej nowej fryzurze" - "tak, jutro idę odebrać kociołek i będę zamieniać w ropuchy ludzi, którzy się dzielą nieproszeni opiniami". "Ciasta w rękach nie umiesz zagnieść, tylko potrzebujesz robota, jak jakaś kaleka" - "nauczyłam się tylu rzeczy w życiu, że i ciasto zagniatać się nauczę, jak przyjdzie bieda i będę musiała robota sprzedać, ale na razie zrobiłam trzy małe zlecenia w czasie, który poświęciłabym na wyrabianie ciasta i robot się zwrócił". I dogryzanie się ograniczyło do poziomu, w którym mój wewnętrzny tłumacz całkiem je odfiltrowuje, teraz jak muszę, to mogę spędzić przy stole z tą osobą cały posiłek i nie być potem smutna, choć traktuję to jak taki sobie obowiązek, trochę jak odkurzanie - czasem trzeba, ale zdecydowanie wolałabym robić coś innego.
Trzymaj się cieplutko i nie daj się toksykowi. Wpuszczaj jednym uchem, a drugim wypuszczaj i pamiętaj, że to, co ta osoba mówi nie ma nic wspólnego z obiektywną prawdą - po prostu ma w środku jad, który musi wypluć, żeby się nie udusić, więc pluje w Ciebie, bo myśli, że to jej ujdzie na sucho. I pamiętaj, że korzystanie z profesjonalnej pomocy to nie jest ani nic złego, ani luksus zarezerwowany na wyjątkowe okazje lub superciężkie przypadki. Jeśli nie dasz rady, to warto poszukać pomocy, nawet, jeśli trzeba będzie zapłacić za psychologa, to lepiej trochę wydać i nauczyć się z pomocą profesjonalisty z tym sobie radzić, niż pozwolić, żeby taka osoba zatruła Ci wszystkie przyjemności w życiu. A jeśli ta sprawa zaburza poważnie Twój sen, to pomocy szukaj koniecznie, bo długotrwałe niedobory snu mogą prowadzić do nieodwracalnych zmian w strukturze mózgu, a toksyk nie jest wart tego, żebyś Ty za kilkadziesiąt lat zmagała się z problemami neurologicznymi, których można uniknąć. 

Żeby nie było offtopu: wkurza mnie, że uciekł mi autobus, który jeździ w niedzielę co godzinę i musiałam jechać takim, z którego przystanku jeszcze długo muszę iść do domu, a potem się rozpadało. 

moskala22

#7074785 Napisano: 16.01.2023 18:54:45
W tamtym roku narzekałam na ceny wakacji w Polsce. W tym roku po prostu brak mi słów. Ceny nawet 100% większe emotka  
Oj przydałby się spory przypływ gotówki 

jomajd86

#7074859 Napisano: 17.01.2023 09:51:08
Wkurza mnie ta pogoda i choroby... Córka znowu od wczoraj prawie 39 stopniemotka
0 0

stokrotka238

#7074894 Napisano: 17.01.2023 11:44:58
Specjalnie w zeszłym tygodniu dodałam w apce sporo kodów z coli bo myślałam, że przydadzą się w następnej loterii, a one Nie wchodzą w tej nowej loterii ! emotka  Ale jestem zła😭😭
0 0

wiolka252

#7074896 Napisano: 17.01.2023 11:48:21
stokrotka238 napisał(a):

Specjalnie w zeszłym tygodniu dodałam w apce sporo kodów z coli bo myślałam, że przydadzą się w następnej loterii, a one Nie wchodzą w tej nowej loterii ! emotka  Ale jestem zła😭😭

U mnie to samo 
0 0

wiolka252

#7074898 Napisano: 17.01.2023 11:51:34
jomajd86 napisał(a):

Wkurza mnie ta pogoda i choroby... Córka znowu od wczoraj prawie 39 stopniemotka

U nas od niedzieli też 39 córka, ponoć jakiś wirus, dziś odpukac bez gorączki. Takie ferie mamy 🙆
1 kwadracik 0

southlander

#7074953 Napisano: 17.01.2023 13:27:00
moskala22 napisał(a):

W tamtym roku narzekałam na ceny wakacji w Polsce. W tym roku po prostu brak mi słów. Ceny nawet 100% większe emotka  
Oj przydałby się spory przypływ gotówki 

No to za granicę. Ja w tamtym roku machnąłem ręką, poleciałem na południe Włoch na własną rękę, i ostatecznie wydałem mniej niż gdybym wydał na tydzień nad Bałtykiem w podobnych warunkach. W erze tanich linii lotniczych, wynajmu na booking i airbnb, naprawdę da się dość łatwo ogarnąć całą podróż samemu w dobrej cenie.

kwadracik

#7075032 Napisano: 17.01.2023 16:52:23
wiolka252 napisał(a):

jomajd86 napisał(a):

Wkurza mnie ta pogoda i choroby... Córka znowu od wczoraj prawie 39 stopniemotka

U nas od niedzieli też 39 córka, ponoć jakiś wirus, dziś odpukac bez gorączki. Takie ferie mamy 🙆

To i ja się z Wami powkurzam..Mój syn też od niedzieli gorączka 39,ciężka do zbicia i wraca jak bumerang ..A niech to…
0 0