Reklama na e-Konkursy.info

Wkurza mnie...

moskala22

#6805625 Napisano: 02.09.2021 16:58:41
southlander napisał(a):

Kupowałem wczoraj Milkę, śpieszyłem się, więc nie czekałem nawet na grosika reszty i paragon. Dzisiaj patrzę: " "Kup Milkę i wygraj 100 000 zł".  emotka

ja wczoraj i dziś znalazłam w sumie 4 paragony z Milką - niestety wszystkie z datą 31.08
0 0

sylzab2294

#6805626 Napisano: 02.09.2021 17:05:49
emanuela24 napisał(a):

melissa napisał(a):

Claudia77 napisał(a):

wyprawka do zerówki - 300 zł, a mam dopiero połowę potrzebnych rzeczy emotka  a i nie wspomnę o planie lekcji, 3 dni na 12:45 do 17  emotka

Cóż, małe dzieci, to i tak małe wydatki.

Na same podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań do LO wydałam już ponad 600zł.

Tez 1 klasa LO 600zl juz poszło a jeszcze fizyka, chemia i 2 języki ( tutaj podręczników nam nie podali na liście.Nauczyciele indywidualnie na lekcjach podadzą). Nie wiemy też jakie farby itd zażyczy sobie Pani z plastyki.
Koleżanka ma syna w technikum i już przekroczyła 1000zl na podręczniki.

ja mam dwójkę...
Córka 1 technikum, syn ostatnia...
Nic tylko rwać włosy z głowy emotka
0 0

slavek

#6805644 Napisano: 02.09.2021 18:13:53
fiona25 napisał(a):

melissa napisał(a):

Claudia77 napisał(a):

wyprawka do zerówki - 300 zł, a mam dopiero połowę potrzebnych rzeczy emotka  a i nie wspomnę o planie lekcji, 3 dni na 12:45 do 17  emotka

Cóż, małe dzieci, to i tak małe wydatki.

Na same podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań do LO wydałam już ponad 600zł.

Dokładnie to samo chciałam napisać...jedna córka podstawówka i tu nie jest źle bo książki dostała  - druga LO - właśnie czekam na kuriera z podręcznikami , ćwiczeniami i zbiorem zadań do 6 przedmiotów - do zapłaty 515 zł...a to jeszcze nie koniec...



nie chcę robić zamieszania, ale gdy byłem w okresie szkolnym nikt nie dawał moim rodzicom wyprawek, 500+ itd., nigdy rodzice nie mieli takiej pomocy od państwa jak teraz

emanuela24

#6805645 Napisano: 02.09.2021 18:22:32
slavek napisał(a):

fiona25 napisał(a):

melissa napisał(a):

Claudia77 napisał(a):

wyprawka do zerówki - 300 zł, a mam dopiero połowę potrzebnych rzeczy emotka  a i nie wspomnę o planie lekcji, 3 dni na 12:45 do 17  emotka

Cóż, małe dzieci, to i tak małe wydatki.

Na same podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań do LO wydałam już ponad 600zł.

Dokładnie to samo chciałam napisać...jedna córka podstawówka i tu nie jest źle bo książki dostała  - druga LO - właśnie czekam na kuriera z podręcznikami , ćwiczeniami i zbiorem zadań do 6 przedmiotów - do zapłaty 515 zł...a to jeszcze nie koniec...



nie chcę robić zamieszania, ale gdy byłem w okresie szkolnym nikt nie dawał moim rodzicom wyprawek, 500+ itd.

Wyobraź sobie że moim też nie emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.

ziolko

#6805646 Napisano: 02.09.2021 18:23:15
slavek napisał(a):

nie chcę robić zamieszania, ale gdy byłem w okresie szkolnym nikt nie dawał moim rodzicom wyprawek, 500+ itd., nigdy rodzice nie mieli takiej pomocy od państwa jak teraz


Po pierwsze, nie było takiej pomocy (czyli rozdawnictwa), a po drugie - książki przechodziły z rocznika na rocznik. Wiele kolejnych klas uczyło się z tych samych książek. Można było mieć książki za darmo albo za niewielkie pieniądze...  A teraz??
Jak widzę po znajomych, to co roku są nowe książki. Czasami są w nich takie bzdety, że głowa mała.
Ale ktoś musi na tym zarobić...

nanajka81

#6805647 Napisano: 02.09.2021 18:28:43
slavek napisał(a):

fiona25 napisał(a):

melissa napisał(a):

Claudia77 napisał(a):

wyprawka do zerówki - 300 zł, a mam dopiero połowę potrzebnych rzeczy emotka  a i nie wspomnę o planie lekcji, 3 dni na 12:45 do 17  emotka

Cóż, małe dzieci, to i tak małe wydatki.

Na same podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań do LO wydałam już ponad 600zł.

Dokładnie to samo chciałam napisać...jedna córka podstawówka i tu nie jest źle bo książki dostała  - druga LO - właśnie czekam na kuriera z podręcznikami , ćwiczeniami i zbiorem zadań do 6 przedmiotów - do zapłaty 515 zł...a to jeszcze nie koniec...



nie chcę robić zamieszania, ale gdy byłem w okresie szkolnym nikt nie dawał moim rodzicom wyprawek, 500+ itd., nigdy rodzice nie mieli takiej pomocy od państwa jak teraz

za moich czasów a było to milion lat temu - książki przechodziły z rąk do rąk - i było to bardzo tanie rozwiązanie. Na wyprawkę też nie trzeba było tego wszystkiego co teraz sobie życzą. I nie sądzę że moi rodzice nosili coś takiego jak papier toaletowy, mydło hypoalergiczne, kubki, chusteczki czy wielkie rolki ręczników papierowych. Rząd pomaga ale tak naprawdę to co dają wraca do nich. Kiedyś szkoły nie wymagały i każdy miał to co miał a teraz wymagają naprawdę dużo - spodenki koniecznie czerwone, kapcie koniecznie z białą podeszwą, kredki takie, kredki śmakie, piórnik mały, piórnik wielki... Też kompletowałam wyprawkę tyle że zerówczaka - na same książki poszło 150 zł. Zerówka!!  

anialistopad

#6805648 Napisano: 02.09.2021 18:32:06
Ale mnie wkur.... bank credit Agricole. Zniknęło z konta ponad 250 zł. Te same transakcje zdublowane. W sklepie odrzuca płatność kartą. Infolinia nie działa. Mają awarie i mają w dup....że ludzie zostali bez kasy ,a siostrze zajumali wszystko i ma ponad 2 tysiw na minusie. No kurde to ma być bank?
1 brucee 0

dala

#6805660 Napisano: 02.09.2021 19:13:48
anialistopad napisał(a):

Ale mnie wkur.... bank credit Agricole. Zniknęło z konta ponad 250 zł. Te same transakcje zdublowane. W sklepie odrzuca płatność kartą. Infolinia nie działa. Mają awarie i mają w dup....że ludzie zostali bez kasy ,a siostrze zajumali wszystko i ma ponad 2 tysiw na minusie. No kurde to ma być bank?

Na Fb napisali: "Informujemy, że na rachunkach niektórych klientów pojawiły się ponowne obciążenia transakcji kartowych, wcześniej już zaksięgowanych. Pracujemy, aby jak najszybciej przywrócić poprawny stan kont. Przepraszamy za tę sytuację."
U mnie zniknęło około 100 zł - ponownie zaksięgowano zakupy w Lidlu z dnia 31 lipca. 
Miejmy nadzieję, że szybko wycofają te wszystkie zdublowane transakcje.
1 brucee 0

ziolko

#6805664 Napisano: 02.09.2021 19:28:51
bruce a te błędy wynikają z pośpiechu i bylejakości. 
Ministrowie nauki zmieniają się jak w kalejdoskopie, każdy wymyśla nowe rzeczy, więc ich ludzie wymyślają nowe podręczniki, bez sprawdzenia co i jak, byleby JUŻ szybciutko szło do druku! 
1 brucee 0

fiona25

#6805666 Napisano: 02.09.2021 19:53:56
emanuela24 napisał(a):

slavek napisał(a):

fiona25 napisał(a):

melissa napisał(a):

Claudia77 napisał(a):

wyprawka do zerówki - 300 zł, a mam dopiero połowę potrzebnych rzeczy emotka  a i nie wspomnę o planie lekcji, 3 dni na 12:45 do 17  emotka

Cóż, małe dzieci, to i tak małe wydatki.

Na same podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań do LO wydałam już ponad 600zł.

Dokładnie to samo chciałam napisać...jedna córka podstawówka i tu nie jest źle bo książki dostała  - druga LO - właśnie czekam na kuriera z podręcznikami , ćwiczeniami i zbiorem zadań do 6 przedmiotów - do zapłaty 515 zł...a to jeszcze nie koniec...



nie chcę robić zamieszania, ale gdy byłem w okresie szkolnym nikt nie dawał moim rodzicom wyprawek, 500+ itd.

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.

Lepiej bym tego nie ujęła... 
0 0

agicho

#6805675 Napisano: 02.09.2021 20:26:07
nanajka81 napisał(a):

za moich czasów a było to milion lat temu - książki przechodziły z rąk do rąk - i było to bardzo tanie rozwiązanie. Na wyprawkę też nie trzeba było tego wszystkiego co teraz sobie życzą. I nie sądzę że moi rodzice nosili coś takiego jak papier toaletowy, mydło hypoalergiczne, kubki, chusteczki czy wielkie rolki ręczników papierowych. Rząd pomaga ale tak naprawdę to co dają wraca do nich. Kiedyś szkoły nie wymagały i każdy miał to co miał a teraz wymagają naprawdę dużo - spodenki koniecznie czerwone, kapcie koniecznie z białą podeszwą

Kij ma dwa końce. Może nie tak zamierzchłe czasy ale akurat moja pociecha szła nowym programem i nie miała możliwości odkupienia książek po taniości. Nawet rodzinny się nie należał bo..przekraczaliśmy dochód o ....4 zł / słowne: cztery ..!/ nie wspominając o +500 czy wyprawkach w postaci Dobrego startu bo tego po prostu nie było a wymagania były takie same a wymysły co roku z mundurkami / "podziękowała" Giertychowi/.
A zerówka jest objęta obowiązkiem szkolnym i dziwne by nie przygotowywać dziec do pracy z książkami emotka
2 inska, reniii 0

reniii

#6805679 Napisano: 02.09.2021 21:01:45
emanuela24 napisał(a):

slavek napisał(a):

fiona25 napisał(a):

melissa napisał(a):

Claudia77 napisał(a):

wyprawka do zerówki - 300 zł, a mam dopiero połowę potrzebnych rzeczy emotka  a i nie wspomnę o planie lekcji, 3 dni na 12:45 do 17  emotka

Cóż, małe dzieci, to i tak małe wydatki.

Na same podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań do LO wydałam już ponad 600zł.

Dokładnie to samo chciałam napisać...jedna córka podstawówka i tu nie jest źle bo książki dostała  - druga LO - właśnie czekam na kuriera z podręcznikami , ćwiczeniami i zbiorem zadań do 6 przedmiotów - do zapłaty 515 zł...a to jeszcze nie koniec...



nie chcę robić zamieszania, ale gdy byłem w okresie szkolnym nikt nie dawał moim rodzicom wyprawek, 500+ itd.

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.

Przypomnę zapominalskim, że to za PO wzrósł WAT na książki. Podziękujcie Donaldiemu, właśnie wrócił i wybałusza dalej gały, a za niego nic nie dawali na dzieci, bo ''pieniędzy nie było i nie będzie''. Za 6000 rocznie z 500+ to chyba stać rodziców na zakup podręczników, bez jaj.

joan

#6805680 Napisano: 02.09.2021 21:08:51
emanuela24 napisał(a):

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.


Książki do nauki języków obcych zawsze były najdroższe, już w mojej młodości płaciłam po KILKADZIESIĄT zł za książkę, a do tego wiadomo: ćwiczenia. Na szczęście można konkursować, a potem wymieniać nagrody np. na bony Empik itp. żeby sobie jakoś poradzić. Plecaki również można wygrać / wymienić na forum, na zeszyty czy przybory piśmiennicze regularnie są konki promo. Dobrze zorganizowany konkowicz ma łatwiej od mugola - takie marne pocieszenie emotka
0 0

FBilona2

#6805681 Napisano: 02.09.2021 21:10:09
dala napisał(a):

anialistopad napisał(a):

Ale mnie wkur.... bank credit Agricole. Zniknęło z konta ponad 250 zł. Te same transakcje zdublowane. W sklepie odrzuca płatność kartą. Infolinia nie działa. Mają awarie i mają w dup....że ludzie zostali bez kasy ,a siostrze zajumali wszystko i ma ponad 2 tysiw na minusie. No kurde to ma być bank?

Na Fb napisali: "Informujemy, że na rachunkach niektórych klientów pojawiły się ponowne obciążenia transakcji kartowych, wcześniej już zaksięgowanych. Pracujemy, aby jak najszybciej przywrócić poprawny stan kont. Przepraszamy za tę sytuację."
U mnie zniknęło około 100 zł - ponownie zaksięgowano zakupy w Lidlu z dnia 31 lipca. 
Miejmy nadzieję, że szybko wycofają te wszystkie zdublowane transakcje.

Czytam co piszecie, szybko na konto i mam tak samo
0 0

caramela

#6805682 Napisano: 02.09.2021 21:12:15
reniii napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

slavek napisał(a):

fiona25 napisał(a):

melissa napisał(a):

Claudia77 napisał(a):

wyprawka do zerówki - 300 zł, a mam dopiero połowę potrzebnych rzeczy emotka  a i nie wspomnę o planie lekcji, 3 dni na 12:45 do 17  emotka

Cóż, małe dzieci, to i tak małe wydatki.

Na same podręczniki, ćwiczenia i zbiory zadań do LO wydałam już ponad 600zł.

Dokładnie to samo chciałam napisać...jedna córka podstawówka i tu nie jest źle bo książki dostała  - druga LO - właśnie czekam na kuriera z podręcznikami , ćwiczeniami i zbiorem zadań do 6 przedmiotów - do zapłaty 515 zł...a to jeszcze nie koniec...



nie chcę robić zamieszania, ale gdy byłem w okresie szkolnym nikt nie dawał moim rodzicom wyprawek, 500+ itd.

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.

Przypomnę zapominalskim, że to za PO wzrósł WAT na książki. Podziękujcie Donaldiemu, właśnie wrócił i wybałusza dalej gały, a za niego nic nie dawali na dzieci, bo ''pieniędzy nie było i nie będzie''. Za 6000 rocznie z 500+ to chyba stać rodziców na zakup podręczników, bez jaj.

Może to nie prehistoria, ale szkole kończyłam 10 lat temu i podręczniki nie były wcale tańsze niż obecnie. Książkę do angielskiego z LO mam jeszcze do dzisiaj  (dokładnie repetytorium) i kosztowało około 90 złotych. Jestem rocznikiem, gdzie jeszcze było gimnazjum i u mnie babeczka zawsze chciała nowe książki i ćwiczenia też z angielskiego i komplet około 85 zł podręcznik i 50-60 zł ćwiczenia. Nowe książki też nie były specjalnie tańsze niż obecnie, nie wiem czy podręcznik około 40/50 zależy jaki przedmiot. Mówię ze swojego doświadczenia
2 joan, reniii 0

emanuela24

#6805688 Napisano: 02.09.2021 21:27:06
joan napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.


Książki do nauki języków obcych zawsze były najdroższe, już w mojej młodości płaciłam po KILKADZIESIĄT zł za książkę, a do tego wiadomo: ćwiczenia. Na szczęście można konkursować, a potem wymieniać nagrody np. na bony Empik itp. żeby sobie jakoś poradzić. Plecaki również można wygrać / wymienić na forum, na zeszyty czy przybory piśmiennicze regularnie są konki promo. Dobrze zorganizowany konkowicz ma łatwiej od mugola - takie marne pocieszenie emotka

Spokojnie dobrze zorganizowany konkursowicz i zapobiegliwa matka 1 dziecka wszystko ogarnęła  emotka  ale szczerze współczuje rodzicom np.3 czy 4  emotka   
P.S. w moim mieście empik nie prowadzi podręczników, tylko na zamówienie, ksiazka ma być na jutro.

Co do "kto podwyższył vat czy po czy pis" to  dla mnie to jedna i ta sama banda emotka  wszyscy po jednej matce
2 joan, szunia 0

reniii

#6805694 Napisano: 02.09.2021 21:44:58
emanuela24 napisał(a):

joan napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.


Książki do nauki języków obcych zawsze były najdroższe, już w mojej młodości płaciłam po KILKADZIESIĄT zł za książkę, a do tego wiadomo: ćwiczenia. Na szczęście można konkursować, a potem wymieniać nagrody np. na bony Empik itp. żeby sobie jakoś poradzić. Plecaki również można wygrać / wymienić na forum, na zeszyty czy przybory piśmiennicze regularnie są konki promo. Dobrze zorganizowany konkowicz ma łatwiej od mugola - takie marne pocieszenie emotka

Spokojnie dobrze zorganizowany konkursowicz i zapobiegliwa matka 1 dziecka wszystko ogarnęła  emotka  ale szczerze współczuje rodzicom np.3 czy 4  emotka   
P.S. w moim mieście empik nie prowadzi podręczników, tylko na zamówienie, ksiazka ma być na jutro.

Co do "kto podwyższył vat czy po czy pis" to  dla mnie to jedna i ta sama banda  emotka  wszyscy po jednej matce

Chciałam tylko powiedzieć, że cena książek już dawno temu poszła w górę a nie nagle teraz, tylko jak się otrzymuje podręczniki dla dzieci w szkole podstawowej, które państwo zapewnia, a nagle trzeba kupić do szkoły średniej, to się tak strasznie biadoli. Dawniej można było rzeczywiście odkupić taniej książki od kogoś, ale przecież zmieniała się co jakiś czas podstawa programowa i co za tym idzie również podręczniki i takim sposobem młodszemu rodzeństwu również trzeba było kupić inne książki i to nowe przecież musiały być. A książki językowe zawsze były drogie i nadal są. I nic nie dawali nikomu za darmo przecież.
0 0

emanuela24

#6805699 Napisano: 02.09.2021 22:02:40
reniii napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

joan napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.


Książki do nauki języków obcych zawsze były najdroższe, już w mojej młodości płaciłam po KILKADZIESIĄT zł za książkę, a do tego wiadomo: ćwiczenia. Na szczęście można konkursować, a potem wymieniać nagrody np. na bony Empik itp. żeby sobie jakoś poradzić. Plecaki również można wygrać / wymienić na forum, na zeszyty czy przybory piśmiennicze regularnie są konki promo. Dobrze zorganizowany konkowicz ma łatwiej od mugola - takie marne pocieszenie emotka

Spokojnie dobrze zorganizowany konkursowicz i zapobiegliwa matka 1 dziecka wszystko ogarnęła  emotka  ale szczerze współczuje rodzicom np.3 czy 4  emotka   
P.S. w moim mieście empik nie prowadzi podręczników, tylko na zamówienie, ksiazka ma być na jutro.

Co do "kto podwyższył vat czy po czy pis" to  dla mnie to jedna i ta sama banda  emotka  wszyscy po jednej matce

Chciałam tylko powiedzieć, że cena książek już dawno temu poszła w górę a nie nagle teraz, tylko jak się otrzymuje podręczniki dla dzieci w szkole podstawowej, które państwo zapewnia, a nagle trzeba kupić do szkoły średniej, to się tak strasznie biadoli. Dawniej można było rzeczywiście odkupić taniej książki od kogoś, ale przecież zmieniała się co jakiś czas podstawa programowa i co za tym idzie również podręczniki i takim sposobem młodszemu rodzeństwu również trzeba było kupić inne książki i to nowe przecież musiały być. A książki językowe zawsze były drogie i nadal są. I nic nie dawali nikomu za darmo przecież.

A teraz za darmo dają? emotka  ok spoko, ze swoich kieszonek wyciągają emotka . Myślałam że pracujący obywatele widzą jak są łupani na każdym kroku, ale chyba nadal nie dociera.
P.S. ksiazki od 1 do3 klasy sama kupowałam, ale za zestaw ( z jezykiem obcym) płaciłam 320zł nie ponad 1000zł. 

reniii

#6805701 Napisano: 02.09.2021 22:14:58
emanuela24 napisał(a):

reniii napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

joan napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.


Książki do nauki języków obcych zawsze były najdroższe, już w mojej młodości płaciłam po KILKADZIESIĄT zł za książkę, a do tego wiadomo: ćwiczenia. Na szczęście można konkursować, a potem wymieniać nagrody np. na bony Empik itp. żeby sobie jakoś poradzić. Plecaki również można wygrać / wymienić na forum, na zeszyty czy przybory piśmiennicze regularnie są konki promo. Dobrze zorganizowany konkowicz ma łatwiej od mugola - takie marne pocieszenie emotka

Spokojnie dobrze zorganizowany konkursowicz i zapobiegliwa matka 1 dziecka wszystko ogarnęła  emotka  ale szczerze współczuje rodzicom np.3 czy 4  emotka   
P.S. w moim mieście empik nie prowadzi podręczników, tylko na zamówienie, ksiazka ma być na jutro.

Co do "kto podwyższył vat czy po czy pis" to  dla mnie to jedna i ta sama banda  emotka  wszyscy po jednej matce

Chciałam tylko powiedzieć, że cena książek już dawno temu poszła w górę a nie nagle teraz, tylko jak się otrzymuje podręczniki dla dzieci w szkole podstawowej, które państwo zapewnia, a nagle trzeba kupić do szkoły średniej, to się tak strasznie biadoli. Dawniej można było rzeczywiście odkupić taniej książki od kogoś, ale przecież zmieniała się co jakiś czas podstawa programowa i co za tym idzie również podręczniki i takim sposobem młodszemu rodzeństwu również trzeba było kupić inne książki i to nowe przecież musiały być. A książki językowe zawsze były drogie i nadal są. I nic nie dawali nikomu za darmo przecież.

A teraz za darmo dają? emotka  ok spoko, ze swoich kieszonek wyciągają emotka . Myślałam że pracujący obywatele widzą jak są łupani na każdym kroku, ale chyba nadal nie dociera.
P.S. ksiazki od 1 do3 klasy sama kupowałam, ale za zestaw ( z jezykiem obcym) płaciłam 320zł nie ponad 1000zł. 

Przecież wszystkie podręczniki, oprócz do nauki religii, w klasie 1- 8 zapewnia szkoła. Gdzie ty mieszkasz? Przecież dzieci również są obywatelami i choć nie pracują ale również, teoretycznie, dokładają się do budżetu państwa, bo każdy produkt, który im kupujemy ma podatek Wat.
0 0

emanuela24

#6805708 Napisano: 02.09.2021 22:33:34
reniii napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

reniii napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

joan napisał(a):

emanuela24 napisał(a):

Wyobraź sobie że moim też nie  emotka
Ale książki też miały inne ceny, mogliśmy je odkupić. Syn wrócił dzisiaj z tytułem książki i ćwiczeń do anglika. Ksiazka 106zl ćwiczenia 65zl. Ja im chętnie te 500+ i 300+ oddam, niech wrócą wreszcie normalne ceny. Nie przypominam sobie aby matka na jrden przedmiot wydawała 8% wypłaty, a to tylko jeden język. Gdzie tu reszta książek. Śmiało za same podręczniki przekroczymy tysiaka. Gdzie plecak, zeszyty, farby czy kredki fabera suche pastele (sprawdz sobie cenę - inne nie mogą być i koniec kropka)" bo przecież dostajecie od państwa 300+500+"  emotka . Za moich czasów nauczyciele nie mieli takich wymagań.


Książki do nauki języków obcych zawsze były najdroższe, już w mojej młodości płaciłam po KILKADZIESIĄT zł za książkę, a do tego wiadomo: ćwiczenia. Na szczęście można konkursować, a potem wymieniać nagrody np. na bony Empik itp. żeby sobie jakoś poradzić. Plecaki również można wygrać / wymienić na forum, na zeszyty czy przybory piśmiennicze regularnie są konki promo. Dobrze zorganizowany konkowicz ma łatwiej od mugola - takie marne pocieszenie emotka

Spokojnie dobrze zorganizowany konkursowicz i zapobiegliwa matka 1 dziecka wszystko ogarnęła  emotka  ale szczerze współczuje rodzicom np.3 czy 4  emotka   
P.S. w moim mieście empik nie prowadzi podręczników, tylko na zamówienie, ksiazka ma być na jutro.

Co do "kto podwyższył vat czy po czy pis" to  dla mnie to jedna i ta sama banda  emotka  wszyscy po jednej matce

Chciałam tylko powiedzieć, że cena książek już dawno temu poszła w górę a nie nagle teraz, tylko jak się otrzymuje podręczniki dla dzieci w szkole podstawowej, które państwo zapewnia, a nagle trzeba kupić do szkoły średniej, to się tak strasznie biadoli. Dawniej można było rzeczywiście odkupić taniej książki od kogoś, ale przecież zmieniała się co jakiś czas podstawa programowa i co za tym idzie również podręczniki i takim sposobem młodszemu rodzeństwu również trzeba było kupić inne książki i to nowe przecież musiały być. A książki językowe zawsze były drogie i nadal są. I nic nie dawali nikomu za darmo przecież.

A teraz za darmo dają? emotka  ok spoko, ze swoich kieszonek wyciągają emotka . Myślałam że pracujący obywatele widzą jak są łupani na każdym kroku, ale chyba nadal nie dociera.
P.S. ksiazki od 1 do3 klasy sama kupowałam, ale za zestaw ( z jezykiem obcym) płaciłam 320zł nie ponad 1000zł. 

Przecież wszystkie podręczniki, oprócz do nauki religii, w klasie 1- 8 zapewnia szkoła. Gdzie ty mieszkasz? Przecież dzieci również są obywatelami i choć nie pracują ale również, teoretycznie, dokładają się do budżetu państwa, bo każdy produkt, który im kupujemy ma podatek Wat.

Gdzie Ty mieszkasz, lub gdzie sie schowałaś jak wprowadzali reformę podrecznikową? W tej chwilii tak. Teraz wszystkie roczniki dostają, ale jak mój syn szedł do podstawówki to jego rocznik jako ostatni załapał sie na darmowe książki. Nie było pyk i wszystkie roczniki mają książki darmowe. Moj syn gdy był w 1 to nie bylo darmowych, moj syn w 2 to 1 dostały, mój syn w 3 to dostały 1 i 2. Dopiero w 4 klasie się załapał. emotka  Jak nie wierzysz to poszukaj harmonogramu wprowadzania darmowych podręczników w szkołach.
0 0