e-Konkursy.info - codzienne nowe konkursy

chochliczka napisał(a):

Wkurza mnie, ze moja Babcia juz miesiac cierpi przez to, ze właśnie owego czasu bylismy na weselu u kuzyna, podczas tanców jakis osioł tak jej nadepnał na nogę ze az miala rozcięta i noge ma jak banka. Wczesniej noga byla az granatowa, Babcia była u lekarza, dal jej antyiobtyk i kazal moczyc w jakiejs soli, nic nie pomaga ;/ Stope dalej ma granatową i wygląda jakby zbierala sie tam w srodku ropa ;/ Próbowalismy juz przykladanie babki lancetowej, okładów z rumianku i nic, znacie jakies sposoby?
Kurcze taka jestem zla, że wesele dawno temu minelo a Ona nadal cierpi

evita napisał(a):

chochliczka napisał(a):

Wkurza mnie, ze moja Babcia juz miesiac cierpi przez to, ze właśnie owego czasu bylismy na weselu u kuzyna, podczas tanców jakis osioł tak jej nadepnał na nogę ze az miala rozcięta i noge ma jak banka. Wczesniej noga byla az granatowa, Babcia była u lekarza, dal jej antyiobtyk i kazal moczyc w jakiejs soli, nic nie pomaga ;/ Stope dalej ma granatową i wygląda jakby zbierala sie tam w srodku ropa ;/ Próbowalismy juz przykladanie babki lancetowej, okładów z rumianku i nic, znacie jakies sposoby?
Kurcze taka jestem zla, że wesele dawno temu minelo a Ona nadal cierpi

BEZPIECZNIEJ i chyba najrozsądniej udać się do lekarza jeszcze raz. Ktoś z fachowców powinien zobaczyć to i ocenić, czy nie doszło albo do zapalenia albo innego paskudztwa (ropowica to chyba się zwie).

chochliczka napisał(a):

No walsnie lekarz powiedzial jak poszla drugi raz ze to zapalenie kosci i wypisal sol do moczenia... nic to nie daje ;/ Ech a Babcia juz nie chce isc do lekarza ;/
Az odechciewa sie kolejnych wesel w rodzinie

chochliczka napisał(a):

evita napisał(a):

chochliczka napisał(a):

Wkurza mnie, ze moja Babcia juz miesiac cierpi przez to, ze właśnie owego czasu bylismy na weselu u kuzyna, podczas tanców jakis osioł tak jej nadepnał na nogę ze az miala rozcięta i noge ma jak banka. Wczesniej noga byla az granatowa, Babcia była u lekarza, dal jej antyiobtyk i kazal moczyc w jakiejs soli, nic nie pomaga ;/ Stope dalej ma granatową i wygląda jakby zbierala sie tam w srodku ropa ;/ Próbowalismy juz przykladanie babki lancetowej, okładów z rumianku i nic, znacie jakies sposoby?
Kurcze taka jestem zla, że wesele dawno temu minelo a Ona nadal cierpi

BEZPIECZNIEJ i chyba najrozsądniej udać się do lekarza jeszcze raz. Ktoś z fachowców powinien zobaczyć to i ocenić, czy nie doszło albo do zapalenia albo innego paskudztwa (ropowica to chyba się zwie).

No walsnie lekarz powiedzial jak poszla drugi raz ze to zapalenie kosci i wypisal sol do moczenia... nic to nie daje ;/ Ech a Babcia juz nie chce isc do lekarza ;/
Az odechciewa sie kolejnych wesel w rodzinie

asante napisał(a):

Kurcze, ale mnie wkurzają lekarze, stwierdził zapalenie kości i przepisał sól, no ręce opadają, dobrze że nie przepisał modlitwy o zdrowie.

79magda napisał(a):

Jakiś czas temu okulista zapisał mi zioła na krótkowzroczność zamiast okularów... stwierdził, że mam pić 5 kubków dziennie, a okularów nie nosić, bo oczy w nich nie pracują nieważne, że bez okularów nie byłabym w stanie wejść do Jego gabinetu, błądziłabym po korytarzach do dziś być może...

evita napisał(a):

79magda napisał(a):

Jakiś czas temu okulista zapisał mi zioła na krótkowzroczność zamiast okularów... stwierdził, że mam pić 5 kubków dziennie, a okularów nie nosić, bo oczy w nich nie pracują nieważne, że bez okularów nie byłabym w stanie wejść do Jego gabinetu, błądziłabym po korytarzach do dziś być może...

Może mają limity i o to chodziło. I teraz nie wiem czy czy

antylopia napisał(a):

wkurza mnie to, że wstałam rano by o magicznej godzinie 8 być przed drzwiami apteki i odebrac kod z konku zdrowopomaranczowo i okazało się, że w żadnej aptece tych kodów jeszcze nie maja

antylopia napisał(a):

wkurza mnie to, że wstałam rano by o magicznej godzinie 8 być przed drzwiami apteki i odebrac kod z konku zdrowopomaranczowo i okazało się, że w żadnej aptece tych kodów jeszcze nie maja

staszek napisał(a):

antylopia napisał(a):

wkurza mnie to, że wstałam rano by o magicznej godzinie 8 być przed drzwiami apteki i odebrac kod z konku zdrowopomaranczowo i okazało się, że w żadnej aptece tych kodów jeszcze nie maja

mnie też Ci z aptek Dbam o zdrowie wkurzają. Co prawda po kod jeszcze nie byłam, ale oni w ogóle nie wiedzieli o co chodzi z konkursem. Mimo że plakaty przed ladą wielkie wywieszone były. Jeden koleś wprost powiedział: "nic nie wiem o żadnym konkursie i szczerze mówiąc to nawet nie chce mi się szukać informacji".
Dzisiaj mama była w aptece i baba jej powiedziała, że oni żadnych kodów nie mają, a poza tym ona jako jedyna przychodziła po te porady, więc nie są ogarnięci.
Zastanawiam się po kiego wała robią konkurs skoro nikt z obsługi nie ma bladego pojęcia co z tym zrobić?

ziolko napisał(a):

asante - jedyne wyjście to oskarżyć lekarza (do sądu)

nie wiedziałam o tym wewnętrznym stosowaniu arniki

mia napisał(a):

A ja jestem najlepsza, bo oczywiście o konkursie nie wiedziałam, i mimo że chodzę do tej apteki, wszystkie porady i inne świstki z mety wypieprzałam...
Nie wiem, czy jest sens teraz zaczynać się bawić w zbieranie. Chyba, że panie uwierzą mi na słowo (jako stałej klientce), że te badziewia dostawałam...