Nasz serwis prowadzony przez Adriana Pionkę wraz naszymi partnerami wymienionymi w Polityce
Prywatności wykorzystuje pliki cookies zapisywane na Twoim urządzeniu i inne technologie do
zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania
ruchu na stronie i w Internecie.
Przetwarzanie danych jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między
innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie
loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i
dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach) jak
również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług Administratora. Dane te są przetwarzane do
czasu istnienia uzasadnionego interesu lub do czasu złożenia przez Ciebie sprzeciwu wobec
przetwarzania.
Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych
i/lub partnerom wymienionym w
Polityce
Prywatności.
Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz
prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie
bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia
sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu
Ochrony Danych Osobowych.
jutis
Postów 575
Data rejestracji 07.06.2004
Punkty karne 0
Konkursy dodane
- Jeśli nie podoba ci się mój styl jazdy zejdź z chodnika.
- uważaj na idiotę który za mną jedzie.
- sponsored by dady.
- stare, ale spłacone
- wal śmiało to samochód teściowej.
- wyprzedzaj! Ktoś już czeka na twoją nerkę
- nie spieszę się, jadę do pracy...
- wal śmiało. Ty płacisz!
- samochód pułapka! zaparkuj gdzie indziej.
- nie trąb! Obudisz kierowcę !
- garbus nie gubi oleju, tylko znaczy swój teren!
- nie trąb, robim co możem!
- mam zepsuty klakson. Obserwuj środkowy palec u reki.
- nie pij za kierownicą. Stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
- nie jesteś hemoroidem - nie trzymaj się mojego tyłka.
- co tak blisko, przecież w ogóle się nie znamy!
- nas nie doganiat
- wal śmiało. Zbieram na nowy!
ja-sylwia
Postów 606
Data rejestracji 17.11.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
i dla tych napisów warto mieć samochód
Gość: tato999
Stuknij nas a my stukniemy ciebie - mafia
ja-sylwia
Postów 606
Data rejestracji 17.11.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Regina. Dla nas tez dwa...
taaga20
Postów 1701
Data rejestracji 22.08.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
* JAK DOROSNÊ BÊDÊ MERCEDESEM
* 2 FAST 4 U
* MOCY PRZYBYWAJ
ja-sylwia
Postów 606
Data rejestracji 17.11.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
-Dziękuje że mnie uwolniliście, jestem Dżinem i spełnie wasze trzy życzenia z tym że jedno chciałbym zachować dla siebie.
Małżeństwo uradowane zgodziło się.Mąż pierwszy wypowiada swoje życzenie:
-chciałbym zarabiać miesięcznie miliony
Dżim na to:
-już się robi,do tego dopilnuje abyś bardzo długo żył.
Żona wypowiada swoje życzenie:
-Chciałabym miec ogromną wille
Dżim na to:
-już sie robi a do tego załatwię Ci najlepszą służbe na świecie
Małżeństwo uradowane dopytuje się jakie życzenie ma Dżin
a on na to:
-Chciałbym kochać sie z Twoją żoną
Mąż spogląda na żone i mówi:
-Kochanie mamy wszystko,jesteśmy bogaci,mamy piękną wille więc możesz spełnić jego życzenie.
Zona poszła więc z Dżinem do sypialni i bardzo długo się kochają gdyż Dżim czuje niedosyt.Nagle pyta:
-ile macie lat?
Zona odpowiada:
-35
Dżin na to
-pieprzysz?? macie 35 lat i nadal wierzycie w Dżina??
Gość: bruce
- Tatusiu, tatusiu! Marsjanie to nasi przyjaciele czy wrogowie?
- Czemu pytasz, synku?
- Bo przyleciał wielki statek kosmiczny i zabrał babcię.
Na to tata rozpromieniony:
- Aaaaa... , w takim razie to przyjaciele, bez wątpienia: przyjaciele!...
Gość: bruce
„Budują posiadłości za krocie, kupują najdroższe auta, obracają akcjami wartymi miliony. Niektórzy mieszkańcy naszego regionu mają majątek, którego nie sposób dorobić się na posadzie albo w biznesie. Skąd mają takie pieniądze? Okazało się, że miliony można wypracować na przykład w ... sypialni. Kontrolowana była między innymi podatniczka, która tylko w 2003 roku wydała 13,7 mln zł. Kupiła nieruchomości, miała spore kwoty w bankach, założyła liczne lokaty. Kobieta wyjaśniła, że stać ją było, bo uzyskała znaczące dochody w latach 1997-2002. Oświadczyła, że dodatkowym (obok stałej pracy i działalności gospodarczej) źródłem przychodów była prostytucja. Tylko od jednej osoby miała otrzymać 5,5 mln zł. Wiadomo, że polskie państwo nie opodatkowuje nierządu... Po kontroli nakazano jej zapłatę 2,3 mln zł za to, że nie wykazała tego źródła dochodu...”
taaga20
Postów 1701
Data rejestracji 22.08.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
http://allegro.pl..._all&p=4&p=0
taaga20
Postów 1701
Data rejestracji 22.08.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
jeden z komentarzy
Piękna siekiera, a jakże! Test przeprowadziliśmy na parkingu,przyjechało kilku zamiejscowych i rozpoczęliśmy roboty blacharskie. Sprzedawca zrobił z Nyski kabrioleta,ja natomiast kilkoma sprawnymi cięciami zamieniłem Żuka w deskorolkę. ;-
ziolko
Postów 10263
Data rejestracji 06.01.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Słuchawki są jak najbardziej ok.Kontakt i przesyłka również.Mocno penetrują małżowinę, więc nie muszę już ucholi czyścić.Dźwięk łeb rozsadza, więc na kacu słuchać nie będę.Po robocie przy snopowiązałce też se chyba odpuszczę
ten ktoś ma super poczucie humoru
avatea
Postów 1341
Data rejestracji 23.02.2013
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Posiadam.
Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska,
rasy małe kocie.
Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to
bez przerwy za mną i trzeszczy- a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla
samego trzeszczenia zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć
jakąś rzecz która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się
zdrowo do czasu aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż,
reszta to nie mój problem.
Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w
celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie
wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako, że to zawsze
lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki- nie
nastręcza mi to wiele problemów.
Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj- niezamykania łazienki,
gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot
robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć.
Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą,
więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i myśleć. Ja
jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam
dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na
swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma
małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że
trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie
zaprogramowane- ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł
wejść- taka technologia po prostu.
Czasem kot skacze na klamkę ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na
niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w
szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał- a wtedy wiadomo-
wąż.
Dobrze więc- uporządkuję- żona- delegacja, ja praca- wracam, wchodzę do
domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to
zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem- ja toaletka,
okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni- więc spokojnie
wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek
wskakuje na kaloryfer na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie.
Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały
skurwiel jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla.
Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja
cenzuraę. Nie ni c**ja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest
k***a za duży- żeby przejść tym syfonem.
Ale słyszę tylko pizdut- oż k***a no to nie mogło mi się zdawać- coś
ciężkiego poszło w pion. k***a wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali
mi się przed oczami. Kot k***a popłynął wprost w odmęty prawego dopływu
królowej polskich rzek. Lecę k***a na dół do piwnicy- choć może powinienem
od razu do schroniska- zanim wróci moja żona- nie ma wafla, znajdę jakiegoś
małego czarnego skurwiela z białą krawatką, nie było jej kilka dni może się
nie połapie.
Ale c**j - najpierw do piwnicy- zbiegam po schodach, słucham coś drapie w
rurze, pion kawałek płaskiej rury, miauczy- jest k***a, żyje i nie poleciał
do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie- to c**j przynajmniej będę miał
jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko
nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za c**ja trefla, że kot sam
wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje. Znalazłem taki wziernik gdzie
można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici kici. Ni c**ja, nie przyjdzie,
wołam, wołam, a ten k***a głąb zamiast przyjść do mnie to k***a chce iść tam
skąd przyszedł czyli do góry w pion. Ja go wołam a on do góry drapie. I
udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół.
No po**bało i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny.
Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem- i ni c**ja- uparł
się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć
rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda- fight fire with fire- ogień
zwalczaj ogniem. Zatkałem tą rurę przy wzierniku deszczułkami którymi używam
na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na
górę do kibla- geberit i woda w dół- bombs gone. I bieg do piwnicy.
Po drodze słyszę jak się przewala po rurach- podziałało.
Wbiegam do piwnicy i k***a koniec świata. Nie ma moich deszczułek- no może z
jedna, cała prowizoryczna tama poszła w c**j i kota też nie słychać już.
Ja cenzuraę. k***a gdzie ta rura teraz idzie- coś mi świtnęło, że
kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów- może nie wszystko stracone i
gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze. Biegnę na ulicę, jest studzienka-
mam nadzieję, że to od mojego domu.
Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót
do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery-
najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl auto stoi na ulicy- mam pas
do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny- poszło aż
zakurzyło.
Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie.
Smród jak cholera ale złażę tam- ciemno jak w cenzura, rura jest, wygląda, że
idzie od mojego domu. Latarka. k***a mam w aucie, c**jowa ale może starczy.
Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije- przywykłem po chwili.
Zaglądam i jest oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici,
kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja
cenzuraę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi a na
dodatek ktoś mi zwali tą pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic.
Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości.
Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki tak by mi nie wpadł głębiej.
Zużyłem wszystkie, taśmy samoprzylepne, plastry żeby nie wpadł do głównej
nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury ale słyszę tylko miauczenie
i nic nie widzę. Poszedł gdzieś wpizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się
w tą otwartą studzienkę nie w cenzuraił bo na ulicy ciemno.
Sąsiad k***a- ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak
próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc a teraz c**j
złamany stoi i się dopytuje.
Co mam mu k***a powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację?
Idźżesz w c**j pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i
pozatykał sobie też wszystkie otwory bo na początku osiedla była awaria i
wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach- a ten baran się
przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za
swoje.
Wracając do kota- bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe-
więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę.
Papierosik i czekam pod studzienką bo nuż mu się zmieni i wyjdzie
dobrowolnie.
k***a drugi sąsiad przyszedł- po pięciu minutach następny odmyka wieko,
teoria samospełniającej się przepowiedni działa- k***a ludzie to są barany.
Idę do domu, obie wanny pełne, ognia- spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa
spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma c**ja to go musi wygonić albo utopić.
Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy a tego skurwiela dalej nie
wylało z kąpielą.
k***a mać- urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej
wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki- w c**j- jak się to gdzieś przytka to
będę miał przejebane.
Znowu do domu po drugi pogrzebacz bo trzeba zamknąć ten cenzuraony dekiel.
Wchodzę- a ten skurwiel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja cenzuraę!
Jak on k***a wyszedł- którędy? Ano k***a wziernikiem w piwnicy- zostawiłem
otwarty. Ja k***a stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli.
Zajebie. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. k***a mać.
Przynajmniej kuleje.
Straty- zajebane łazienki, w obu przelała się woda z wanien, zajebana
piwnica- bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na
piwnicę. Pościel w sypialni do wyjebania, brezent z reklamą firmy- poszedł w
chuj, latarka- w c**j, pogrzebacz w c**j.
Afera na ulicy jak c**j.
www.szkodnikowo.pl
beataa81
Postów 735
Data rejestracji 19.07.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Gość: l0ginka
dobre
avatea
Gość: kiki
Gość: bruce
Napoleon, będąc w swoim namiocie podczas jednej z bitew, zwołał (co było normalne) naradę przed walką. W trakcie rozmowy chciał sięgnąć po mapę, która leżała na szafie, jednakże nie był zbyt wysoki, więc miał z tym problemy. W tym momencie odezwał się głos jednego z jego oficerów - Panie, pozwól mi sobie pomóc, jestem większy, na co Napoleon odpowiedział mu ze stoickim spokojem : Nie większy, lecz wyższy i pozwolił się wyręczyć.
dawidekk
Postów 1488
Data rejestracji 23.07.2008
Punkty karne 0
Konkursy dodane
- Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?
- No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!
W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:
- Jak tam Twój wczorajszy sex?
- No zaje-biście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?
- U mnie? K*rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem zap**rdalać do domu na piechotę. Przychodzimy k*rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. Na to wszystko tak się wk*rwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.
merp
slavek
Postów 1715
Data rejestracji 23.05.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
1. Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa.
2. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczą.
3. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju pięciu minut nie ustoją.
4. Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat, molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.
5. Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by rozpalić grilla.
6. Kiedyś będę tak bogaty, że jednorazówką będę golił się tylko raz.
7. Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.
8. Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał.
9. Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy.
10. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z kręgosłupem.
11. Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom kosmiczny.
12. Leżakowanie w przedszkolu - kiedyś kara, a teraz każdy chciałby te 2 h snu w ciągu dnia.
13. Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.
14. -Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty.
15. Łacina - jedyny język, w którym nawet cenzura brzmi mądrze.
16. Nawet gdyby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.
17. A4 - jedyna płatna jednopasmówka na świecie.
18. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują.
19. Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół ceny.
20. Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt.
21. Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad!
22. Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a gdy pęknie guma, masz przerąbane.
23. Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już środa.
24. Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.
25. Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz mi loda, zrobię ci spodnie.
26. Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż.
27. Britney Spears: Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć nauczkę na przyszłość.
28. Egzamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie.
29. Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedź.
30. Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać - od 18.
31. Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał.
32. Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę, interpretując swoje wiersze - i dostała 60%.
33. Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko odchodzą.
34. Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco – wtedy będziecie mnie odwiedzać co niedzielę.
35. Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być nieszczęśliwym.
36. Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnąć się o szafkę.
37. Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.
38. Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się podziały.
39. Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny mężczyzna.
40. Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny.
41. Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05.
42. Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.
https://www.refun...ros/10zlotychnastart
cytrynkowa
Postów 887
Data rejestracji 01.09.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Wprost cudowna ostrzałka.Naostrzyłem kosę,scyzoryk,nożyczki,wykałaczki i haki na miecznika!Teraz ostrzę zęby. Psu wyostrzył się węch,a kobicie mojej wyostrzył się słuch. Miesiąc styczeń,miesiącem cudów! Dobra,lecę,bo krowa sie cieli
Gość: bruce
Tristanowi Bernardowi przedstawiono kiedyś drugorzędnego autora, który pisywał biografie sławnych ludzi.
- Już od dawna mam zamiar napisać o panu książkę – powiedział literat – a kiedy pan umrze, napiszę pana biografię.
- Wiem o tym – westchnął sławny humorysta – i dlatego chcę jeszcze długo żyć...