Nasz serwis prowadzony przez Adriana Pionkę wraz naszymi partnerami wymienionymi w Polityce
Prywatności wykorzystuje pliki cookies zapisywane na Twoim urządzeniu i inne technologie do
zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania
ruchu na stronie i w Internecie.
Przetwarzanie danych jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między
innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie
loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i
dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach) jak
również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług Administratora. Dane te są przetwarzane do
czasu istnienia uzasadnionego interesu lub do czasu złożenia przez Ciebie sprzeciwu wobec
przetwarzania.
Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych
i/lub partnerom wymienionym w
Polityce
Prywatności.
Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz
prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie
bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia
sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu
Ochrony Danych Osobowych.
Gość: zbychu64
Problem:
Jak zlapac krokodyla?
Skladniki:
skladany stoleczek, nudna ksiazka, hulajnoga, jablko, luneta,
pinceta i pudelko od zapalek
Przepis:
Siadamy na stoleczku na brzegu rzeki, w ktorej jest krokodyl.
Zaczynamy czytac nudna ksiazke, az nad nia zaspiamy.
Po chwili z rzeki wyjdzie krokodyl, a ze to ciekawe zwierze wiec to tez
zacznie czytac ksiazke i tez po chwili nad nia zasnie.
Ale, ze my zaczelismy czytac ksiazke wczesniej i wczesniej nad nia
zasnelismy, tak wiec budzimy sie pierwsi i zaczynamy uciekac.
Krokodyl tez sie obudzi, wiec wsiadamy na hulajnoge i jestesmy szybsi.
Teraz wyciagamy jablko, a ze jablko nie pada daleko od jabloni, tak
wiec wchodzimy na ta jablon.
Kiedy krokodyl jest juz pod jablonia, wyciagamy lunete i zgrabnym ruchem
obracamy ja tak, aby krokodyl byl jak najmniejszy.
Teraz bierzemy pincete i delikatnie wsadzamy krokodyla do pudelka od
zapalek.
W ten sposob zlapalismy krokodyla!
Gość: zbychu64
Sędzia na rozprawie rozwodowej.
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł miesięcznie.
- Świetnie, Wysoki Sądzie - odpowiada mąż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie
----
Przychodzi facet do dentysty:
- Dzień dobry, mam pewien problem.
- Jaki?
- Wydaje mi się, że jestem ćmą...
- Hm, to panu jest potrzebny psychiatra a nie dentysta!
- Wiem.... Ale u pana paliło się światło...
----
Zima. Legowisko niedzwiedzi. Maly niedzwiadek budzi starego siwego misia:
- Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajke!
- Spij... - mruczy dziadek - ...nie czas na bajki...
- Ale dziadku! No to pokaz teatrzyk! Ja chce teatrzyk! - krzyczy maly.
- No dooobrze... - sapie dziadek, gramolac sie pod lozko i wyciagajac stamtad dwie ludzkie czaszki. Wklada w nie lapy i wyciagajac je przed siebie mowi:
- Docencie Nowak, co tak halasuje w zaroslach?
- To na pewno swistaki, panie profesorze...
Gość: ciepalka
Ile jest 2+2? A Jasiu na to:
- Mniej niż zero...
Pani mówi: -
Jasiu idziemy do dyrektora!
A Jasiu: - Jesteś szalona....
Dyrektor się pyta Jasia:
- Jasiu jak ty się zachowujesz? A Jasiu: - Jak statki na niebie....
Pani dyrektor goni Jasia po całym pokoju. Na to Jasiu:
- Nas nie dogoniat...
Pani bije Jasia. A Jasiu:
- Uuuu.... chłopaki, uuu.... nie płaczą....
Pani dyrektor bije Jasia coraz mocniej.
A Jasiu: Mocniej, Mocniej...
Pani dyrektor wyrzuca Jasia przez okno.
Jasio upada i mówi:
- Widziałem orła cień...
Przychodzi do niego kolega i się pyta:
- Jasiu jak było.
A Jasiu: Przeżyj to sam... Jasiu przychodzi do domu.
Mama się go pyta:
- Jak było w szkole? A Jasiu: - Samożycie, samożycie....
Przychodzi chłopak do szkoły i mówi do swoich kolegów:
- Byłem u dziewczyny...
- I co, i co???
- Waliłem caaaaaałą noc!!
- Łooo!!!!!!
- ...i nikt nie otworzył
kamil17
Postów 770
Data rejestracji 17.09.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Przychodzi Jasio z przedszkola i mama pyta:
-co robiliście dzisiaj w przedszkolu
-śpiewaliśmy kolędy -mówi Jaś
- oooo.. a która ci się najbardziej podoba???
- ta o krówce
mama tak myśli myśli, jaka to kolęda może być o krówce, i mówi do JAsia żeby zaśpiewał , a Jasio:
-Małe MU, MAłe MU...
siasiolka
Postów 705
Data rejestracji 15.10.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
znam bardzo podobny..
ale zapodam:
Przychodzi Jasio z przedszkola i mama pyta:
-co robiliście dzisiaj w przedszkolu
-śpiewaliśmy kolędy -mówi Jaś
- oooo.. a która ci się najbardziej podoba???
- ta o małym jeżu!
mama tak myśli myśli, jaka to kolęda może być o jeżu, i mówi do Jasia żeby zaśpiewał , a Jasio:
-Jeżu malusieńki..
Gość: zbychu64
Jaś wrócił z przedszkola z podrapaną twarzyczką.
- Jasiu, dziecko co ci się stało? co wy robiliście w tym przedszkolu???
a Jasiu na to
_ a tańczyliśmy dookoła choinki. Ale dzieci tak malutko, a choinka taaaaaka duża...
kamil17
Postów 770
Data rejestracji 17.09.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
zarąbisty
Gość: zbychu64
Gość: zbychu64
- Już liscie spadają z drzew , zimny wiatr hula po łąkach , ptaki odleciały do ciepłych krajów, na jeziorze zamarzł lód...a na lodzie wilki się pier****
Pani:
-Jasiu ¬LE ¬LE !!!!
Jasiu:
- pewnie że źle bo im sie łapy slizgają
Gość: melisa
Gość
jest piekna a pudzian wstretny miesniak ona za ladna do niego on wiesniak !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odp. Gość
Ty pisać, Ty czytać, Ty umieć?
Gość: rudyrodzyn
- Życia zostało pani jeszcze 10...
- Ale czego?!?! Lat? miesięcy???
- 9, 8, 7....
Gość: rudyrodzyn
- Cześć, co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść coś do otwierania
Gość: rudyrodzyn
Kazał mu przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu.
To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet.
Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski.
Jeśli wszystko jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.
Gość: rudyrodzyn
- I co dziadek, przyj...eś...
- Tak (cienkim wystraszonym głosem)
- Masz kasę?
- Nie
- A ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz... Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś???? Przy.....ł jak cofał?
Gość: rudyrodzyn
- Poprrrroszę dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient klepie się po kieszeniach i
stwierdza:
- Przeprrrrraszam, zapomniałem portfela, ale prrrrrroszę poczekać, coś
wymyślę.
Myśli i kiwa się, kiwa się i myśli. Po chwili odwraca się, spuszcza
spodnie i pokazuje goły tyłek, podciąga spodnie, odwraca się do lady,
łapie za butelki i woła:
- Kto wypina tego wina...
Gość: rudyrodzyn
Nagle zza drzewa wychodzi zajączek i mówi:
- Witam szanowne króweczki! Czy jest może między paniami jakiś cwaniaczek?
- Nieee - odpowiedziały zdziwione krowy.
- No to zrzuteczka po 5 złotych! Na drugi dzień sytuacja się powtarza. Zdenerwowane krowy
wysłały delegację do lisa. - Ty lis, zajączek wyłudza od nas gotówkę, chodź i zagraj dla nas cwaniaczka. Lis się zgodził. Trzeciego dnia krowy znów pasą się na polanie. Przychodzi zajączek:
- Witam szanowne panie. Czy jest pomiędzy paniami jakiś cwaniaczek?
Lis wstaje i mówi:
- Jestem, a co mały?
W tym momencie zza drzew wychodzi niedźwiedź.
- A nic, krówki jak zwykle po piątalu, a cwaniaczek 15!
Gość: rudyrodzyn
- Chciałbyś, amigowcu, pójść do nieba czy do piekła?
- Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada amigowiec.
- Patrz, tak wygląda niebo - mówi św. Pieter - pokazując dookoła.
- Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa amigowiec.
- Teraz chodź, pokażę ci piekło - mówi św. Pieter
Zjeżdżają do piekła, patrzą, a tam gołe panienki siedzą na monitorach
- na ekranach widać rajowane d*.*y też - dookoła leżą Amigi, a nawet najnowszy model Amiga CD Power Belzebub z procesorem Matolarola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i św. Pieter się pyta:
- No to jak - niebo czy piekło?
- Nie obraź się, św. Pieter - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec. Dobra, pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa diabły za bary i do beczki ze smołą. Przestraszony amigowiec - krzyczy, co się stało z tamtym piekłem, które widział poprzednio. Na to jeden z diabłów odpowiada:
- To było DEMO baranie, DEMO...
Gość: rudyrodzyn
- Dlaczego nie byłaś na ostatnich odwiedzinach?
- ¬le się czułam i poszłam do lekarza.
- Bajki opowiadasz! Gadaj! Z kim byłaś?
- To niesprawiedliwe, że mnie podejrzewasz. Przez 5 lat twojego siedzenia tutaj nie dałam ci do tego żadnego powodu...
- No dobrze. I co powiedział lekarz?
- Że chyba jestem w ciąży.
Gość: rudyrodzyn
Jak każdego ranka mamusia wychodzi do sklepu kupić synkowi drożdżówkę i jak każdego ranka mówi tatusiowi:
- Ja wychodzę, a ty spróbuj dać mu mleko
Po powrocie... pełne zdziwienie! Synek zjadł mleczną zupę.
- Jak to zrobiłeś? - pyta męża.
- Aaa... opowiadałem mu różne rzeczy... no i zjadł.
- Co mu opowiadałeś?
- No, że jak nie będzie jadł mleka... to będzie miał małego członka
Na to żonka - trzask go w pysk!
- Ty świnio! Dzieciakowi takie świństwa opowiadasz?!
Po ok. 30 minutach wpada do pokoju i znowu wali męża po pysku.
- A teraz to za co?! - krzyczy stary.
- Za to, że jak byłeś mały to mleka nie piłeś!!!
Gość: rudyrodzyn
- Nie mam pojęcia, synku. Doprawiałam mu rogi a nie skrzydła