Reklama na e-Konkursy.info

Konkurs Za oknem brr! A u nas mrr - wygraj atrakcyjne nagrody

Dowcipy

Gość: puchatka

#891793 Napisano: 13.07.2007 10:30:23
Droga krzyżowa, do księdza podbiegł wieśniak i
mówi:
-Proszę księdza matka mi umiera,
proszę ją namaścić.
Ksiądz nie wiedząc co robić wpadł
w dylemat, ale nagle
podszedł do niego pijak i mówi
-Proszę ksiedza, słyszałem co się stało
proszę iść z wieśniakiem ja dokończę
Drogę Krzyżową chodzę na nią od
dziecka.
Ksiądz się zgodził pobiegł po oleje
i poszedł z wieśniakiem. Gdy wracał
dochodziła godz. 22, a w kościele świeci się
światło. Wchodzi do kościoła i widzi za
ołtarzem pijaka, który mówi:
- Stacja 144, Jezus idzie do wojska
Przyjedź mamo na przysięgę ......
0 0

Gość: puchatka

#891799 Napisano: 13.07.2007 10:31:38
W drodze do kościoła młoda para zginęła w wypadku samochodowym.
Stojąc u bram nieba i czekajac na św. Piotra zastanawiali sie, czy jest
możliwe wzięcie ślubu w niebie. Gdy św. Piotr sie pojawil zadali mu
to pytanie. On odpowiedzial, ze to pierwsza taka prośba i wlaściwie to
nie wie, ale pójdzie sie dowiedzieć.
W czasie nieobecności świetego ( miesiace lecą ) para
zaczęła sie zastanawiać, czy czasem nie popelnią błędu, no bo jeśli
do siebie nie pasują, jeśli coś pójdzie nie tak - utkna w niebie
złączeni na zawsze.
Po trzech miesiacach wraca zmęczony święty, informnuje ich, że
wzięcie ślubu jest możliwe. Para stwierdza - ok, ale jeśli coś będzie
nie tak, to czy będą mogli wziąć rozwód. Wściekły św. Piotr rzuca
kluczami o ziemię...
- Czy coś nie tak? - pyta wystraszona para
- Dajcie spokój... - mowi św. Piotr - zajęło mi trzy miesiace żeby znaleźć
tu jakiegoś księdza, czy zdajecie sobie sprawę, ile może potrwać
znalezienie tu prawnika?!!!
0 0

Gość: puchatka

#891802 Napisano: 13.07.2007 10:32:17
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
0 0

Gość: puchatka

#891803 Napisano: 13.07.2007 10:32:44
Wchodzi ojciec Rydzyk do salonu Maybacha, wsiada do najdroższego i odjeżdża. Biegną za nim właściciel salonu i sprzedawca i krzyczą:
- A co z zapłatą ?!
Na to ojciec dyrektor wychyla się przez elektrycznie opuszczaną kuloodporną szybę i mówi:
- Bóg zapłać!
0 0

Gość: puchatka

#891804 Napisano: 13.07.2007 10:33:31
Powodowana nagłą potrzebą fizjologiczną zakonnica wchodzi do baru.
W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala zaczyna wiwatować.
Zakonnica podchodzi do baru i pyta, gdzie znajdzie toaletę.
- Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.
- Czemu nie? - pyta zaskoczona zakonnica
- Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.
- Nie szkodzi - odpowiada zakonnica - nie będę patrzyć w jego stronę.
Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas.
Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo.
Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.
- Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?
- Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas - odpowiada barman.
- Nadal nie rozumiem - mówi wciąż zaskoczona zakonnica.
- Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na posągu, w barze gaśnie światło.
0 0

Gość: puchatka

#891807 Napisano: 13.07.2007 10:34:22
- Ktoś mi ukradł rower - skarży się pastorowi Ksiądz.
- Wiem jak go możesz odzyskać. Jutro w czasie mszy wymień dziesięć
przykazań, kiedy dojdziesz do 'nie kradnij'
jeden z parafian na pewno się zaczerwieni.
Kiedy w poniedziałek pastor spotkał się z Księdzem i spytał:
- Czy wyjaśniła się sprawa z rowerem?
- Tak, zrobiłem jak mi poradziłeś, a kiedy doszedłem do 'nie cudzołóż,
przypomniałem sobie, gdzie go postawiłem...
0 0

Gość: puchatka

#891808 Napisano: 13.07.2007 10:35:01
Ksiądz i siostra zakonna grają w golfa.
Ksiądz bierze kija i uderza w piłkę,
która toczy się w bok i nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy Diabli!!!! Nie trafiłem!!!
- krzyczy wściekły ksiądz.
- Jak ksiądz tak może? - pyta się zawstydzona siostra
- tak nie można... co na to Pan powie?
Ksiądz patrzy się na zakonnice spod oka i przeprasza... już tak nie powiem więcej.
Idą do następnej dziury i podobnie jak wcześniej ksiądz nie trafia:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!!
- znowu rzecze ze złością.
- Bracie, jaki to wstyd pobożnemu tak mówić
- upomina go nieco zdenerwowana już siostra.
- Ok... już nie będę, jeśli jeszcze raz tak powiem
niech piorun z nieba zleci i w łeb mnie trzaśnie.
Poszli do następnej dziury, ksiądz znowu nie trafił:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafiłem!!!
- krzyczy ze złością. Wtem ciemno się zrobiło na świecie,
cos zahuczało, zamruczało i piorun z nieba zleciał i walnął siostrę w łeb.
A z nieba słychać jęk:
- A niech to wszyscy Diabli! Nie trafiłem!!!.
0 0

Gość: puchatka

#891810 Napisano: 13.07.2007 10:35:31
Młody kapłan słucha pierwszej swojej spowiedzi. Z daleka obserwuje go starszy ksiądz. Po wyjściu z konfesjonału młodszy pyta starszego o wrażenia, a starszy ksiądz mówi:
- Wiesz - jak się słucha czyichś grzechów, to się pyta tak, tak, no, uhmmm, czy coś jeszcze, a nie uderza rakami po udach i krzyczy dobre, dobre i co dalej?
0 0

Gość: puchatka

#891811 Napisano: 13.07.2007 10:35:49
W czasie mszy proboszcz zbiera na ofiarę. Widzi, że kobieta ma odłożoną dużą sumę pieniędzy w książeczce, podchodzi do niej, a ona nic nie wrzuca.
- Jak to moje dziecko, nie wesprzesz kościoła??
- Ale proszę księdza ja mam odłożone na fryzjera...
- Matka Boska nie chodziła do fryzjera!
- a Pan Jezus nie jeździł mercedesem!
0 0

Gość: puchatka

#891813 Napisano: 13.07.2007 10:36:12
-Dlaczego ksiądz Rydzyk wyjechał do Niemiec?
-Bo usłyszał w radiu że prokuratura ściga najbogatszego Polaka w kraju.
0 0

Gość: puchatka

#891816 Napisano: 13.07.2007 10:36:58
Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedną z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazł go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane będziesz żył w celi bracie, a w kolejnych kopiach będziesz żył w celibacie...
0 0

Gość: puchatka

#891818 Napisano: 13.07.2007 10:37:47
Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h.
Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!
0 0

Gość: puchatka

#891822 Napisano: 13.07.2007 10:38:33
Ucieka kromka chleba w Rumunii przed zgłodniała gromadką Rumunów. Ucieka,.
ucieka... wreszcie zdyszana zatrzymuję się za rogiem, Rumuni pobiegli dalej.
Zdyszana taka stoi płasko przylepiona do ściany i dyszy... nagle ogląda się
na swoją prawą stronę patrzy a obok niej stoi schabowy i pali
papierosa, spokojnie stoi i pali.
-No co ty tak tu sobie stoisz ? Zaraz cię złapią i zjedzą, uciekaj !!!
-Spokojnie kromeczko - odpowiada schaboszczak - mnie tu jeszcze nie znają.
0 0

Gość: puchatka

#891824 Napisano: 13.07.2007 10:38:55
(K)atolik próbuje wytłumaczyć (A)teiscie, co to jest cud:
K - nooo, na przykład jak jakiś człowiek spadnie z 50 m wieży i nic mu się nie stanie.
A - nooo... to jest przypadek.
K - ok, a jak on wyjdzie na ta wieżę, skoczy i dalej nic się nie stanie?
A - mmmm... to jest szczęście.
K - o rany, a jak trzeci raz skoczy z tej wieży i nic??!
A - przyzwyczajenie.
0 0

Gość: puchatka

#891827 Napisano: 13.07.2007 10:39:31
Babcie rozmawiają o swoich wnukach.
- Mój będzie ogrodnikiem, cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem, cały dzień bandażuje lalki.
- A mój będzie pilotem, cały dzień macza ścierkę w benzynie, wącha ją, uśmiecha się i mówi: Babciu, ale odlot...
0 0

Gość: puchatka

#891828 Napisano: 13.07.2007 10:39:55
Wchodzi facet z karabinem do autobusu i mówi:
- Gdzie jest Zenek?
Wszyscy pasażerowie wskazują na jednego i mówią o .... to ten. Po czym dyskretnie odsuwają się od niego,
a facet z karabinem mówi:
- Zenek kryj się! - ...i puszcza serię po pasażerach.
0 0

Gość: puchatka

#891829 Napisano: 13.07.2007 10:40:14
Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?
0 0

Gość: puchatka

#891831 Napisano: 13.07.2007 10:41:01
Gościu zostal skazany na smierć, był jednak za gruby, bo nie miescił sie na krzesło elektryczne. zaradzili mu dietę. Po tygodniu bycia na chlebie i wodzie, gościu skazany na śmierc zamiast schudnąc przytył 10 kg, na krzesło nie miescil sie dalej, zaradzili więc dietę o samej wodzie. Skazaniec znowu przytył 10 kg, postanowili mu nic nie dawaś,koleś zamiast schudnąć zanowu przytył 10 kg.
-Co jest? czemu nie chudniesz?
-Jakoś nie mam motywacji...
0 0

Gość: puchatka

#891835 Napisano: 13.07.2007 10:41:42
Zorganizowano międzynarodowy konkurs na napisanie najlepszej książki o słoniach.
- Japończycy napisali rozprawę naukową Wprowadzenie do nauki o słoniach.
- Amerykanie napisali książkę Co przeciętny Amerykanin powinien wiedzieć o słoniach.
- Żydzi napisali trzytomowe dzieło Słoń a sprawa żydowska.
- Rosjanie napisali 2 dzieła: Rosja - praojczyzna słoni i Radziecki słoń - największy komunista na świecie.
- Kubańczycy napisali: Kubański słoń - młodszy brat słonia radzieckiego.
0 0

Gość: puchatka

#891839 Napisano: 13.07.2007 10:42:50
Amigowiec został porażony przez swoją ukochaną amigę na śmierć i poszedł do nieba. Staje przed Św.Piotrem a Piotr się go pyta:
- Chciałbyś Amigowcu pójść do nieba czy do piekła
- Chciałbym się rozejrzeć - odpowiada nieśmiało amigowiec
- Patrz tak wygląda niebo - mówi św.Piotr - pokazując dookoła
- Niby chłodno tu - inteligentnie zauważa Amigowiec
- Teraz chodź pokażę ci piekło - mówi św.Piotr
Zjeżdżają do piekła patrzą a tam gołe panienki siedzą na monitorach, super myszki. - Dookoła leżą amigi a Nawet najnowszy model Amiga CD Power Belzebub z procesorem matolarola 40000000000, która ma 100 TMipsów.
Wracają na górę - czyli do nieba - i św.Piotr się pyta:
- No to jak - niebo czy piekło ?
- Nie obraź się św.Piotr - ale ja wolę do piekła - mówi amigowiec.
Dobra pojechał na dół, wychodzi z windy a tu go dwa Diabły za bary i do beczki ze smołą i na części. Przestraszony Amigowiec - krzyczy co się stało z tamtym piekłem które widział poprzednio:
Na to jeden z diabłów odpowiada:
- To było DEMO baranie, DEMO....
0 0