Nasz serwis prowadzony przez Adriana Pionkę wraz naszymi partnerami wymienionymi w Polityce
Prywatności wykorzystuje pliki cookies zapisywane na Twoim urządzeniu i inne technologie do
zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu personalizowania treści i reklam oraz analizowania
ruchu na stronie i w Internecie.
Przetwarzanie danych jest uzasadnione z uwagi na nasze usprawiedliwione potrzeby, co obejmuje między
innymi konieczność zapewnienia bezpieczeństwa usługi (np. sprawdzenie, czy do Twojego konta nie
loguje się nieuprawniona osoba), dokonanie pomiarów statystycznych, ulepszania naszych usług i
dopasowania ich do potrzeb i wygody użytkowników (np. personalizowanie treści w usługach) jak
również prowadzenie marketingu i promocji własnych usług Administratora. Dane te są przetwarzane do
czasu istnienia uzasadnionego interesu lub do czasu złożenia przez Ciebie sprzeciwu wobec
przetwarzania.
Dane osobowe będą przekazywane wyłącznie naszym podwykonawcom, tj. dostawcom usług informatycznych
i/lub partnerom wymienionym w
Polityce
Prywatności.
Przysługuje Ci prawo żądania dostępu do treści danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia oraz
prawo do ograniczenia ich przetwarzania. Ponadto także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie
bez wpływu na zgodność z prawem przetwarzania, prawo do przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia
sprzeciwu wobec przetwarzania danych osobowych. Posiadasz prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu
Ochrony Danych Osobowych.
Gość: xagadee
artykuł, który cytujesz mówi o tym, że kupujący wie o wadzie rzeczy w chwili zakupu
Art. 557. § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.
§ 2. Gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy mające powstać w przyszłości, sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili wydania rzeczy.
a co w sytuacji, kiedy kupujący nie wie o wadzie?
monia24
Postów 4198
Data rejestracji 10.05.2007
Punkty karne 0
Konkursy dodane 11
\"Gdy kochasz i podążasz właściwą drogą, to wiatr wieje we właściwą stronę i zawsze jest z górki. A nawet jeśli jest pod górkę, to jak kochasz, ktoś cię za sobą w górę pociągnie\" - M.Witkiewicz
kalisto1986
Postów 7986
Data rejestracji 13.01.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
hmm ale czy ty masz na mysli art 557 kc ?
bo jesli tak oto caly ten art
Art. 557. § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.
§ 2. Gdy przedmiotem sprzedaży są rzeczy oznaczone tylko co do gatunku albo rzeczy mające powstać w przyszłości, sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili wydania rzeczy.
a wada fabryczna towaru nie musi byc widoczna w chwili uzycia towaru moze ona zostac wykryta nawet po pol roku jego uzywania wazne aby zawiadomil on sprzedajacego nie pozniej niz miesiac od wykrycia wady
kalisto1986
Postów 7986
Data rejestracji 13.01.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
tak wlasnie pewno tak jest dlatego ja radze napisac aby odslala ta osoba towar a zostanie on wymieniony badz naprawiony to moze juz zakonczyc cala sprawe
Gość: loczeq
po drogie udowodnienie wady fabrycznej przy ekspresie przelewowym (budwa przypomina czajnik elektryczny z pompa) to jak udowodnic wade fabryczna zapalek
po trzecie sprawa jest wygrana dla sprzedawcy ;d
no chyba ze jest bardziej ludzki: odemnie ;d ^^
kalisto1986
Postów 7986
Data rejestracji 13.01.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
ale zrozum jedno pisalam to juz przedsiebiorce obowiazuja wlasnie calkowicie inne przepisy a osobe fizyczne obowiazuja przepisy kodeksu cywilnego i ja tutaj cytuje tylko i wylacznie wlasnie te przepisy
wada fabryczna moze byc zly scieg na bluzce ktora po 3 miesiacach uzytkowania sprula sie,a to na sprzedawcy ciazy obowiazek udowodnienia ze nie jest to wada fabryczna
to ze my jako sooby fizyczne sprzedajemy wcalenie wiaze sie z tym ze za towar nieodpowiadamy i musimy miec swiadomosc ze nawet po kilku miesiacach kupujacy zwroci sie do nas z reklamacja a jesli nie bedziemy chcieli jej przyjac nie mowie o uznaniu moze nas do tego zmusic rzecznik praw konsumenta
Gość: loczeq
radze sobie przeczytac i wywnioskowac ;d
stawiam flaszke wodki ze sprawa jest wygrana ;d ktos sie zaklada ?
nikawera
Postów 41
Data rejestracji 19.11.2005
Punkty karne 0
Konkursy dodane
a jesli gosciu odesle mi ten ekspres to kto mi potwierdzi ze to jest wada fabryczna? ewentualnie jak ja mam udowodnic ze nie jest to wada fabryczna?
ekspres byl wyslany w oryginalnym pudelku, przesylka nie byla ubezpieczona (ubezpieczam na prosbe kupujacego), ogladalam go przed wyslaniem i nic podejrzanego nie stwierdzilam... watpie zeby to byla widoczna golym okiem wada... kupujacy mi napisal że ekspres naprawdę nie był używany bardzo łatwo sprawdzić gdyż kawa pozostawia nieodwracalne ślady (piszę jakby Pani nie wiedziała).
Gość: xagadee
no właśnie przeczytałam i jedynym wnioskiem, jaki mi się nasunął jest to, że wszyscy komentujący zachowanie sprzedawcy wytykają mu ukrycie (przynajmniej częściowe) wady aparatu
nie znalazłam ani słowa o tym, że to sprzedający ma rację
cytat:
Bądź człowiekiem porządnym i oddaj mu kasę. Sprzedałeś bubla, o wadzie
wiedziałeś i nie napisałes o tym w aukcji. Facet nie miał żadnego
obowiązku oglądać tych zdjęć. Faktem jest też, że mogłeś je po prostu
podmienić po aukcji - nie są zamieszczone w archiwum aukcji allegro.
nie rozumiem zatem Twojego zachwytu nad wątkiem
kalisto1986
Postów 7986
Data rejestracji 13.01.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
no i wlasnie z tego co podales nic nie swiadczy tam jest mowa o wadzie o ktorej spsprzedawca wiedzial i niepoinformowal.
Odbiegamy od tematu tutaj tylko chodzi o to zreszta nawet w watku ktory podales rowniez jest o tym mowa, ze sprzedawca odpowiada za towar bez względy na to czy jest przedsiebiorca czy nie natomiast podlega wtedy tylko pod inny kodeks.
A i tak reklamacje musi przyjąć nie koniecznie uznać,
I koniec rozmowy bo staje się to głupią potyczką na która nawet cutaty kodeksu nie wpływają
nikawera
Postów 41
Data rejestracji 19.11.2005
Punkty karne 0
Konkursy dodane
tylko że ja się po sądach raczej nie chcę włóczyć
kalisto1986
Postów 7986
Data rejestracji 13.01.2009
Punkty karne 0
Konkursy dodane
Ja na twoim miejscu napisalabym do tego pana , iż zgadzasz się na reklamacje tzn ma ci odesłać towar na swój koszt a ty towar obejrzysz w chwili gdy uznasz reklamacje odeślesz towar naprawiony ewentualnie nowy taki sam model. I w tej sytuacji gościu albo rezygnuje albo odsyła ci towar wtedy sprawdzasz go jesli zauwazasz wade zwracasz mu kase poprostu jesli wady nie ma odsylasz na jego koszt
Gość: xagadee
to ja Ci powiem tak... to nie kupujący musi prosić o ubezpieczenie, to Ty musisz poprosić o zgodę kupującego na wysłanie bez ubezpieczenia i tym samym na potwierdzenie faktu, iż to kupujący odpowiada za to, co się stanie w transporcie
ALE:
ubezpieczenie działa tylko na zaginięcie przesyłki a nie na szkody powstałe w transporcie
aby zabezpieczyć się przed uszkodzeniem sprzętu w transporcie należy opłacić opcję ostożnie (dawniej, a obecnie nadanie na warunkach szczególnych)
tak, czy inaczej będę się upierać, że to na sprzedającym ciąży OBOWI¡ZEK dostarczenia sprzętu w stanie nienaruszonym (odpowiedniego opakowania itd.)
nikawera
Postów 41
Data rejestracji 19.11.2005
Punkty karne 0
Konkursy dodane
tylko ze w moim przypadku ja nie wiedzialam w jakim stanie jest ekspres... i gdyby od razu mnie poinformowal ze cos jest nie tak nie byloby tematu i kase bym zwrocila... ale najpierw potwierdza ze wszystko w porzadku a pozniej tlumaczy sie ze byl to prezent i chce zwrocic bo sprzedalam mu wadliwy towar...
nikawera
Postów 41
Data rejestracji 19.11.2005
Punkty karne 0
Konkursy dodane
ale kupujacy w momencie wyboru przedmiotu wie jakie opcje przesylki sa dostepne i na stronie o mnie mam zaznaczone ze na prosbe kupujacego ubezpieczam przesylke... przy przedmiotach o wartosci wiekszej niz 100zl ubezpieczenie uwzgledniam w kosztach przesylki o czym rowniez informuje w dodatkowych informacjach...
ziolko
Postów 10261
Data rejestracji 06.01.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
moment moment... jeśli ekspres NIE był używany to skąd wie, że przecieka??? przecież nalanie wody jest równoznaczne z używaniem
Gość: xagadee
nie wiem czy oczekujesz stwierdzenia, że masz olać gościa ciepłym moczem? ode mnie takiego się nie doczekasz...
bo generalnie traktuję moich kupujących tak, jak sama chciałabym być traktowana... postaw się w jego sytuacji...
napiszę po raz kolejny to, co już napisałam wcześniej, a później doradziła Ci kalisto: napisz do gościa, aby odesłał ekspres na swój koszt z dokładnym opisem reklamacji
pomysł kalisto, żebyś zastrzegła, że jeśli ekspres rzczywiście okaże się wadliwy, to go naprawisz i odeślesz naprawiony, albo wymienisz na nowy identyczny wolny od wad jest bardzo dobry (jeśli gość ściemnia, bo chce zwrotu pieniędzy, to od razu zmięknie)
rozpatrz reklamację kupującego (od Ciebie zależy jak, pamiętaj że masz na to 14 dni - tylko nie wiem czy roboczych czy zwykłych) i poinformuj kupującego o wyniku reklamacji
a potem albo odeslij ekpres na jego koszt (jeśli rozpatrzysz negatywnie), albo napraw/kup nowy i wyślij mu zamiast tego wadliwego (jeśli rozpatrzysz pozytywnie)
tyle z mojej strony
ziolko
Postów 10261
Data rejestracji 06.01.2006
Punkty karne 0
Konkursy dodane
wrrrr.. wrrr...
nikawera
Postów 41
Data rejestracji 19.11.2005
Punkty karne 0
Konkursy dodane
a jesli pekniecie lub ta wada wynikla ze zlego uzytkowania lub zostala spowodowana specjalnie to dlaczego ja mam za to odpowiadac i zwracac pieniadze? i kto ma teraz wszystkie koszty przesylki poniesc? i co jesli gosciu napisze ze nie chce naprawy/wymiany tylko zwrot pieniedzy?
Gość: xagadee
podkreślam - nie ma czegoś takiego, jak ubezpieczanie na prośbę kupującego, to kupujący musi się zrzec ubezpieczenia i wziąć na siebie odpowiedzialność (i musisz to mieć na piśmie, bo inaczej polegniesz w sądzie)
i raz jeszcze powtórzę, że ubezpieczenie przesyłki to nie to samo, co opcja ostrożnie
ubezpiecza się od zaginięcia, a nie od uszkodzenia
ciekawe jak byś się zachowała, gdybyś kupiła coś za 500 zł, opłaciła przesyłkę nieubezpieczoną, bo sprzedający w aukcji napisałby koszt wysyłki: paczka priorytetowa 12 zł i ta rzecz by do Ciebie nie dotarła... gładko przełknęłabyś 400 zł straty, bo sprzedający napisałby Ci, że nie poprosiłaś o ubezpieczenie i on odda Ci tylko tyle, ile dostał od Poczty w ramach odszkodowania? Czy poszłabyś z tym na Policję/do Sądu?