Reklama na e-Konkursy.info

Poczta kradnie

Gość: gocha26

#2086264 Napisano: 09.01.2009 09:42:19
Przeczytajcie jak wygląda praca KURIERA, a później komentujcie i oskarżajcie.
~były kurier dzisiaj, 16:01
Pracowałem jako kurier DWA LATA w dużej firmie.
Temat wygląda tak.
Paczki po dowiezieniu do danego miasta, sortuje się na rejony i układa w pobliżu RAMP załadowczych, które dany rejon obsługują.
A ten rejon dzieli się później na ulice (każdy samochód obsługuje kilka, lub kilkanaście ulic, w zależności od ładowności i ilości przesyłek).Jednak na ulice nie sortuje się przesyłek, tylko same dokumenty. Tak więc kierowca otrzymuje dokumenty przesyłek, które ma zabrać i rozwieść (często ponad 40 adresów). Czasem jedna przesyłka to jest mały kartonik, a czasem 12 ogromnych pudeł do jakiegoś sklepu. Zawartość też różna.

I teraz kierowca dostaje takie LISTY PRZEWOZOWE na których są dane takie jak:
-nadawca
-odbiorca
-NUMER PRZESYŁKI
-adres pod który należy dostarczyć
- ilośc pudełek
- oraz informacja gdzie mniej więcej takie pudełko znajduje się na magazynie (nr sektora, nr regału, lub inne podpowiedzi)

Teraz wyobraźcie sobie państwo, że dostajecie 30 kartek i
MAGAZYN - 6 rano
Wchodzicie na magazyn wielkości powiedzmy hipermarketu. I czytacie, że przesyłka leży w dziale owoce warzywa na 6 półce. Biegniecie tam i okazuje się, ze SUKCES, na 6 półce były dwa wasze kartoniki. Zanosicie je do samochodu i zostało jeszcze 29. Wracacie i czytacie kolejny list: 10 pudełek w dziale RTV/AGD na regale 12. Biegniecie na miejsce i okazuje się, ze na regale 12 wśrod 30 innych pudełek jest waszych 9. Jednego brakuje, ale nie załamujecie się, bo widocznie ktos przed wami zabierał coś z tego regału i po prostu przestawił wasze pudełko na sąsiedni regał, lub po prostu zrzucił na podłogę.
Chwile oglądacie wszystkie dostępne pudła (czasem pomocny jest kolor pudła, wzór na taśmie klejącej czy nazwa firmy) i okazuje się, że wasza zguba była dwie półki niżej. Kolejny sukces. Biegniecie z tym do samochodu i po zapakowaniu, kiedy już schowacie LIST PRZEWOZOWY do kieszeni pt ZAŁADOWANE (wierzcie mi, moze się pomylic, co juz jest na aucie, a czego jeszcze nie ma), pozostaje znów pozamykac auto i wracac na magazyn. Jeszcze tylko 28 przesyłek.

I tak do 30 przesyłek, a czym później wyjedziesz, tym mniejsze szanse na rozwiezienie tego do odbiorców, gdzie znów zaczynają się cyrki. O tym napisze w części KLIENCI

WYJAZD.
Po skompletowaniu wszystkich paczek na aucie mamy połowę sukcesu. (zakładając że się nie pomyliliśmy nigdzie i nie zapomnieliśmy jakiegoś pudła, albo nie wzieliśmy innego zamiast własnego.) Teraz z tymi wszystkimi listami idziemy do biura, gdzie muszą je wszystkie wpisać na NASZE NAZWISKO i od tej chwili ponosimy całkowitą ODPOWIEDZIALNOŚC FINANSOW¡, za te przesyłki, których listy zostały wpisane na nasze dane.
Ufff.
Pozostaje tylko wyjechać, co w dużej mierze utrudniają nam ochroniarze,którzy mają obowiązek policzyć wszystkie pudła na naszym samochodzie. Jest to również ostatnia szansa uniknięcia kłopotów finansowych, gdyż częsta na liście są dwa pudełka, a my w pospiechu tego nie zauważamy i bierzemy jedno (w mysl zasady MAM LIST I PUDŁO jako komplet). Kiedy ochrona doliczy się, że z dokumentów wynika 180 pudełek, a w samochodzie mamy 179 , to cofamy się z bramy i z powrotem na magazyn.
Załóżmy jednak że wszystko się zgadza i wyjechaliśmy.

Teraz opuszczamy miasto i jedziemy w swój rejon, (załózmy mniejsze miasto w odległości 40 km.
Podczas jazdy mamy czas żeby ułożyć sobie w głowie, gdzie po kolei zawitamy, żeby nie jezdzic po jednej ulicy piec razy. Jak ktoś ma juz topografie w glowie to układa sobie adresy na listach po kolei i wylicza ze jesli wszystko pojdzie GŁADKO to rozwiezie wszystkie przesyłki (rzadkość). Wiec te 40 km dojazdu to jest czas, zeby zjesc sniadanie, poukladac listy, zadzwonic do niektorych klientow i uprzedzic zeby byli, bo mamy dla nich przesyłkę i pędzic jak najszybciej, zeby dostarczyc wszystko.

KLIENCI
Pierwszy adres mamy zaraz przy drodze, firma miesci sie na drugim pietrze, na parkingu jak zwykle nie ma miejsca, wiec stawiamy samochod na awaryjkach, wyciagamy dwa monitory i zamykamy auto. List w zęby, monitory jeden na drugi i dzwigamy. idziemy tak przez parking, po schodach (czasem sie trafi ktos uczynny, kto drzwi otworzy czasem nie) i na górę. Stawiamy pudła na korytarzu i otwieramy drzwi.
DZIEN DOBRY, FIRMA KURIERSKA, MAM PRZESYŁKÊ.
wchodzimy stawiamy pudelka i jesli panie wiedzą co to i skąd to podpisują podbijają pieczatki i wychodzimy.
Biegniemy do auta, bo pewnie juz ktos trabi, albo STRAZ MIEJSKA mandat wypisuje. Uff, uda,lo sie.
Wsiadamy i jedziemy dalej. Nastepny adres :sklep komputerowy
Jest miejsce do zaparkowania, Bierzemy list i male pudełeczko (co tam w srodku na dnie, tego nikt nie zgadnie). Wchodzimy do sklepu, witamy się, mowimy ze mamy przesyłkę i prosimy o pokwitowanie.

-Ale ja najpierw musze otworzyc i zobaczyc co jest w srodku, bo ja kota w worku nie zamawialam
-Nie mogę pozwolic pani tego otworzyc, dopoki mi pani nie pokwituje
(wyjasnienie:
Załóżmy że tam będą cegły. Co ta pani zrobi?? Odda mi to pudełko i pożegna oziemble. Zawioze na magazyn otwarte pudełko z dwiema cegłami, to co zrobi magazynier?? Powie, ze sam otworzylem, sprzet zabralem i wsadzilem cegly, a teraz szukam idioty. A skąd mam wiedziec co tam jest, kiedy podpisałem, ze pobrałem z magazynu ZAPIECZETOWANE PUDEŁKO SZTUK 1 i nie zagladalem do srodka)
Wyjasniam to tej pani i ona mysli (czas ucieka) w koncu wypala:
-To ja tego nie przyjme, bo szefa nie ma (boi sie)
-To prosze mi podpisac ODMOWE ODBIORU i juz znikam. (bo inaczej w firmie powiedzą mi, ze wcale tam nie bylem i zmyslam)
-Nie. Prosze przyjechać jak będzie szef.
-A o której będzie??
-Za godzinę
I teraz rób człowieku co chcesz. Za godzine mamy byc już w innej czesci miasta i biegac z kolejnymi przesyłkami, nie ma szans, zeby sie przebic przez te korki i przywiexc jedno pudelko jednej paniusi. Wiec albo zabietrzemy sie z tamta i jedna przesyłke odłożymy do NIEDOSTARCZONYCH, albo dostarczymy ją kosztem 7 innych.
Więc pytam ostatni raz
-To jak, przyjmuje pani tą przesyłkę, czy nie. Proszę o szybką decyzję.
-Nie
-W takim razie dowidzenia, zycze milego dnia.

Wychodzimy i stweirdzamy ze 20 minut zmarnowane (gdybysmy wogole się nie zatrzymywali obok tego sklepu bylibysmy juz o wiele dalej.

Jedziemy do następnego i tak do konca (niektóre firmy pracuja do 15 i to trzeba uwzględnić)
Jak sie poszczęsci, to przed 19 wracamy na baze. teraz tylko zdac przesyłki zebrane OD KLIENTÓW, rozliczyc sie z tych dostarczonych i na 22 w domu. A rano o 6 juz trzeba być i zaczynac załadunek.

A ludzie nie pomagają. Każdy klient chce byc traktowany indywidualnie, jakbysmy wstali o 9 wzieli paczkę i przyjechali do niego na 11, a pózniej mozemy wracać do domu na 13 i po pracy.
Wielu jeszcze kręci nosem.
Siedzi paniusia cały dzien przed komputerem w biurze i popijajać kawkę:
-A mógłby mi pan zaniesć tą przesyłkę na 3 piętro do pani Zosi do gospodarczego?? To ja panu pokwituje a w tym czasie pan zaniesie.
A paczka wielkości dwóch książek i smiało mogłaby zanieśc sama, ale po co [rzerywac układanie pasjansa.

Pozdrawiam
0 0

rachel

chochliczka

#2099574 Napisano: 15.01.2009 01:04:01
W poniedzialek mialam przygode z kurierem.Wracam do domu,podchodze do drzwi i oczom nie wierze,na wycieraczce lezy sobie paczka.Na kartonie jest napisany numer kuriera izeby sie skontkatowac.Biore paczke do domu co widze?Tasma jest oderwana a do srodka wepchane dokumenty potwierdzajace odbior.Wiec dzwonie do pana kuriera i mowie,ze chyba sobie jakies jaja robi,jak mozna zostawic paczke pod drzwiami??A jakby ktoa ukradl i mowie mu ze jest tasma rozerwana.A on na to,ze tak musial rozerwac by wlozyc mi dokumenty do srodka i zebym mu podala numer i serie dowodu bo musi wpisac Powiedzialam mu ze zloze skarge i nie mowcie jacy to oni sa biedni emotka kazdy pracuje jak nie tu to tam i musi wykonywac swoja prace wrrr emotka
0 0

Gość: tato999

#2099584 Napisano: 15.01.2009 01:07:41
chochliczka napisał(a):

W poniedzialek mialam przygode z kurierem.Wracam do domu,podchodze do drzwi i oczom nie wierze,na wycieraczce lezy sobie paczka.Na kartonie jest napisany numer kuriera izeby sie skontkatowac.Biore paczke do domu co widze?Tasma jest oderwana a do srodka wepchane dokumenty potwierdzajace odbior.Wiec dzwonie do pana kuriera i mowie,ze chyba sobie jakies jaja robi,jak mozna zostawic paczke pod drzwiami??A jakby ktoa ukradl i mowie mu ze jest tasma rozerwana.A on na to,ze tak musial rozerwac by wlozyc mi dokumenty do srodka i zebym mu podala numer i serie dowodu bo musi wpisac Powiedzialam mu ze zloze skarge i nie mowcie jacy to oni sa biedni emotka kazdy pracuje jak nie tu to tam i musi wykonywac swoja prace wrrr emotka




też bym złożyła skargę

nie można darować bo będą bezkarni

to ich praca i zasr..ny obowiązek aby dostarczyć przesyłkę

bez wahania złóż skargę i domagaj się abyś została powiadomiona o tym jakie konsekwencje zostały wyciągnięte
0 0

Gość: glan4

#2099600 Napisano: 15.01.2009 01:14:03
u mnie KUFEL ze STRAGA NIE DOTARL emotka
0 0

ismena

#2099608 Napisano: 15.01.2009 01:15:43
glan4 napisał(a):

u mnie KUFEL ze STRAGA NIE DOTARL emotka



moje 2 dotarly juz dawno emotka moge odstapic emotka

mi jeszcze nigdy nic nie zginelo na poczcie emotka oby tak dalej emotka
0 0

asiam

#2099736 Napisano: 15.01.2009 01:55:34
gocha26 napisał(a):

Przeczytajcie jak wygląda praca KURIERA, a później komentujcie i oskarżajcie.
~były kurier dzisiaj, 16:01
Pracowałem jako kurier DWA LATA w dużej firmie.
Temat wygląda tak.
Paczki po dowiezieniu do danego miasta, sortuje się na rejony i układa w pobliżu RAMP załadowczych, które dany rejon obsługują.
A ten rejon dzieli się później na ulice (każdy samochód obsługuje kilka, lub kilkanaście ulic, w zależności od ładowności i ilości przesyłek).Jednak na ulice nie sortuje się przesyłek, tylko same dokumenty. Tak więc kierowca otrzymuje dokumenty przesyłek, które ma zabrać i rozwieść (często ponad 40 adresów). Czasem jedna przesyłka to jest mały kartonik, a czasem 12 ogromnych pudeł do jakiegoś sklepu. Zawartość też różna.

I teraz kierowca dostaje takie LISTY PRZEWOZOWE na których są dane takie jak:
-nadawca
-odbiorca
-NUMER PRZESYŁKI
-adres pod który należy dostarczyć
- ilośc pudełek
- oraz informacja gdzie mniej więcej takie pudełko znajduje się na magazynie (nr sektora, nr regału, lub inne podpowiedzi)

Teraz wyobraźcie sobie państwo, że dostajecie 30 kartek i
MAGAZYN - 6 rano
Wchodzicie na magazyn wielkości powiedzmy hipermarketu. I czytacie, że przesyłka leży w dziale owoce warzywa na 6 półce. Biegniecie tam i okazuje się, ze SUKCES, na 6 półce były dwa wasze kartoniki. Zanosicie je do samochodu i zostało jeszcze 29. Wracacie i czytacie kolejny list: 10 pudełek w dziale RTV/AGD na regale 12. Biegniecie na miejsce i okazuje się, ze na regale 12 wśrod 30 innych pudełek jest waszych 9. Jednego brakuje, ale nie załamujecie się, bo widocznie ktos przed wami zabierał coś z tego regału i po prostu przestawił wasze pudełko na sąsiedni regał, lub po prostu zrzucił na podłogę.
Chwile oglądacie wszystkie dostępne pudła (czasem pomocny jest kolor pudła, wzór na taśmie klejącej czy nazwa firmy) i okazuje się, że wasza zguba była dwie półki niżej. Kolejny sukces. Biegniecie z tym do samochodu i po zapakowaniu, kiedy już schowacie LIST PRZEWOZOWY do kieszeni pt ZAŁADOWANE (wierzcie mi, moze się pomylic, co juz jest na aucie, a czego jeszcze nie ma), pozostaje znów pozamykac auto i wracac na magazyn. Jeszcze tylko 28 przesyłek.

I tak do 30 przesyłek, a czym później wyjedziesz, tym mniejsze szanse na rozwiezienie tego do odbiorców, gdzie znów zaczynają się cyrki. O tym napisze w części KLIENCI

WYJAZD.
Po skompletowaniu wszystkich paczek na aucie mamy połowę sukcesu. (zakładając że się nie pomyliliśmy nigdzie i nie zapomnieliśmy jakiegoś pudła, albo nie wzieliśmy innego zamiast własnego.) Teraz z tymi wszystkimi listami idziemy do biura, gdzie muszą je wszystkie wpisać na NASZE NAZWISKO i od tej chwili ponosimy całkowitą ODPOWIEDZIALNOŚC FINANSOW¡, za te przesyłki, których listy zostały wpisane na nasze dane.
Ufff.
Pozostaje tylko wyjechać, co w dużej mierze utrudniają nam ochroniarze,którzy mają obowiązek policzyć wszystkie pudła na naszym samochodzie. Jest to również ostatnia szansa uniknięcia kłopotów finansowych, gdyż częsta na liście są dwa pudełka, a my w pospiechu tego nie zauważamy i bierzemy jedno (w mysl zasady MAM LIST I PUDŁO jako komplet). Kiedy ochrona doliczy się, że z dokumentów wynika 180 pudełek, a w samochodzie mamy 179 , to cofamy się z bramy i z powrotem na magazyn.
Załóżmy jednak że wszystko się zgadza i wyjechaliśmy.

Teraz opuszczamy miasto i jedziemy w swój rejon, (załózmy mniejsze miasto w odległości 40 km.
Podczas jazdy mamy czas żeby ułożyć sobie w głowie, gdzie po kolei zawitamy, żeby nie jezdzic po jednej ulicy piec razy. Jak ktoś ma juz topografie w glowie to układa sobie adresy na listach po kolei i wylicza ze jesli wszystko pojdzie GŁADKO to rozwiezie wszystkie przesyłki (rzadkość). Wiec te 40 km dojazdu to jest czas, zeby zjesc sniadanie, poukladac listy, zadzwonic do niektorych klientow i uprzedzic zeby byli, bo mamy dla nich przesyłkę i pędzic jak najszybciej, zeby dostarczyc wszystko.

KLIENCI
Pierwszy adres mamy zaraz przy drodze, firma miesci sie na drugim pietrze, na parkingu jak zwykle nie ma miejsca, wiec stawiamy samochod na awaryjkach, wyciagamy dwa monitory i zamykamy auto. List w zęby, monitory jeden na drugi i dzwigamy. idziemy tak przez parking, po schodach (czasem sie trafi ktos uczynny, kto drzwi otworzy czasem nie) i na górę. Stawiamy pudła na korytarzu i otwieramy drzwi.
DZIEN DOBRY, FIRMA KURIERSKA, MAM PRZESYŁKÊ.
wchodzimy stawiamy pudelka i jesli panie wiedzą co to i skąd to podpisują podbijają pieczatki i wychodzimy.
Biegniemy do auta, bo pewnie juz ktos trabi, albo STRAZ MIEJSKA mandat wypisuje. Uff, uda,lo sie.
Wsiadamy i jedziemy dalej. Nastepny adres :sklep komputerowy
Jest miejsce do zaparkowania, Bierzemy list i male pudełeczko (co tam w srodku na dnie, tego nikt nie zgadnie). Wchodzimy do sklepu, witamy się, mowimy ze mamy przesyłkę i prosimy o pokwitowanie.

-Ale ja najpierw musze otworzyc i zobaczyc co jest w srodku, bo ja kota w worku nie zamawialam
-Nie mogę pozwolic pani tego otworzyc, dopoki mi pani nie pokwituje
(wyjasnienie:
Załóżmy że tam będą cegły. Co ta pani zrobi?? Odda mi to pudełko i pożegna oziemble. Zawioze na magazyn otwarte pudełko z dwiema cegłami, to co zrobi magazynier?? Powie, ze sam otworzylem, sprzet zabralem i wsadzilem cegly, a teraz szukam idioty. A skąd mam wiedziec co tam jest, kiedy podpisałem, ze pobrałem z magazynu ZAPIECZETOWANE PUDEŁKO SZTUK 1 i nie zagladalem do srodka)
Wyjasniam to tej pani i ona mysli (czas ucieka) w koncu wypala:
-To ja tego nie przyjme, bo szefa nie ma (boi sie)
-To prosze mi podpisac ODMOWE ODBIORU i juz znikam. (bo inaczej w firmie powiedzą mi, ze wcale tam nie bylem i zmyslam)
-Nie. Prosze przyjechać jak będzie szef.
-A o której będzie??
-Za godzinę
I teraz rób człowieku co chcesz. Za godzine mamy byc już w innej czesci miasta i biegac z kolejnymi przesyłkami, nie ma szans, zeby sie przebic przez te korki i przywiexc jedno pudelko jednej paniusi. Wiec albo zabietrzemy sie z tamta i jedna przesyłke odłożymy do NIEDOSTARCZONYCH, albo dostarczymy ją kosztem 7 innych.
Więc pytam ostatni raz
-To jak, przyjmuje pani tą przesyłkę, czy nie. Proszę o szybką decyzję.
-Nie
-W takim razie dowidzenia, zycze milego dnia.

Wychodzimy i stweirdzamy ze 20 minut zmarnowane (gdybysmy wogole się nie zatrzymywali obok tego sklepu bylibysmy juz o wiele dalej.

Jedziemy do następnego i tak do konca (niektóre firmy pracuja do 15 i to trzeba uwzględnić)
Jak sie poszczęsci, to przed 19 wracamy na baze. teraz tylko zdac przesyłki zebrane OD KLIENTÓW, rozliczyc sie z tych dostarczonych i na 22 w domu. A rano o 6 juz trzeba być i zaczynac załadunek.

A ludzie nie pomagają. Każdy klient chce byc traktowany indywidualnie, jakbysmy wstali o 9 wzieli paczkę i przyjechali do niego na 11, a pózniej mozemy wracać do domu na 13 i po pracy.
Wielu jeszcze kręci nosem.
Siedzi paniusia cały dzien przed komputerem w biurze i popijajać kawkę:
-A mógłby mi pan zaniesć tą przesyłkę na 3 piętro do pani Zosi do gospodarczego?? To ja panu pokwituje a w tym czasie pan zaniesie.
A paczka wielkości dwóch książek i smiało mogłaby zanieśc sama, ale po co [rzerywac układanie pasjansa.

Pozdrawiam


Przepraszam, czy mam bardzo żałować tego kuriera?
Mam w ogóle wyrzuty sumienia,że płacę 20,00 zł za przesyłkę kurierską.
To już lepiej pożałuję górnika ,który w pyle i hałasie obsługuje maszynę na przodku.
Są prace lżejsze i cięższe.Lepiej płatne i gorzej. C`est la vie!
0 0

Gość: irjanka

#2099867 Napisano: 15.01.2009 02:37:31
Ta wypowiedź kuriera jest śmiechu warta. To jest jego robota i on ma obowiązek realizować zamówienia. I koniec.


Ostatnio kurier podpisał sobie SAM paczkę, bo miał ją dostarczyć w wigilię do mojej Mamy, a mu się nie chciało, czy coś. Dowiózł ją po świętach, a przecież paczka była już odebrana, więc reklamacja się nie należy.

Moja ekspresowa przesyłka kurierska nadana za 300 zł (dokumenty do UK) szła 10 dni. TO już PP lepiej by dosłało... Ehhhhhh!
0 0

Gość: melisa

#2099998 Napisano: 15.01.2009 03:12:10
Przeczytajcie jak wygląda praca KURIERA, a później komentujcie i oskarżajcie. ...

No i co w związku z tym? Długa wypowiedź, ale nic z niej nie wynika. Nic co miałoby wpływ na zmianę mojego zdania o kurierach. Wręcz przeciwnie. Najbardziej nie podoba mi się przykład z cegłami. Pokwituję odbiór przed sprawdzeniem przesyłki, tak muszę zrobić bo inaczej kurierzy nie pozwolą a tam będą cegły i co mam z nimi zrobić? W 4 litery sobie wsadzić? Pan kurier ich nie przyjmie, bo mu na magazynie raban zrobią, odesłać ich nie odeślę, bo muszę to zrobić na swój koszt, poza tym nadawca może utrzymywać, że ktoś w transporcie podmienił zawartość. Wszyscy czyści: nadawca, kurier - tylko ja zostaję z cegłami. Najważniejsze, żeby kurier nie musiał się martwić co z tym fantem zrobić. emotka

Ktoś już dobrze napisał. Ceny przesyłek są naprawdę wysokie, najmniej 20zł, jako detalistka płacę około 30zł, więc chyba za takie pieniądze mam prawo oczekiwać porządnej obsługi?
0 0

rachel

#2100204 Napisano: 15.01.2009 03:48:44
Wypowiem sie:
Przez jakis czas pracowałam w firmie kurierskiej. Przede wszytskim trzeba powiedzieć ze nie ma w tym temacie wygranego. Kurierzy owszem maja ciezko, ale juz spiesze z wyjasnieniem dlaczego. W firmie w której ja pracowałam (jedna z czołowych) kurierzy musieli miec załozona własna działalnosc. Dla danej firmy zwyczajnie swiadcza usługe. Trzeba powiedziec ze nie jest to jako super opłacalne, zwłaszcza kiedy cos sie w samochodzie popsuje. Ludzie tez czasem sie czepiaja no ale to jest ryzyko zawodowe. Krótko mówiac kasa nie zacheca, wiec i oni jakos nie przykładaja sie za specjalnie. W moim rejonie było ok 14 kurierów 7 -miu miało własne działanosci kolejni byli przez nich zatrudnaini. Poniewaz ci drudzy mieli mało kasy co 2-3 tyg przychodził ktos nowy, a nie jest wcale znależć kogos nowego z dnia na dzień. Sprzyja to niestety sytuacjom opisanym wyzej.
To co w moim przekonaniu dla kuriera jest najgorsze to wszelkiego rodzaju umowy i dokumenty zwrotne. Firmy sa wymagajace i czasem kurier nie dostaje pieniedzy za dostarczenie bo kilent mu sie nie wyraznie podpisał itd. Musza po prostu bardzo uwazac. Takie przesyłki pochłaniaja mase ich czasu bo wszytko trzeba sprawdzic i dac do podpisu. Za taka przesylke kurier wcale nie dostaje wiecej kasy mimo tego ze lata z papierzyskami. Niby maja płatne za przekroczenie u klienta czasu 15 min ale w praktyce firmy kurierskie maja to w nosie.

Przesyłki kurierskie sa drogie z kilku powodów. Przede wszytskich chodzi o to zeby dotarło do firmy jak najmniej detalistów. Usługi sa skierowane do firm ktore maja specjalna umowe i deklaruja sie wyslac okreslona ilosc paczek w miesiacu. Taki sobie mniej wiecej Kowalski prowadzacy lokalna firme moze liczyc nawet na 30-40% normalnej ceny zaś firmy które zlecaja przesyłki z dokumentami zwrotnymi to juz nawet70%. Wszytsko jest ustalane indywidualnie.
W firmie w ktorej pracowałam na przełomie kilku mieiecy średnia cena paczki wzrosła o 7 zł. to bardzo duzo, no ale rozna ceny wszytkiego. Nasi kurierzy liczyli ze w zwiazku z tym dostana wiecej kasy od doreczonej paczki ale niestety nic takiego nie miało miejsca.
krótko mówiac jest jak jest. Jako konsument tez miałam kilka starc z kurierami, jednak nie bedzie lepiej jeli nie zaczna oni wiecej zarabiac. Bo majac srednio 70 paczek na jedna osobe, zaczynaja prace o 6tej a kończa jak dobrze pójdzie o 18.
Kolejna sprawa sa rekalmacje. Oddziały matki zajmuja sie nimi i maja czas 3 miesiace zeby wszczac działania. W rezultacie wyglada to tak ze sprawa jest sprawdzana dopiero ostatniego dnia czyli tego 90tego. Tutaj niestety bardzo czesto wynik zalezy od tego kim jest klient.
0 0

Gość: damianwro

#2100441 Napisano: 15.01.2009 05:05:20
rachel napisał(a):

Kolejna sprawa sa rekalmacje. Oddziały matki zajmuja sie nimi i maja czas 3 miesiace zeby wszczac działania. W rezultacie wyglada to tak ze sprawa jest sprawdzana dopiero ostatniego dnia czyli tego 90tego. Tutaj niestety bardzo czesto wynik zalezy od tego kim jest klient.


To akurat zależy od konkretnej firmy. Ostatnio reklamację rozpatrzono mi pozytywnie w ciągu tygodnia, a po około miesiącu miałem zwrot kosztów na koncie.
0 0

Gość: melisa

#2100812 Napisano: 15.01.2009 06:50:18
rachel napisał(a):


... jednak nie bedzie lepiej jeli nie zaczna oni wiecej zarabiac. Bo majac srednio 70 paczek na jedna osobe, zaczynaja prace o 6tej a kończa jak dobrze pójdzie o 18.



Jest wiele grup zawodowych, które pracują ponad normę za przysłowiowe psie pieniądze, ale osoby te nie mogą sobie pozwolić na tzw. odwalanie roboty na odczepnego, bo mi za mało płacą. Poza tym to jest wyżywanie się na najmniej winnym tego stanu rzeczy człowiekowi. Bo przecież nie ja mam mu zapłacić, tylko ten, z którym ma podpisaną umowę, więc skoro ma jakieś ale do swojego szefa niech z nim to uzgadnia, a nie maltretuje, gubi, lub kradnie moje paczki.

Ale żeby nie było, iż tylko na nich narzekam, napiszę coś pozytywnego, o:
podpisywałam umowę z Netią i na stronie zaznaczyłam odbiór osobisty w placówce kuriera. Zapomniałam po papiery pojechać i stwierdziłam, że pojadę za dwa dni, wybierałam się już w poniedziałek, gdy zadzwonił Pan kurier i mi te papiery przywiózł. Nie musiał, ale przywiózł... potem się zastanawiałam czy nie trzeba by mu parę złotych dorzucić, ale olśniło mnie po fakcie.
0 0

chochliczka

#2100845 Napisano: 15.01.2009 06:54:33
Rachel istnieje mnostwo zawodow jak mowi Melisa gdzie ludzie zarabiaja grosze wiec takie bronienie ich jak dla mnie jest bez sensu. To tak jakby powiedziec,ze np lekarz albo pielegniarka nie bedzie kogos leczyc bo mu za malo placa.. Kazdy czlowiek pracuje i wiekszosc nie zarabia kokosow co nie oznacza,ze ma sie wyzywac na ludziach,skoro komus cos nie pasuje to niech zmieni prace,albo dogada sie z szefem,a nie wyzywa na klientach.
0 0

rachel

#2101199 Napisano: 15.01.2009 08:06:45
chochliczka napisał(a):

Rachel istnieje mnostwo zawodow jak mowi Melisa gdzie ludzie zarabiaja grosze wiec takie bronienie ich jak dla mnie jest bez sensu. To tak jakby powiedziec,ze np lekarz albo pielegniarka nie bedzie kogos leczyc bo mu za malo placa.. Kazdy czlowiek pracuje i wiekszosc nie zarabia kokosow co nie oznacza,ze ma sie wyzywac na ludziach,skoro komus cos nie pasuje to niech zmieni prace,albo dogada sie z szefem,a nie wyzywa na klientach.




Ja rozuemiem tylko nie jest łatwo znależć dobrego kuriera. Chodzi o to ze wiele osob przychodzi na tzw test. jezdzi przez 2 tyg z innym kurierem i jest okej podpisuje sie z nim umowe i zaczyna odwalac. Z takimi ciezko jest cos zrobic. W sensie czasem jezdza nawet miesiac zanim sie góra skapnie ze cos jest nie tak. U nas były przypadki gdzie ktos pracował misiac i był świetny zbierał pochwały, klienci byli zadowoleni. W nastepnym misiacu koles podabiał podpisy nie chciało mu sie jeżdzic no i został zwolniony. Po jego odejciu po misiacu przyszedł prezent rachunek za telefon na 1000zł.
Ja tez jestem odbiorca wielu paczek i tez składam rekalamacje. Chodzi mi tylko o to ze to ze niewłasciwi ludzie zaczynaja prace jako kurierzy wynika z lipnej kontroli tego pracowanika i z oszczednoci jakie te firmy robia.

0 0

natik999

#2101270 Napisano: 15.01.2009 08:31:54
heh...jak narazie mialam mile doswiadczenia z kurierami...chociaz nie było ich wielu...najczesciej był to młodzi chłopcy dla których byc moze była to pierwsza praca, zawsze ciezko mieli sie połapac z tymi karteczkami, podpisami, umowami, ale zadnego nie milego nie spotkałam moze dlatego, ze zadko zamawiam cos z dostawa kurierska jaku juz to nagrody przychodza kurierem wiec jak tu byc nie miłym... emotka
0 0

Gość: roobaczek20

#2101309 Napisano: 15.01.2009 08:41:10
DAmianwro poszlo na efektycieplarniany http://www.efektc...ny.net/?c2=damianwro
0 0

ziolko

#2101409 Napisano: 15.01.2009 09:16:21
roobaczek20 napisał(a):

DAmianwro poszlo na efektycieplarniany http://www.efektc...ny.net/?c2=damianwro


to nie miejsce na linki emotka
0 0

mariolakal

#2101694 Napisano: 15.01.2009 11:54:20
tato999 napisał(a):

chochliczka napisał(a):

W poniedzialek mialam przygode z kurierem.Wracam do domu,podchodze do drzwi i oczom nie wierze,na wycieraczce lezy sobie paczka.Na kartonie jest napisany numer kuriera izeby sie skontkatowac.Biore paczke do domu co widze?Tasma jest oderwana a do srodka wepchane dokumenty potwierdzajace odbior.Wiec dzwonie do pana kuriera i mowie,ze chyba sobie jakies jaja robi,jak mozna zostawic paczke pod drzwiami??A jakby ktoa ukradl i mowie mu ze jest tasma rozerwana.A on na to,ze tak musial rozerwac by wlozyc mi dokumenty do srodka i zebym mu podala numer i serie dowodu bo musi wpisac Powiedzialam mu ze zloze skarge i nie mowcie jacy to oni sa biedni emotka kazdy pracuje jak nie tu to tam i musi wykonywac swoja prace wrrr emotka




też bym złożyła skargę

nie można darować bo będą bezkarni

to ich praca i zasr..ny obowiązek aby dostarczyć przesyłkę

bez wahania złóż skargę i domagaj się abyś została powiadomiona o tym jakie konsekwencje zostały wyciągnięte


Ja też miałam nie na wycieraczce, ale w skrzynce pocatowej przesyłkę z onetu, którą wcześniej reklamowałam bo nie doszła... Pomimo to, że rozmiar, kolor, model był nie ten co wygrany to jeszcze kurier wpakował to do skrzynki pocztowej /i na pewno pokwitował sam/, a wyjąć mógł, kto chciał bo wystawała ze skrzynki... emotka
0 0

Gość: psitulmamki

#2105965 Napisano: 17.01.2009 10:40:49
z kurierami tez nie mam najlepszego doświadczenia
0 0

Gość: misiek

#2105982 Napisano: 17.01.2009 10:48:08
mam pytanie czy wy mówicie o kurirech czy o pracownikach poczta
0 0